Rząd ma prawo podejmować w interesie całego społeczeństwa kroki, które mają zabezpieczyć Polaków przed pandemią. Tylko jest jeden warunek: za tym powinny iść pieniądze - mówił w TVN24 rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz. - W styczniu czy w lutym, gdy - mam nadzieję - zaczniemy już normalnie żyć, może się okazać, że części firm już nie ma - dodał.
Adam Abramowicz, który był w poniedziałek gościem TVN24, podkreślił, że zarówno on, jak i Rada Przedsiębiorców przy rzeczniku małych i średnich przedsiębiorców stoją na stanowisku, że prowadzenie działalności gospodarczej w sytuacji epidemii powinno być dopuszczone z zachowaniem reżimu sanitarnego.
- Rząd ma prawo podejmować w interesie całego społeczeństwa kroki, które mają zabezpieczyć Polaków przed pandemią. Tylko jest jeden warunek: za tym powinny iść pieniądze - podkreślił.
Pomoc dla firm
Rzecznik zwrócił uwagę, że częściowy lockdown trwa już od połowy października i za pierwsze dwa tygodnie "nie będzie żadnych pieniędzy, to już zostało przedsiębiorcom przekazane".
- Pieniądze pomocowe mają być za listopad, ustawa jest w tej chwili w Senacie (Sejm uchwalił ją kilka dni temu - red.). Przypomnę, że mamy już prawie koniec listopada, za chwilę mamy grudzień z terminami płacenia składek na ubezpieczenia społeczne. Stąd apel, wręcz oczekiwanie, że politycy przyspieszą prace nad tą ustawą i przedsiębiorcy dostaną jakiekolwiek pieniądze - powiedział rzecznik MŚP.
Zdaniem Adama Abramowicza kolejny pakiet dla przedsiębiorców może być niewystarczający.
- Pozwoli utrzymać częściowo miejsca pracy, ale nie pozwoli na spłacanie kredytów, opłacanie czynszów - mówił. - Jeżeli to (ograniczenie działalności - red. ) miałoby trwać, tak jak wszyscy mieli nadzieję, do początku grudnia, te przedsiębiorstwa dałyby radę. Jeżeli to ma jeszcze trwać cały grudzień i nie wiadomo, co będzie w styczniu, to mogą być duże problemy - mówił.
Według rzecznika warto przemyśleć "taki zakres pomocy, jaki był na wiosnę".
- Na wiosnę była taka skala pomocy, że przedsiębiorcy mogli, w tym czasie kiedy nie mają żadnych przychodów, utrzymać i firmy oraz miejsca pracy - mówił. Podkreślił, że "logiczne jest, że jeżeli branże mają być zamknięte w grudniu, to powinny być także zastosowane rozwiązania do następnego miesiąca".
Kryterium PKD
- Tutaj jest jeszcze problem i mam nadzieję, że w Senacie zostanie on poprawiony, a Sejm to przyjmie. Tym razem rząd przyjął taką taktykę, że kieruje pieniądze (tylko - red.) do firm zamkniętych, bo na wiosnę było to (wsparcie –red.) dla firm ze spadkami przychodów. Ta pomoc ma być kierowana pod kryterium tak zwanego PKD, czyli klasyfikacji działalności gospodarczej. Jest w tej chwili ponad 40 (grup PKD – red.), dla których przygotowano pomoc. Trzeba spełnić dwa warunki: trzeba znaleźć się w tej grupie PKD i mieć spadek miesiąc do miesiąca lub rok do roku o 40 procent - tłumaczył.
Rzecznik dodał jednak, że znalazł "następnie 40 PKD, które są powiązane z tymi zamkniętymi, a których nie uwzględniono". Abramowicz podał przykład sklepików szkolnych, które nie mogą działać ze względu na zamknięcie placówek oświatowych, a działają pod tym samym PKD, co zwykłe sklepy (które nadal mogą działać, choć z ograniczeniami). Kolejnym przykładem branży wyłączonej ze wsparcia są agencje reklamowe organizujące targi i eventy.
Adam Abramowicz wyraził nadzieję, że również te przedsiębiorstwa otrzymają wsparcie, gdyż w przeciwnym wypadku będą takie branże, które w ogóle nie dostaną nic, a w rzeczywistości przestały funkcjonować.
Rzecznik podkreślił, iż ma "takie sygnały, że w tej chwili jest bardzo dużo ludzi wręcz załamanych". - W styczniu czy w lutym, gdy - mam nadzieję - zaczniemy już normalnie żyć, może się okazać, że firm już nie ma - dodał.
Łagodzenie obostrzeń od soboty
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w sobotę na konferencji prasowej, że od przyszłej soboty, czyli 28 listopada, placówki handlowe będą mogły działać w "najwyższym reżimie sanitarnym". Jak wyjaśniał, handlowcy z różnych branż podczas spotkań z rządem zapewniali, że "będą dbali o to, żeby była odpowiednio mała liczba ludzi, podobnie jak w sklepach spożywczych i drogeriach, żeby można było utrzymać też reżim sanitarny".
Wicepremier Jarosław Gowin oświadczył też na sobotniej konferencji prasowej, że jego ministerstwo stoi na stanowisku, iż warto rozważyć, aby przynajmniej niedziela, 6 grudnia była handlowa. - Prowadzimy w tej sprawie konsultacje ze związkami zawodowymi - poinformował.
Wciąż zawieszona lub ograniczona będzie:
- działalność basenów, aquaparków, siłowni, klubów i centrów fitness oraz sanatoriów. Pozostaną one zamknięte.
- działalność stacjonarna restauracji. Możliwa wciąż będzie jedynie realizacja usług polegających na przygotowywaniu i podawaniu żywności na wynos oraz w dowozie
- działalność klubów nocnych oraz dyskotek. Pozostaną one zamknięte.
- działalność targów, wystaw i konferencji. Mogą odbywać się wyłącznie on-line.
- działalność placówek kultury. Od 28 listopada zamknięte pozostaną teatry, kina, muzea i galerie sztuki.
- działalność hoteli. Hotele będą nadal dostępne tylko dla gości przebywających w podróży służbowej.
Koronawirus w Polsce
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło w poniedziałek 15 002 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 156 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce zakażenie potwierdzono u ponad 876 tysięcy osób.
Źródło: TVN24, PAP