Znamy skład nowego rządu. Już wiadomo, że będzie to rząd składający się w zdecydowanej większości z debiutantów. Układ sił w Sejmie sprawia także, że szansa na uzyskanie wotum zaufania przez nową ekipę Morawieckiego jest bardzo niewielka. Jednocześnie pomysł, do którego autorstwa przyznał się prezes PiS Jarosław Kaczyński, oznacza dla państwa koszt na poziomie setek tysięcy złotych.
Od zaprzysiężenia rządu Mateusz Morawiecki będzie miał dwa tygodnie, by uzyskać wotum zaufania.
CZYTAJ TAKŻE: TO SKŁAD NOWEGO RZĄDU>>>
Rząd na dwa tygodnie. Jaki to wydatek
Dodatkowym kosztem dla budżetu będzie powołanie nowego rządu, który najprawdopodobniej nie uzyska większości w Sejmie. Nowy rząd, z nowymi twarzami, będzie liczył 18 członków - w tym 16 szefów poszczególnych resortów oraz szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabelę Antos oraz ministra bez teki Jacka Ozdobę. Dziewięcioro z nich debiutuje w fotelach ministrów, lub wiceszefów resortów, to oznacza, że ich odprawy będą kosztowały ok. 160 tysięcy złotych.
Odprawy otrzymają także wiceministrowie. Wystarczy, że nowi ministrowie zatrudnią 40 nowych wiceministrów (obecnie jest ich ok. 80), odprawy dla nich mogą wynieść nawet 640 tysięcy złotych. Oznacza to więc, że dwutygodniowy rząd może kosztować polskie państwo około 800 tysięcy złotych.
W projekcie budżetu na 2024 rok zapisano, że rząd ma zamiar przeznaczyć 6,3 mln zł na wynagrodzenia dla osób odwołanych z kierowniczych stanowisk państwowych.
Odprawy dla dotychczasowych ministrów
Dotychczasowi ministrowie i wiceministrowie, którzy żegnają się z rządem, mogą liczyć nawet na trzymiesięczną odprawę.
By dostać te pieniądze, trzeba spełnić jednak warunek - nie podjąć żadnej pracy. Osoby, które w ciągu trzech miesięcy od odejścia z rządu podejmą pracę i będą zarabiały mniej niż w rządzie - dostaną wyrównanie, a jeśli będą zarabiały tyle samo lub więcej - nie dostaną ani odprawy, ani wyrównania.
Wysokości odpraw uzależnione są od stażu w rządzie. Jeśli dany minister lub wiceminister zajmował stanowisko:
Ile wyniosą odprawy?
Konstytucyjny minister zarabia miesięcznie 14 029 zł brutto. Ministrowie otrzymują jeszcze dodatki funkcyjne w wysokości 3758 zł. Wynagrodzenie wicepremiera wynosi 500 zł brutto więcej, wliczając podstawę i dodatek.
Ministrem finansów nie będzie Magdalena Rzeczkowska, na jej miejscu zasiądzie Andrzej Kosztowniak . Według ustaleń portal Businness Insider informował, że urzędniczka żegna się ze współpracownikami. Szefowa resortu finansów na swoim stanowisku zasiadała przez ponad rok. Oznacza to, że w ramach odprawy otrzyma co najmniej 55 tys. zł brutto. Na podobną kwotę mogą liczyć minister klimatu Anna Moskwa czy członek Rady Ministrów Włodzimierz Tomaszewski, którzy również sprawują swoje funkcje od ponad 12 miesięcy.
Jeżeli jednak w ciągu trzech miesięcy od odejścia z rządu podejmą pracę i będą zarabiać mniej niż w rządzie - dostaną wyrównanie. W przypadku gdy będą zarabiali tyle samo lub więcej - nie dostaną ani odprawy, ani wyrównania. Jak dotąd nie wiadomo nic o planach zawodowych wspomnianych osób. Nie dostały się one również do nowego Sejmu.
Ustępujący ministrowie, którym powiodło się w wyborach 15 października, otrzymają wyrównanie do poselskiego uposażenia. W takiej sytuacji jest minister edukacji narodowej Przemysław Czarnek i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Zarówno jeden, jak i drugi publicznie zaprzeczali, że wejdą w skład nowego rządu. Szefową Ministerstwa Aktywów Państwowych została Marzena Małek, zaś ministrem Edukacji i Nauki został Krzysztof Szczucki.
Czarnek i Sasin jednocześnie są posłami nowej kadencji Sejmu. Uposażenie poselskie wynosi 12 826 zł brutto. Względem wynagrodzenia z ministerstwa daje to różnicę 4961 złotych. Oznacza to, że posłowie-ministrowie mogą liczyć na odprawy w łącznej wysokości 14 883 zł. Prezes PiS Jarosław Kaczyński, z uwagi na to, że jest wicepremierem i po raz kolejny został wybrany do Sejmu, otrzyma łącznie o 1500 złotych brutto więcej.
Na odprawy mogą liczyć także wiceministrowie. Podstawa na tym stanowisku wynosi 12 594 zł brutto, a dodatek funkcyjny - 3434 zł brutto. Daje to ponad 16 tysięcy złotych. Na pełną kwotę odprawy - w wysokości 48 tysięcy złotych - może liczyć Błażej Poboży, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Mniejsza suma trafi do wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwigi Emilewicz, która została powołana na to stanowisko w maju 2023 roku. Swoje stanowisko piastowała przez mniej niż rok, otrzyma więc około 32 tys. zł. Posłowie i zarazem wiceministrowie dostaną pomniejszone odprawy. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta otrzyma przykładowo 9,6 tys. zł, gdyż sekretarzem stanu jest niemalże od początku poprzedniej kadencji.
Źródło: TVN24 Biznes