Komisja Europejska ma ocenić wniosek w sprawie pierwszej transzy Krajowego Planu Odbudowy (KPO) w ciągu dwóch miesięcy, do połowy lutego powinno to nastąpić. Pierwsze pieniądze - 7 miliardów euro - mogłyby trafić już w marcu, kwietniu - wskazuje na podstawie rozmów z dyplomatami w Brukseli korespondent TVN24 Maciej Sokołowski.
W grudniu ub. roku Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało, że Polska złożyła pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy. Z pierwszego wniosku o płatność Polska ma otrzymać blisko 7 mld euro (ponad 31 mld zł), w tym prawie 2,8 mld euro w części dotacyjnej i 4,22 mld euro z pożyczki.
Maciej Sokołowski rozmowach w Brukseli
- Sygnały do nas dochodzą cały czas i ze strony Komisji Europejskiej, ale przede wszystkim ze strony polskich dyplomatów, którzy są bardzo zadowoleni z tego, jak wyglądają w tym momencie rozmowy między Komisją Europejską a polskim rządem - powiedział Sokołowski.
- Są ciągłe, jak słyszę właśnie od dyplomatów, którzy je prowadzą. A więc każdego dnia, gdy tylko pojawiają się nowe wydarzenia, nowa sytuacja w naszym kraju, gdy zmieniają się w jakiś sposób przepisy, pojawiają się nowe propozycje, na przykład ministra sprawiedliwości. Ta informacja natychmiast trafia do odpowiednich urzędników w Brukseli i natychmiast jest też reakcja, czy są to działania wystarczające, czy należy pójść jeszcze krok dalej w inną stronę. W taką właśnie stronę, aby te pieniądze jak najszybciej do Polski popłynęły - wyjaśnił.
Korespondent TVN24 mówił też o pierwszej transzy około 7 miliardów euro - taki wniosek pojawił się jeszcze przed świętami. - Teraz ocena Komisji Europejskiej w ciągu dwóch miesięcy, a więc gdzieś właśnie do połowy lutego powinna nastąpić. Te pierwsze pieniądze, 7 miliardów euro, mogłyby już trafić w marcu, kwietniu, jak słyszymy, na konto naszego kraju - wytłumaczył.
Dodał, że "w drodze są już kolejne wnioski w przygotowaniu na kolejne pieniądze".
- 23 miliardy euro, o których mówimy i o których słyszymy ze strony polskich władz, czyli kolejne cztery wnioski wysłane w dwóch okienkach, jakie są możliwe w tym właśnie rozpoczynającym się roku. Tak, aby Komisja Europejska mogła ocenić postęp nie tylko tych pierwszych realizacji, tych pierwszych kamieni milowych dotyczących polskiego sądownictwa - podkreślił Sokołowski.
Dodał, że te pierwsze kamienie milowe są koniecznie nie tylko w kwestii tych pierwszych wypłat, ale także "są konieczne do tego, aby następne wypłaty mogły do naszego kraju popłynąć".
- Po rozmowach z dyplomatami, którzy cały czas uspokajają, rzeczywiście płyną optymistyczne sygnały, że wszystko jest na dobrej drodze. I to podstawowe pytanie, które właśnie cały czas zadajemy, czy na końcu tej drogi konieczny jest podpis polskiego prezydenta. Według dyplomatów niekonieczne będą faktyczne działania, zmiany praktyczne dotyczące polskiego sądownictwa, polskich sędziów, polskiej praworządności. Z takim zrozumieniem ze strony Komisji Europejskiej, że prezydent, który jest jeszcze częścią poprzedniej władzy, jak mówią polscy dyplomaci, mógłby takie rozwiązania zablokować - mówił Sokołowski.
KPO a warunki KE
Portal Deutsche Welle napisał w poniedziałek, że "Komisja Europejska nie wyklucza, że warunki praworządnościowe z KPO mogą być wypełnione nawet bez nowych ustaw". "To otwiera drogę do poszukiwania rozwiązań, których nie mógłby zawetować prezydent Duda" - czytamy.
- Poprzedni rząd potrzebował ustawy do spełnienia warunków z KPO [prezydent Andrzej Duda ją zatopił, odsyłając do Trybunału Konstytucyjnego], bo minister Ziobro nie chciał pomóc w odblokowywaniu KPO. Inaczej jest z ministrem Bodnarem - wyjaśnił jeden z rozmówców DW w Komisji Europejskiej.
Ile środków z KPO ma trafić do Polski?
Wiceszefowa resortu finansów Hanny Majszczyk we wtorek podczas debaty towarzyszącej drugiemu czytaniu projektu ustawy budżetowej na 2024 rok, odniosła się do jednego z pytań ws. przewidywanych wpływów z KPO w bieżącym roku.
- Oprócz tego, co zostało zaplanowane i co wpłynęło już w końcówce ubiegłego roku w tej części zaliczkowej, to przewidywane jest jeszcze około 37 miliardów złotych z tej części grantowej i około 40 miliardów złotych w części pożyczkowej - poinformowała Hanna Majszczyk.
W poniedziałek premier Donald Tusk ocenił podczas konferencji prasowej, że polski rząd cieszy się zaufaniem strategicznych partnerów za granicą i dlatego on sam nie widzi ryzyk dla odblokowania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
28 grudnia ub.r. minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że do Polski wpłynęło 5 mld euro z programu RePowerEU, będącego częścią Krajowego Planu Odbudowy. Była to zaliczka z planu RePowerEU, która była negocjowana przez urzędników i polityków PiS.
Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,3 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat.
Źródło: tvn24.pl, dw.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: roibu / Shutterstock.com