Nie wykluczam takiego scenariusza, że na koniec roku inflacja będzie jednocyfrowa. Jest on jednak oparty o kilka optymistycznych założeń - stwierdził w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Przemysław Litwiniuk. Zapytany o wypowiedzi Morawieckiego na temat sytuacji finansów publicznych, stwierdził, że "może pogratulować panu premierowi dobrego samopoczucia".
- Spodziewaliśmy się, że na początku roku poziom inflacji przekroczy 20 procent. Tego typu sądy były oparte na dokumentach przedkładanych przez analityków Narodowego Banku Polskiego. W grudniu taki scenariusz był kreślony. Warto przypomnieć, że poziom cen paliw w grudniu mógł być dużo niższy niż ten, za który kierowcy płacili. Gdyby był w grudniu niższy, a następnie doszłoby do wzrostu cen w związku z opodatkowaniem w styczniu, to notowanie poziomu inflacji byłyby nieco wyższe i mogłoby przekroczyć te 20 procent - powiedział Litwiniuk.
Jak będzie inflacja na koniec 2023 roku?
Podczas czwartkowej konferencji szef NBP Adam Glapiński stwierdził, że liczy, iż "inflacja będzie w przedziale 6-7 (procent) na koniec roku, powiedzmy w listopadzie". Zastrzegł, że to jest jego zdanie. - Tego bank (centralny) nie mówi. NBP mówi, że będzie to około 7,4 - dodał.
- Nie wykluczam takiego scenariusza. Jest on oparty o kilka optymistycznych założeń. Natomiast istnieje niezerowe prawdopodobieństwo ziszczenia się tych założeń, w związku z tym wskaźnik inflacji, poziom wzrostu cen może się obniżać, co nie oznacza, że będą spadać ceny, bo niestety nawet jednocytrowy wskaźnik inflacji oznacza, że w takim tempie nadal przyrastają ceny w oparciu o bazę, którą będzie stanowił rok poprzedni, czyli 2022 - podkreślił Litwiniuk.
Wyjaśnił, że o spadku inflacji "świadczą przede wszystkim okoliczności zewnętrzne". - Obniżenie się aktywności gospodarczej w Europie, na świecie, wygasające szoki podażowe, problemy z dostarczaniem surowców po wysokich cenach czy nośników energii. To jest ten podstawowy obszar inflacji CPI (konsumenckiej), ale w środku mamy jeszcze do czynienia z inflacją cen usług, która będzie trudniejsza do zwalczenia - wyjaśnił członek RPP.
- To, co jest zewnętrzne, to, co jest mniej zależne od instrumentów krajowej polityki pieniężnej, może nam szybko pomóc. Możemy skorzystać z efektu "cwanego lokatora", który sam nie podkręca swojego kaloryfera, ale korzysta z aktywności sąsiadów, którzy grzeją swoje mieszkania – opisywał Litwiniuk.
Zdaniem członka RPP istnieją podstawy, by sądzić, że niedługo dojdzie do szybkiego procesu dezinflacji. - Pytanie, jak sobie poradzimy z pokonywaniem inflacji, gdy dojdzie do poziomu 7-8 procent. W Stanach Zjednoczonych odnotowuje się inflację powyżej 6 procent, w Unii Europejskiej powyżej 8 procent i nikt radosnej miny w związku z tym nie ma - podkreślił.
Na pytanie, kiedy w Polsce inflacja będzie na poziomie 7-8 procent, Litwiniuk odparł: - Może to być za rok, może trochę wcześniej. To zależy od postawy producentów i konsumentów.
Stopy procentowe i inflacja w Polsce
Rada Polityki Pieniężnej na kończącym się w środę dwudniowym posiedzeniu nie zmieniła stóp procentowych. Takiej decyzji oczekiwała większość ekonomistów. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, pozostała na poziomie 6,75 proc.
- Jeśli chodzi o perspektywę obniżenia stóp procentowych - to jest moje zdanie - nie ma takich szans w tym roku i nie ma w następnym, ponieważ cała projekcja (NBP), która została dziś rano przedstawiona, ma jedno podstawowe założenie: niezmienność stóp procentowych. Więc jeżeli dopiero w 2025 roku wchodzimy w przestrzeń celu, nie na cel 2,5 procent, tylko w przestrzeń celu (plus/minus 1 procent – red.), to zmiana in minus stopy referencyjnej prowadziłby do rozbrojenia tych założeń – powiedział członek RPP.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w Polsce w styczniu 2022 roku wyniosła 17,2 procent w skali roku. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 2,4 proc. Dane dotyczące inflacji w lutym poznamy dopiero w przyszłym tygodniu.
Pieniądze z KPO i wpływ na inflację oraz wzrost gospodarczy
Czy miliardy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) pomogłyby polskiej gospodarce? – Zdecydowanie. To są gigantyczne pieniądze, które w większości są przeznaczone na cele inwestycyjne – stwierdził gość "Faktów po Faktach".
Dodał też: - Przeliczaliśmy wartość tych środków na inflację – nie miałyby znaczącego wpływu. Ale jeżeli w 2025 roku planuje się 3,1 procent wzrostu gospodarczego, w 2024 roku 2,1 procent, to jeżeli środki z KPO przyniosą 0,5 procent wzrostu gospodarczego, to jest to jedna czwarta naszego wzrostu. To nie jest mało. (…) To są pieniądze, jakich samorządy nie widziały od kilku dobrych lat.
"Mogę pogratulować panu premierowi dobrego samopoczucia"
Przemysław Litwiniuk komentował na antenie TVN24 także poniedziałkową wypowiedź premiera w sprawie sytuacji ekonomicznej, która padła podczas konferencji "Stabilne finanse publiczne w niestabilnych czasach". - Mogę pogratulować panu premierowi dobrego samopoczucia. Koń jaki jest, każdy widzi - stwierdził.
- Zasadniczo jeszcze niedawno rozmawialiśmy całkiem poważnie o pokryciu potrzeb pożyczkowych rządu na 2023 rok. Deficyt budżetowy za poprzedni rok przekroczył 12 mld zł - to rzeczywiście dużo mniej niż zakładano, bo było planowane 30 mld. Ale ze swojej perspektywy chciałbym powiedzieć, że budżet został bardzo zasilony przez tak zwany podatek inflacyjny. Minister (wiceszef MF Artur) Soboń był łaskawy skalkulować, że to jest blisko 5 miliardów złotych miesięcznie, więc jeśli 12 miesięcy przemnożymy razy 4,8 miliarda, to perspektywa zmniejszenia deficytu budżetowego z 30 na 12 mld nie wygląda już tak imponująco. Natomiast oczywiście życzę finansom publicznym jak najlepiej - mówił w "Faktach po Faktach" Litwiniuk.
Premier Mateusz Morawiecki informował w poniedziałek, że deficyt zapisany w ustawie budżetowej na 2022 r. określono na poziomie 29,9 mld zł. - Mogę dzisiaj powiedzieć, że deficyt budżetowy za rok 2022 to 12,4 miliardy złotych, a więc znacząco lepszy niż przewidywali właściwie chyba wszyscy ekonomiści - poinformował.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24