Decyzja w sprawie zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski została już praktycznie podjęta - zwraca uwagę korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski. Poinformował, że procedura pisemna została zakończona o godzinie 10. Przed nami jeszcze kilka kroków, zanim pierwsze pieniądze trafią do kraju. Chodzi o 5,1 mld euro, czyli ponad 22 miliardy złotych w ramach prefinansowania funduszy REPowerEU.
Zmodyfikowany Plan dla Polski jest obecnie wart 59,8 miliarda euro (34,5 miliarda euro w formie pożyczek i 25,3 miliarda euro w dotacjach) i obejmuje 55 reform i 56 inwestycji.
- W systemie KE jest już zaznaczone, że została ona "zaakceptowana" - mówił Maciej Sokołowski. - O godzinie 13 zbierają się tutaj komisarze Kolegium Komisji Europejskiej, wtedy oficjalnie będzie potwierdzenie tych wszystkich decyzji, co do których procedury zostały zakończone - poinformował dziennikarz.
Maciej Sokołowski zwrócił uwagę, że "nie powinno być kontrowersji, bo nie zaplanowano żadnej dodatkowej dyskusji na ten temat".
- Można powiedzieć, że tak, te pieniądze są bliżej po tej formalnej decyzji KE, trzeba jeszcze poczekać na jeden krok, decyzję ministrów, oni 8 grudnia zbierają się w Brukseli. Wtedy oni powinni zaakceptować taką decyzję KE - tłumaczył dziennikarz.
Pięć miliardów dla Polski
Chodzi o 5 miliardów euro, czyli ponad 22 miliardy złotych. - To pieniądze w ramach programu RePowerEU, stworzonego w ramach Funduszu Odbudowy by wspierać transformację energetyczną i odchodzenie od rosyjskich paliw kopalnych - wyjaśniał wcześniej dziennikarz.
Według programu ten cel ma być osiągnięty na długo przed 2030 r. Reformy obejmują środki mające na celu usprawnienie procedur wydawania zezwoleń na odnawialne źródła energii, usunięcie barier w przyłączaniu odnawialnych źródeł energii do sieci i promowanie umiejętności ekologicznych. Nowe inwestycje mają na celu wsparcie transformacji energetycznej, w tym sieci przesyłowych i dystrybucyjnych energii elektrycznej oraz morskich farm wiatrowych.
- Polska wystąpiła o te środki pod koniec sierpnia, przesyłając do Brukseli nowy, zmodyfikowany Krajowy Plan Odbudowy. Jego akceptacja wiąże się z wypłatą zaliczek z tego programu, ale co w tej sprawie kluczowe - przy tej ocenie Komisja Europejska nie bierze pod uwagę kwestii dotyczących praworządności i nie sprawdza, czy zostały zrealizowane jakiekolwiek kamienie milowe, w tym te dotyczące sądownictwa - stąd o zgodę w tej sprawie dużo łatwiej, nie musiały pojawić się ani nowe ustawy, ani nowy rząd - komentował Sokołowski.
- Ale zgoda na modyfikację KPO i wypłata zaliczki nie oznacza wcale, że polskie środki z Funduszu Odbudowy zostały odblokowane. By sięgnąć po całą pulę, cały czas konieczne jest wypełnienie tak zwanych super kamieni milowych dotyczących polskiego sądownictwa. Komisja wciąż czeka na zmiany dotyczące procedur dyscyplinarnych wobec polskich sędziów, bez których polski rząd nie może nawet przesłać pierwszego wniosku o płatność - tłumaczył Sokołowski.
Jak dowiaduje się Sokołowski - "żadna wypłata w następstwie wniosku o płatność w ramach Funduszu Odbudowy i Rozwju nie jest możliwa, dopóki Polska w zadowalającym stopniu nie spełni trzech "super kamieni milowych".
Zaznaczył, że "po rozmowie z szefową Komisji Europejskie Donald Tusk zapewniał w Brukseli, że do odblokowania KPO wystarczą nie ustawy, ale faktyczne ruchy przygotowane przez jego nowy rząd". - Dopiero to pozwoliłoby na uruchomienie wszystkich środków, na które Polska czeka od dwóch i pół roku, a nie tylko na wypłatę pierwszych 5 miliardów euro w formie zaliczki - wyjaśniał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock