"CPK powstanie!" - mogliśmy przeczytać na oficjalnym profilu Platformy Obywatelskiej w serwisie X. Pod wpisem opublikowano film, na którym Maciej Lasek próbował odpowiedzieć na pytanie, "jak to jest z tym CPK"? Nagranie zniknęło po kilkudziesięciu minutach, ale po chwili znów się pojawiło. Tym razem opatrzone zostało jednak innym opisem.
Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego stoi pod dużym znakiem zapytania. Wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pełnomocnik rządu do spraw CPK Maciej Lasek wystąpił w czwartek w Sejmie w związku z wnioskiem posłów PiS. Zwrócili się oni do szefa rządu o udzielenie informacji bieżącej "w sprawie przyczyn zatrzymania 'Programu inwestycyjnego CPK' i nieudolności lub świadomego sabotażu programu przez pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego pana Macieja Laska".
Lasek o CPK
Lasek poinformował m.in., że w 2023 r. w spółce CPK zatrudnionych było 755 osób, a kwota wynagrodzeń brutto wyniosła 120 mln zł, bez wynagrodzeń członków zarządu i rady nadzorczej.
Jak zaznaczył, plany spółki na 2024 r. zakładają zatrudnienie na poziomie 749 osób i kwotę wynagrodzeń 131 mln zł brutto, także bez wynagrodzeń członków zarządu i rady nadzorczej.
Lasek oświadczył też, że cały projekt CPK kosztował dotychczas 2,7 mld zł. Pełnomocnik poinformował też, że wynagrodzenia ze spółki otrzymywało dziewięciu pełnomocników regionalnych ds. linii kolejowych, inkasujących po 10 tys. zł netto miesięcznie. - W sumie kosztowali oni spółkę 2,1 mln zł, byli zatrudniani na zlecenia albo na zasadzie umowy z podmiotem gospodarczym - wyjaśnił Lasek.
- Z obrazu, który już mamy, widać, że CPK to ogrom nie zawsze zasadnych inwestycji, realizowanych według planu: wszystko, wszędzie, naraz i za każdą cenę. Bez wariantu rezerwowego, z pominięciem ryzyk, z nierealnymi harmonogramami, bez zapewnienia realnego finansowania - nawet przez rząd PiS - powiedział Lasek.
W spółce trwa audyt. - Wielokrotnie mówiłem, że audyt jest po to, żeby ten projekt naprawić, że my będziemy kontynuowali te elementy, które mają dzisiaj uzasadnienie. My robimy audyt, żeby rząd PiS nie zrobił nas zakładnikami projektu - powiedział Lasek.
Czy CPK powstanie?
W czwartek po południu na platformie X Platforma Obywatelska opublikowała film, na którym Maciej Lasek pyta: "Chcecie wiedzieć, jak to jest z tym CPK"?
- 2017 rok, PiS bez żadnych konsultacji podejmuje decyzję o budowie CPK. 2018 rok, PiS w tydzień przepycha specustawę, bo inaczej nie potrafi niczego budować. 2020 rok, PiS ustala nierealny harmonogram, według niego już za trzy lata to lotnisko powinno być gotowe. 2023 rok - Koalicja 15 października wygrywa wybory i zaczynamy rzetelną pracę nad projektem CPK. Dzisiaj nie ma dyskusji, czy CPK powstanie. Dzisiaj jest dyskusja, kiedy i w jakiej konfiguracji. Pracują nad tym najlepsi specjaliści, a nie partyjni nominaci - mówi Lasek.
Co ciekawe, post z tym samym nagraniem Platforma Obywatelska opublikowała już wcześniej, a we wpisie mogliśmy wprost przeczytać, że "CPK powstanie". Film zniknął jednak z platformy X po kilku minutach, a kiedy znów się pojawił, został już opatrzony innym wpisem: "Dzisiaj nie ma dyskusji, czy CPK powstanie. Dzisiaj jest dyskusja, kiedy i w jakiej konfiguracji".
Nie uszło to uwadze internautów. "Dlaczego post z takim podpisem został usunięty?" - czytamy w jednym z komentarzy.
Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do biura Platformy Obywatelskiej.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tysięcy hektarów ma być wybudowany port lotniczy. W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe: węzeł przy porcie lotniczym i połączenia na terenie kraju, które mają umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godziny. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CPK