- Opłaca się, tu jest taniej niż u nas - przyznają Czesi, którzy szturmują polskie targowisko w Kudowie-Zdroju. Dziennikarze czeskiego portalu CNN Prima News odwiedzili polsko-czeskie pogranicze, by dowiedzieć się, co najchętniej kupują u nas sąsiedzi przed świętami.
Dziennikarze czeskiego kanału informacyjnego CNN Prima News w ostatnich dniach relacjonują, że targowisko w położonej przy granicy polsko-czeskiej Kudowie-Zdroju jest zatłoczone już od rana. "Ludzie kupują wszystko, co wpadnie im w ręce. Głównie z powodu niskich cen" - podał portal nadawcy, pisząc, że "Czesi szturmują polskie targowisko".
- Przedział cenowy choinek jest tu zupełnie inny niż w Pardubicach, skąd jesteśmy. Naprawdę opłaca się tu przyjechać, zaoszczędzimy może dwa tysiące (koron, ok. 340 zł - red.) - powiedziała jedna z klientek cytowana przez CNN Prima News. - Opłaca się, tu jest taniej niż u nas - przyznał z kolei Czech, który przyjechał do Polski po choinkę. Jedna ze sprzedawczyń z Kudowy-Zdroju zauważyła, że Czesi "kupują głównie choinki" oraz ręcznie malowane ozdoby i wieńce. Sprzedawcy cytowani przez CNN Prima News zauważyli, że niektórzy przekraczają granicę z Polską, by kupować jedzenie.
Inflacja w Czechach i zakupy w Polsce
Według Czeskiego Urzędu Statystycznego (ČSÚ) inflacja rok do roku w Czechach w październiku 2024 roku wyniosła 2,8 proc. Dla porównania, rok wcześniej inflacja wynosiła 8,5 proc., a w kwietniu 2023 roku - 12,7 proc. w ujęciu rocznym. Doradca czeskiego premiera, ekonomista Štěpán Křeček wskazywał wówczas, że mieszkańcy Czech mierzą się z najdroższymi świętami wielkanocnymi w historii.
W rozmowie z CNN Prima News ocenił on, że zakupy w Polsce "są bardziej opłacalne", zaznaczając, że nie jest to rozwiązanie dla wszystkich Czechów, a głównie dla tych, którzy mieszkają blisko granicy z Polską. - Ale nawet mieszkańcom Pragi opłaca się jeździć do Polski na większe zakupy - stwierdził ekonomista w kwietniu ubiegłego roku.
Wypowiedź Křečeka była szeroko komentowana w czeskich mediach. "Martwią was wysokie ceny żywności? Jedźcie do Polski, radzi doradca premiera Křeček" - pisał portal Novinky.cz. Dziennikarz Filip Harzer mówienie Czechom, "nawet tym 120 kilometrów od granicy", aby robili zakupy w Polsce, nazwał z kolei "brakiem empatii, instynktu, oderwaniem od rzeczywistości, głupotą".
ZOBACZ TEŻ: Polskie zakupy Petra Pavla podzieliły Czechów
Świąteczne wydatki Europejczyków
Według Mastercard Economics Institute wydatki Europejczyków w okresie okołoświątecznym w 2024 roku mają zwiększyć się o 2,9 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Autorzy raportu wskazali, że wzrost ten obejmuje zarówno sprzedaż detaliczną w sklepach stacjonarnych, jak i online, i dotyczy wszystkich form płatności. "Szczególnie silny przyrost prognozowany jest w Polsce, która z wynikiem 6,4 proc. znajduje się na drugim miejscu wśród krajów europejskich" - podkreślili. Dodali, że Polskę wyprzedzają jedynie Węgrzy (7,7 proc.). Za naszym krajem plasuje się Hiszpania (5,3 proc.) oraz Czechy (4,5 proc.).
Według danych zawartych w raporcie w okresie świątecznym na popularności zyskują prezenty w kategorii: kosmetyki, moda oraz elektronika. Eksperci wskazali, że wydatki na odzież najbardziej wzrosną wśród Węgrów (+5,9 proc. r/r), Hiszpanów (+4,5 proc. r/r) i Czechów (+4,5 proc. r/r), z kolei na elektronikę wśród mieszkańców Wielkiej Brytanii (+5,5 proc. r/r), Niemiec (+4,5 proc. r/r) i Czech (+3,2 proc. r/r).
Raport został opracowany przez Mastercard Economics Institute na podstawie kompleksowego zestawu danych dotyczących wydatków - w tym Mastercard SpendingPulse, który mierzy sprzedaż detaliczną w sklepach i online we wszystkich formach płatności, w tym gotówką i za pomocą czeków. Analizy SpendingPulse obejmują dziewięć europejskich rynków, m.in.: Czechy, Francję, Niemcy, Węgry, Włochy, Holandię, Polskę, Hiszpanię i Wielką Brytanię.
Mastercard Economics Institute Mastercard Economics Institute to zespół ekonomistów, analityków i naukowców, który rozpoczął działalność w 2020 roku, aby analizować trendy makroekonomiczne z perspektywy konsumenta.
Źródło: CNN Prima News, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock