W zależności od tego, czy mówimy kasowo, czy mówimy księgowo, to dotychczasowa kwota wydatków na CPK jest pomiędzy kilkaset milionów a kilka miliardów złotych - powiedział na konferencji prasowej pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) Marcin Horała. Zdaniem polityka długofalowe koszty ewentualnej rezygnacji z tego projektu "można byłoby szacować w bilionach".
We wtorek rząd przyjął uchwałę ws. II etapu programu wieloletniego CPK na lata 2024-30, a także koncepcji zapewnienia taboru pasażerskiego w związku z budową CPK.
Podczas konferencji prasowej, na której ogłoszono przyjęcie uchwały, Marcin Horała był pytany, ile do tej pory wydano na CPK i jakie będą skutki, jeżeli nowy rząd wycofa się z tej inwestycji.
Ile do tej pory kosztował CPK?
- Jeżeli chodzi o, mówiąc kolokwialnie, włożone pieniądze, musielibyśmy tutaj bardzo zejść na poziom szczegółów, ponieważ bieżące wydatki to jest jedno, a co innego to są również zawarte umowy, które rodzą pewne zobowiązania, aktualnie jeszcze "niekasowe" - mówił pełnomocnik rządu.
Jako przykład podał zawartą umowę "na wykonanie projektu lotniska i węzła". - Ona jest warta mniej więcej około 600 milionów złotych. Ona oczywiście nie ponosi ze sobą jeszcze kosztów, no bo dopiero po wykonaniu końcowego projektu, jego odbiorze, trzeba będzie zapłacić, ale zobowiązanie powstało - powiedział.
- W zależności od tego, czy mówimy kasowo, czy mówimy księgowo, to ta kwota to jest między kilkaset milionów a kilka miliardów złotych - odpowiedział.
Horała: koszty rezygnacji można liczyć w bilionach
Według Marcina Horały "gdyby opozycja miała ten projekt skasować, to koszty będą gigantyczne, tak ogromne, że trudne do oszacowania".
- Po pierwsze te kilka zmarnowanych już miliardów na prace projektowe, planistyczne i pierwsze prace wykonawcze i budowlane, jak również zobowiązania umowne, wynikające z zerwanych umów i tak dalej. Około pół miliarda złotych dofinansowania unijnego już teraz trzeba byłoby oddać, gdyby rezygnować z tych projektów - podkreślał.
- Po trzecie oznacza to, że nie otrzymamy pieniędzy z KPO, ponieważ część środków, część projektów CPK-owskich ma finansowanie z KPO, więc ich niezrealizowanie oznacza niewykonanie kamieni milowych i niespełnienie warunków, kryteriów, bodajże drugiego albo trzeciego wniosku o płatność - wymieniał.
Jednak zdaniem Horały "to wszystko to są drobiazgi w porównaniu z kosztami dla Polski wynikającymi z tego, że będziemy mieli trwale upośledzony system transportowy, wynikającymi z tego, że największe polskie lotnisko to będzie mniej więcej 40. lotnisko w Europie".
- Większość towarów drogą lotniczą do Polski transportowane będzie clone i opodatkowane poza Polską i środki z tego będą wpływały do budżetu głównie niemieckiego, a nie polskiego. Jest to, krótko mówiąc, trwałe pozostawienie Polski w tej gospodarczej "lidze B", uniemożliwienie awansu Polski do krajów wysokorozwiniętych, więc myślę, że tu koszty takie długofalowe można by szacować w bilionach - ocenił Horała.
Wieloletni program dla CPK
Marcin Horała mówił także o wieloletnim programie inwestycyjnym dla CPK na lata 2024-2030.
- Podczas zakończonych właśnie przed chwilą obrad Rada Ministrów przyjęła II etap programu wieloletniego CPK na lata 2024-30, który zapewnia zakotwiczenie tego programu w finansach publicznych. I przyjęła program uchwały o programie taborowym, czyli o tym, w jaki sposób będą pozyskiwane, produkowane z udziałem polskich producentów nowe wagony, nowe składy trakcyjne, pociągi w standardzie kolei dużych prędkości, które następnie będą operowały na tej infrastrukturze wytworzonej przez CPK - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu pełnomocnik rządu ds. CPK.
Chodzi o uchwały w sprawie: ustanowienia programu wieloletniego – "Program inwestycyjny Centralny Port Komunikacyjny. Etap II 2024–2030" oraz przyjęcia Koncepcji zapewnienia taboru pasażerskiego w związku z realizacją programu CPK.
Horała przypomniał na konferencji, że we wtorek rano poinformowano o wyborze inwestora mniejszościowego CPK - konsorcjum Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund, które chce zainwestować do 8 mld zł w budowę lotniska. Struktura finansowania budowy lotniska CPK to w 60 proc. instrumenty dłużne, a 40 proc. kapitał-udziały w spółce CPK, która będzie operowała przyszłym lotniskiem. Do 49 proc. udziałów w tych 40 proc. zaoferowano inwestorom prywatnym (kontrola właścicielska zostaje po stronie Skarbu Państwa).
- Pozyskanie tak poważnych, prywatnych inwestorów pokazuje, że ten projekt w części lotniczej jest projektem jak najbardziej komercyjnym, policzonym, dobrze sparametryzowanym - ocenił pełnomocnik.
Zapewnił, że jednocześnie spółka CPK pozyska "kontakty biznesowe, know-how, doświadczenie najwyższej światowej klasy, jednocześnie - jeszcze raz zdecydowanie podkreślę - zachowując kontrolę właścicielską, bo to będzie inwestor mniejszościowy - co najmniej 51 proc. udziałów po stronie Polski".
Na pytanie, kiedy może dojść do podpisania umowy z konsorcjum Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund, Horała zapewnił, że "wszystko idzie zgodnie z harmonogramem", a podpisanie umowy joint venture nastąpi w drugim kwartale 2024 r.
Pełnomocnik zaznaczył na konferencji, że wszystko to, co było do wykonania w programie CPK w tej kadencji, "jakby zamknęliśmy". - Mamy pozyskany cały szereg zgód i pozwoleń, z których najważniejszą jest decyzja środowiskowa - to pozwoliło rozpocząć prace budowlane. Trwa procedowanie już wniosku o decyzję lokalizacyjną. W ramach dobrowolnych nabyć pozyskaliśmy ponad 1000 hektarów, które pozwoliło rozpocząć te prace budowlane. Jest ten komponent planowania finansów publicznych, jest inwestor prywatny na samo lotnisko - można powiedzieć, że to wszystko ,co było do zrobienia - zostało wykonane - powiedział.
Dodał, że obecnie nie pozostaje już nic, tylko realizacja tej inwestycji "z korzyścią dla polskiej gospodarki, dla polskich podatników, dla polskich przedsiębiorców i dla Polski w ogóle".
- Korzyści związane z budową CPK mają znacznie szerszy wymiar dla Polski, dla polskiego budżetu - ocenił. Jak mówił, nowy port lotniczy to nie tylko zyski z samego biznesu lotniskowego. Horała powołał raport EY, zgodnie z którym "samo przesunięcie obsługi cargo lotniczego z lotnisk niemieckich na CPK da w ciągu 30 lat 200 mld złotych więcej w polskim budżecie z tytułu ceł i podatku VAT".
Centralny Port Komunikacyjny
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma być wybudowany port lotniczy.
Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany.
Według niedawnych doniesień dziennika "Rzeczpospolita" Prawo i Sprawiedliwość do tej pory mogło wydać na realizację inwestycji łącznie około 5 miliardów złotych.
Ewentualna zmiana władzy w Polsce może oznaczać, że inwestycja zapowiadana przez Prawo i Sprawiedliwość stanie pod znakiem zapytania. Prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski w rozmowie z dziennikiem powątpiewał, aby kontynuowano prace nad częścią lotniczą. - W strategii lotniczej państwa należną pozycję odzyskają lotniska regionalne, bo to na nich realizowane jest grubo ponad 60 procent ruchu - zaznacza ekspert.
W jego ocenie raczej wskazana byłaby rozbudowa Lotniska Chopina w Warszawie, odblokowanie rozwoju portu w Modlinie i efektywniejsze wykorzystanie nowego lotniska w Radomiu.
Źródło: TVN24, PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: CPK