Minister finansów czasem musi powiedzieć "nie". Jestem na to gotowy - mówi w rozmowie z redakcją biznesową portalu tvn24.pl nowy szef MF, Andrzej Domański. Komu nie odmawia? - Przepraszam, dziś Świnka Peppa – wyjaśnia Domański i znika do swojej córki.
Mówi się o nim, że jest głównym ekonomistą Platformy Obywatelskiej. 42-letni Andrzej Domański w wyborach w 2019 roku bezskutecznie kandydował do Sejmu z okręgu krakowskiego. Ostatecznie, w wyborach parlamentarnych w 2023 roku kandydował z 5. miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu warszawskim i uzyskał mandat posła X kadencji z wynikiem 6848 głosów.
Jest autorem programu gospodarczego Koalicji Obywatelskiej. Był wiceprezesem i głównym ekonomistą think tanku PO Instytutu Obywatelskiego. Specjalizuje się w dziedzinie energetyki. Wymyślił tzw. babciowe, projekt, który zakłada, że każda matka, która zdecydowałaby się wrócić na rynek pracy, miałaby dostać 1,5 tys. zł co miesiąc, do trzeciego roku życia dziecka.
Donald Tusk o Domańskim mówił podczas expose, przedstawiając skład rządu. - Jest jednym z kluczowych autorów programu 100 konkretów, pracował także nad programem całej koalicji 15 października. Będzie personalną gwarancją, że to wszystko, co jest w nich zapisane, (...) będzie miało solidne zabezpieczenie finansowe, a jednocześnie państwo polskie nie będzie narażone na turbulencje finansowe – powiedział premier.
Na pewno trudno odmówić nowemu szefowi MF doświadczenia na rynku finansowym. Domański to absolwent ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Karierę zawodową zaczynał jako asystent ds. finansów w wydawnictwie Znak i specjalista ds. analiz sektorowych w Biurze Analiz Ekonomicznych BPH. Potem związał się z rynkiem akcji, był dyrektorem Biura Realizacji Transakcji w KBC TFI. W 2010 roku rozpoczął pracę w Noble Funds TFI, gdzie spędził sześć lat - co zresztą wytyka mu PiS, wskazując na związki towarzystwa funduszy inwestycyjnych z Leszkiem Czarneckim. Kolejne stanowisko to członek zarządu Eques Investment TFI.
Domański: minister finansów czasem musi powiedzieć nie
Domański przejmuje stery kluczowego resortu w rządzie Donalda Tuska w momencie, w którym tegoroczny deficyt (dane za październik) to 36 mld zł, ale plan rządu Mateusza Morawieckiego zakładał, że do końca grudnia może sięgnąć nawet 92 mld zł. Z kolei w przyszłym roku kasa państwa (sam budżet) ma być pod kreską na 165 mld zł. W relacji do wielkości gospodarki cały deficyt sektora finansów publicznych ma sięgnąć dawno niewidziane 4,5 proc. PKB, a ekonomiści zwracają uwagę na ryzyko objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu przez Brukselę.
Pytamy więc Andrzeja Domańskiego, czy będzie umiał mówić "nie" kosztownym propozycjom z własnego obozu politycznego? - Minister finansów czasem musi powiedzieć "nie", odmawiać niektórym posłom, jeśli chodzi o różnego rodzaju prośby, ale jestem na to gotowy. Jednocześnie nowy rząd tworzą ugrupowania, które poważnie podchodzą do wyzwań gospodarczych i na pewno żadne tego typu rozwiązania nie będą nawet zgłaszane - przekonuje w rozmowie z redakcją biznesową portalu tvn24.pl.
- Mamy również umowę koalicyjną, która wyraźnie wyznacza kierunki polityki gospodarczej. Pracujemy i jesteśmy w stałym kontakcie z koleżankami i kolegami z rządu. Jestem spokojny o współpracę - dodaje.
Jednocześnie w "piątce Domańskiego" na jego stronie internetowej wymienione są zarówno kwota wolna od podatku na poziomie 60 tys. zł, jak i babciowe. To najdroższe z obietnic Koalicji Obywatelskiej. Tylko ich realizacja, według wyliczeń ekonomistów, to w sumie nawet 50 mld zł w skali roku. Na kolejne znaczące obietnice budżetowa kołdra może być za krótka.
Dopytujemy więc, czy jako szef MF powie "nie" także Donaldowi Tuskowi. Domański odpowiada, że zawsze zależy mu na dialogu. - Donald Tusk dobrze rozumie polską gospodarkę, wyzwania jakie przed nami stoją. Jestem przekonany, że z jego strony mogę liczyć na wsparcie i zrozumienie - stwierdza.
Czytaj też: Gospodarcze zapowiedzi Donalda Tuska
"Bogactwo narodów nie jest dane raz na zawsze"
Naszą rozmowę przerywa 3,5 letnia córka Andrzeja Domańskiego, która przypomina, że są umówieni na bajkę. - Przepraszam, dziś Świnka Peppa – wyjaśnia Domański i znika na chwilę.
- Jak ma się dziecko, patrzy się na nie, trzyma je na rękach, to czuje się odpowiedzialność. Pojawia się pytanie: co dziś zrobimy, aby za dwadzieścia lat naszym dzieciom żyło się lepiej? To jest nauka trochę innego patrzenia na zmieniający się świat - mówi po powrocie.
Co w takim razie zrobi, aby za 20 lat było dzieciom lepiej? – Nie ja, tylko my - prostuje. - Ważne jest tworzenie warunków do długoterminowego wzrostu gospodarczego. Bogactwo narodów czy społeczeństw nie jest dane raz na zawsze. To, że Polska osiągnęła w ciągu minionych trzydziestu pięć lat sukces gospodarczy, nie oznacza, że kolejne trzydzieści pięć lat będą takim sukcesem. Musimy stworzyć do tego warunki - wskazuje.
Jego zdaniem politycy, szczególnie ci odpowiedzialni za politykę gospodarczą, muszą myśleć nie w horyzoncie miesiąca, kwartału czy roku. - Chodzi o to, aby tworzyć takie rozwiązania, żeby ten wzrost gospodarczy był długoterminowy, zrównoważony, na pokolenia. Musimy też pamiętać, że kryzys klimatyczny jest faktem. Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje, zamykać oczu na kolejne dowody przedstawiane nam przez naukowców chociażby w raportach IPCC - przestrzega.
Wymienia kluczowe obszary, które wpływają na wzrost gospodarczy: - Transformacja energetyczna, cyfryzacja, edukacja. Wiemy jak bardzo mocno PKB jest skorelowany z poziomem edukacji. Edukacja, cyfryzacja, szkolnictwo wyższe to są te miejsca, gdzie jako kraj musimy inwestować, bo to są tak naprawdę wydatki na długoterminowy wzrost gospodarczy.
Jak dodaje, "oczywiście musimy uszczelniać system podatkowy, dbać o wpływy, bo to właśnie z nich są finansowane te ważne wydatki". Uważa, że Krajowy Plan Odbudowy może być wielkim kołem zamachowym polskiej gospodarki i dlatego tak ważne, aby te środki zaczęły pracować w gospodarce jak najszybciej.
- To wyzwanie dla wielu ministerstw, funduszy, spraw europejskich, sprawiedliwości. Koordynacja i współpraca przy KPO będzie kluczowa. Nie możemy jednak polegać tylko na KPO. Trzeba tworzyć warunki dla inwestycji polskich firm, ustabilizować prawo, wrócić do dialogu z organizacjami przedsiębiorców. Polska ma również wielki potencjał do ściągania inwestycji zagranicznych w sektorach, w których tworzone są dobrze płatne miejsca pracy - przekonuje Domański.
"Czasami są gorsze dni, ale trzeba te dwanaście kilometrów przebiec"
Jaki Domański jest prywatnie? Pytamy oto jego przyjaciół, z którymi zna się dwadzieścia lat. Jędrzej Litwiniuk, szef Auxilius Pharma, opowiada, że kiedyś dużo wspólnie z Domańskim podróżowali. - W trakcie wyjazdów zawsze szukaliśmy koncertów lokalnych zespołów i galerii sztuki współczesnej. Taki sposób na nieco inne poznanie danego miejsca, mieszkańców. Kiedyś wspólnie jeździliśmy na Open'era i Off Festival do Katowic, ale ostatnio coraz trudniej o wygospodarowanie czasu .
Łukasz Witkowski, ekonomista z ponad 20-letnim doświadczeniem w instytucjach finansowych, mówi: - Łączą nas wspólne idee, dyskusje o rynkach finansowych, ekonomii i spojrzenie na gospodarkę.
Łączy ich też sport. Biegają wspólnie po Warszawie, kiedyś startowali też w triathlonach.
- Sport uczy dyscypliny, zarządzania czasem i jego optymalizacją oraz dążeniem do osiągnięcia założonego celu. Widzę w Andrzeju żelazną logikę i ponadprzeciętne umiejętności analityczne. Jest niebywale pracowity, bardzo szybko się uczy i musi mieć pełne zrozumienie zagadnień, których się podejmuje - opowiada Witkowski.
Według Litwiniuka Domański "jako szef resortu finansów pewnie wielu osobom będzie musiał odmawiać, bo to jest taka funkcja". - Umiejętność analizowania, argumentowania i bycie asertywnym jest kluczowe. Życzę mu wytrwałości i grubej skóry. Politycy taką muszą mieć – mówi.
Sam Andrzej Domański mówi, że sport uczy też tego, jak ważna jest "powtarzalność i systematyczność". - Czasami są gorsze dni, słabsza pogoda, ale trzeba te swoje dwanaście kilometrów przebiec - zapewnia.
Zwykle biega bez słuchawek, bo z muzyką w tle trudno mu o pełną koncentrację, a bieganie to moment, żeby na spokojnie różne sprawy przemyśleć.
- W codziennej pracy też staram się znaleźć jak najwięcej momentów wyciszenia, żeby móc w skupieniu usiąść nad danym projektem czy przeczytać jakąś analizę. Nie rozpraszając się przy tym, na przykład mediami społecznościowymi – mówi nowy minister finansów.
Co czeka nowego ministra?
Jednocześnie problemów do rozwiązania na pewno nowemu szefowi resortu finansów nie zabraknie. Marek Zuber, ekonomista z Akademii WSB i Akademii Leona Koźmińskiego, pytany o to, co czeka nowego ministra finansów, zwraca uwagę, że "koalicja podczas wyborów bardzo dużo naobiecywała i pewnie część programów będzie trzeba zrealizować". Jednocześnie potężnymi wyzwaniami finansowymi są kwestie ekologiczne, dekarbonizacja, inwestycje w energetyce.
- Pytanie, co dalej z wielkimi inwestycjami typu Centralny Port Komunikacyjny? Plan zbrojeniowy też będzie kosztował dziesiątki miliardów złotych - wymienia w rozmowie z tvn24.pl.
- Na te wyzwania nowemu ministrowi nakładają się kwestie wyborów samorządowych, do europarlamentu i prezydenckie. Dlatego trzeba będzie bardzo uważać. Zbyt ostre działania mogą zniechęcić jakąś część społeczeństwa do obecnej koalicji - zwraca uwagę.
Marek Zuber przypomina, że w następnym roku sam program 800 plus będzie państwo kosztować około 65 miliardów złotych. - Można oczywiście rozważać skierowanie tego programu dla tych, którzy pracują. To aktywizowałoby Polaków niepracujących do podjęcia zatrudnienia. Albo traktujmy ten program jako socjalny i wypłacajmy pieniądze tym, którzy mają niższe dochody. Pojawia się jednak pytanie, czy jak komuś zabierzemy teraz pieniądze, to czy ta grupa poprze nas w wyborach prezydenckich? To jest ten problem - podkreśla.
Tymczasem wybory prezydenckie mogą być kluczowe. - Trzeba mieć swojego prezydenta, żeby wykonywać jakieś poważniejsze zmiany - zauważa Zuber.
Jednocześnie - dodaje ekonomista - minister finansów musi być gotowy na ryzyka związane z sytuacją międzynarodową, w tym związane z agresją Rosji na Ukrainę. - Złoty może się osłabić, mniej inwestorów będzie chętnych do współpracy z nami - wyjaśnia Marek Zuber.
Bieżącym wyzwaniem stojącym przed nowym ministrem finansów będzie z pewnością współpraca z Narodowym Bankiem Polskim. Tu Andrzej Domański dość ostrożnie się wypowiada w kwestii ewentualnego wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa Adama Glapińskiego. Kolejnym jest uporządkowanie finansów publicznych, o co od kilku lat apelują ekonomiści, zwracając uwagę na "podwójną księgowość", jeśli chodzi o zadłużenie państwa.
Andrzej Domański na stanowisku ministra finansów zastąpił Andrzeja Kosztowniaka, który funkcję szefa MF pełnił w tak zwanym dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego. Wcześniej w budynku przy ulicy Świętokrzyskiej 12 w Warszawie urzędowała Magdalena Rzeczkowska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały prywatne Andrzeja Domańskiego