Decyzję Trumpa odczuje też Polska? Tak mogą wzrosnąć ceny

Krajowa Administracja Skarbowa wykryła oszustwo w branży paliwowej
USA ogłosiły sankcje na Rosnieft i Łukoil. Relacja Marcina Wrony
Źródło: TVN24
Sankcje USA nałożone na rosyjskie koncerny naftowe mogą najbardziej wpłynąć na ceny diesla, a także innych paliw na europejskich stacjach - ocenia Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych. Ekspert przewiduje, że w Polsce podwyżki sięgną około 5-7 groszy na litrze.

Amerykański resort finansów ogłosił w środę nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz ich spółki zależne. To pierwsze sankcje przeciwko rosyjskim firmom za drugiej kadencji prezydenta USA Donalda Trumpa.

Ceny paliw a sankcje na Rosję

Według prezesa Instytutu Studiów Energetycznych Andrzeja Sikory nie zakłócają one światowego bilansu ropy naftowej. Zauważył, że notowania ropy naftowej na skutek sankcji wzrosły w czwartek niewiele. - Sankcje najbardziej odbiją się w Europie na cenie diesla, który Polska importuje w ilości ok. 2 mln t rocznie, ale też na cenie innych paliw i paliwa lotniczego. Spodziewam się już dziś 5–7 gr wyższej ceny paliw na pylonach stacji benzynowych w Polsce - prognozuje ekspert w komentarzu przekazanym PAP.

Zaznaczył, że Unia Europejska jest uzależniona od importu paliw lotniczych i oleju napędowego, który w części pokrywały dostawy z Chin i Indii. Sikora przypomniał, że to właśnie Chiny i Indie stały się nowymi głównymi odbiorcami rosyjskiej ropy po tym, jak Europa ograniczyła import po napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku.

- Jednocześnie, gdy Zachód (w tym UE, USA, Kanada) nałożył dodatkowe limity ceny na ropę rosyjską i paliwa, by ograniczyć przychody Kremla z ich eksportu, rafinerie indyjskie i chińskie korzystały, kupując taniej surowiec (znacznie poniżej notowań giełdowych) - dodał. Prezes Instytutu Studiów Energetycznych przekazał, że według najnowszych danych z Rosji płynie 17,5 proc. ropy importowanej przez Chiny.

- Myślę, że reakcje obu krajów już widzimy, Indie się podporządkowują, Chiny grają swoją grę (…) - stwierdził Sikora.

Czytaj też: Pierwsza taka decyzja administracji Trumpa

Serbia i Węgry pod presją

Jego zdaniem w szczególnie trudnej sytuacji znajduje się Serbia, ponieważ współudziałowcem jej głównej rafinerii NIS jest właśnie rosyjski koncern. - Także Węgry będą pod presją, zwłaszcza że w kluczowym zakładzie należącym do koncernu MOL, a przerabiającym rosyjską ropę, wybuchł potężny pożar, oraz Rumunia, gdzie w rafinerii w Ploeszti doszło do wybuchu - przekazał Sikora.

Zwrócił uwagę na doniesienia medialne z września br. o rozmowach i niewiążącej umowie pomiędzy Exxonem i Rosnieftem, która ma umożliwić Exxonowi odzyskanie 4,6 mld dol. odpisu z tytułu działalności w Rosji. Amerykański koncern wycofał się z niej po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. - A teraz okazuje się, że rozmów nie ma - skwitował ekspert.

Indyjskie rafinerie państwowe poinformowały w czwartek, że analizują swoje zakupy rosyjskiej ropy, aby upewnić się, iż dostawy nie będą pochodzić bezpośrednio od Rosnieftu i Łukoilu. Jak zauważył ostatnio portal BBC, import rosyjskiej ropy naftowej do Indii gwałtownie wzrósł z 4 mln ton w latach 2021-2022 do ponad 87 mln ton w latach 2024-2025. Wzrost ten był spowodowany rabatami oferowanymi przez Rosję po sankcjach ze strony Zachodu, co uczyniło jej surowiec bardziej atrakcyjnym dla indyjskich rafinerii.

W czwartek Reuters poinformował, powołując się na swoje źródła, że chińskie państwowe koncerny naftowe wstrzymały zakupy rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską "przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej" z obawy przed sankcjami.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: