W samym 2023 roku wydano ponad 25 tysięcy stron aktów prawnych. To jest po prostu olbrzymie przeregulowanie gospodarki - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl prezes zarządu, CEO Comarch S.A. Jarosław Mikos. Komentując pomysł powstania zespołu Rafała Brzoski, chwali rozmach twórcy InPostu. Zwraca uwagę na wyzwania, jakie stoją przed nami w związku z rozwojem sztucznej inteligencji. - AI to tak wielka rewolucja, że jest porównywalna z rewolucją Gutenberga - podkreśla Mikos.
W poniedziałek podczas konferencji "Polska. Rok przełomu" premier Donald Tusk zaproponował Brzosce stworzenie zespołu, który w szybkim tempie przygotuje propozycje deregulacyjne. Szef rządu podkreślił, że chce się regularnie spotykać z przedsiębiorcami. - Muszę od was wiedzieć dokładnie, co muszę zrobić jako premier, co musi zrobić moja administracja, żeby wam było łatwiej - powiedział Tusk.
Rozmawiamy z prezesem Comarchu, Jarosławem Mikosem, który objął stery w spółce 6 lutego. Comarch to jedna z największych polskich spółek informatycznych założona w 1993 przez profesora Akademii Górniczo-Hutniczej Janusza Filipiaka. Spółka jest globalnym integratorem, twórcą innowacyjnych rozwiązań informatycznych.
Czy ucieszył się pan z zapowiedzi premiera dotyczących deregulacji? Jest szansa na nowe otwarcie?
Jarosław Mikos, prezes zarządu, CEO Comarch S.A.: To jest świetna inicjatywa. Znamy rozmach Rafała Brzoski z InPostu i jesteśmy pełni uznania dla jego sukcesów w obszarze przesyłek kurierskich oraz pocztowych. Znamy także jego walkę o deregulację. Jak powszechnie wiadomo, deregulacja co do zasady poprawia konkurencyjność przedsiębiorców i wzmacnia reguły równego traktowania. Przedsiębiorcy muszą konkurować jakością, innowacyjnością, efektywnością działania a do tego potrzeba, by byli traktowani równo. Rozwój biznesu oznacza większe wpływy do budżetu i tym samym pomaga chociażby w finansowaniu naszego bezpieczeństwa. W kontekście tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, jest to dziś bardzo ważne.
Jak może więc wyglądać owa deregulacja?
Myślę, że deregulacja, o której premier mówi, w dużym stopniu będzie dotyczyła małych i średnich przedsiębiorstw oraz osób, które prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze. Tutaj wszyscy mamy świadomość dużych obciążeń publiczno-prawnych, czyli składki ZUS, składki zdrowotnej oraz zobowiązań podatkowych.
Wysokie koszty i niepewność przedsiębiorców co do tego, jak będą przebiegały kontrole, często nadmiarowe, skutkuje tym, że niektórzy z nich przesuwają się w stronę szarej strefy, a ta od razu generuje nierówność. Nie ma przez nią bowiem równego konkurowania, bo przedsiębiorcy, którzy rozliczają się z fiskusem i są przejrzyści pod tym kątem, mają wyższe koszty od tych działających w szarej strefie.
Comarch jest wielkim zwolennikiem Krajowego Systemu e-Faktur i uważamy, że KSeF powinien być obowiązkowo wprowadzony jak najszybciej, bo on wyrównuje wszystkim szanse, pozwala przedsiębiorcom być bardziej transparentnymi w tym zakresie i konkurować na tych samych zasadach. To z kolei stymuluje innowacyjność, pracowitość oraz przejrzystość w prowadzeniu biznesu.
Pojawiła się też zapowiedź rozmów z przedsiębiorcami.
Oczywiście, mamy świadomość, że historycznie i premier, i polski rząd nieco obawiali się bardziej bezpośrednich kontaktów z przedsiębiorcami. Widać, że ta polityka się zmienia. Jako środowisko przedsiębiorców, jako znaczący pracodawcy współpracujący z kilkudziesięcioma tysiącami małych i średnich firm, jesteśmy bardzo otwarci na takie spotkania, na możliwość zaprezentowania swoich postulatów. Powtórzę więc - to jest świetna inicjatywa.
Czy w swojej branży również dostrzega pan problemy związane z przerostem prawa? Jak się to ma do rozwoju sztucznej inteligencji?
Jesteśmy jednym z największych przedsiębiorstw informatycznych na polskim rynku i obawiamy się przeregulowania w zakresie sztucznej inteligencji. AI to tak wielka rewolucja, że jest porównywalna z rewolucją Gutenberga. Ma ona olbrzymie znaczenie biznesowe, pod kątem efektywności. Napędza innowacyjność i poprawia konkurencyjność gospodarek. Przecież AI może służyć do budowania narzędzi, poprawia bieżącą działalność operacyjną przedsiębiorców, pomaga w rozwiązywaniu ich bieżących problemów, chociażby w kontaktach z klientami.
Nie chcemy przeregulowania tego obszaru IT, bo ono może skutkować odpływem najlepszych talentów nie tylko z Polski, ale także z Europy. Na świecie jesteśmy znani ze znakomitej kadry inżynierskiej i mamy jednych z najlepszych specjalistów. Ludzie z branży IT chcą się rozwijać, chcą pracować w najciekawszych branżach, w najciekawszych spółkach technologicznych. Możemy obserwować odpływ talentów z polskiego rynku chociażby do Stanów Zjednoczonych, do gigantów technologicznych, którzy oferują bardzo ciekawe rozwiązania w obszarze rozwoju sztucznej inteligencji oraz projektów IT.
Wielu ekspertów wskazuje, że prawo musi nadążyć za technologią zanim będzie za późno. Z drugiej strony rozpoczął się wyścig technologiczny, a w Europie i w Polsce coraz głośniej wybrzmiewa hasło "deregulacja". Jak pogodzić te dwie kwestie, by nie wylać dziecka z kąpielą?
Zdajemy sobie sprawę w Comarch, co oznacza cyberbezpieczeństwo, czyli bezpieczeństwo informatyczne, bezpieczeństwo naszych danych osobowych, ale także bezpieczeństwo związane z tym, byśmy nie byli podatni na manipulacje, na fałszywe i szkodliwe przekazy. Unia Europejska wyraża w tym zakresie niepokój.
Powinniśmy tutaj wykazać się większą odwagą, wydawać pieniądze na cyberbezpieczeństwo, ale z drugiej strony, powinniśmy bardzo dbać o możliwość innowacyjnego rozwoju sztucznej inteligencji, produktów dla naszych klientów i poprawę efektywności w biznesie.
Zaczęliśmy prezydencję w Unii Europejskiej i ta inicjatywa deregulacyjna może być inspiracją dla pozostałych krajów UE i mieć formacyjny charakter dla całej Unii. Nie ma co ukrywać, że Unia jest w tym zakresie z tyłu za Chinami, za Stanami Zjednoczonymi, jest mniej konkurencyjna i mniej innowacyjna w tym obszarze.
Co jeszcze powinno zmienić się w ramach deregulacji?
W samym 2023 roku wydano ponad 25 tysięcy stron aktów prawnych. To jest po prostu olbrzymie przeregulowanie gospodarki. Nie do przyswojenia dla człowieka, nawet dla całych przedsiębiorstw. Co prawda ten trend nadmiarowości legislacji spadł w 2024 roku, ale mimo wszystko dalej mówimy tutaj o kilkunastu tysiącach stron aktów prawnych, które później są poddawane jeszcze aktom wykonawczym, więc tego jest po prostu przeogromna liczba.
Jest jeszcze kwestia wysokości obciążeń publiczno-prawnych. Przedsiębiorcy mają poczucie, że np. składka zdrowotna jest za wysoka, co może ograniczać chęć pracodawców do zatrudniania ludzi czy wręcz utrzymywania zatrudnienia, bo te wydatki na pracownika są bardzo wysokie.
A więc uelastycznienie rynku pracy?
Nie wchodziłbym w tak specyficzne dyskusje o uelastycznieniu zatrudnienia, bo pracownicy też muszą mieć swoje prawa, ale np. zderzamy się z różnymi interpretacjami prawnymi po stronie urzędów skarbowych.
My zatrudniamy kilka tysięcy programistów i część z nich traktujemy jak przedsiębiorców na umowach B2B, bo oni wykonują dla nas pracę, która ma charakter bardzo innowacyjny. Doświadczamy niejednoznaczności traktowania tych umów i to nas oczywiście martwi, ponieważ powoduje niepewność i ryzyka. Musimy też na zarządach rozmawiać na temat tego, jak podchodzić w firmie do takich kwestii. Podejrzewam, że wszyscy przedsiębiorcy mają tego typu dylematy.
Podczas swojego wystąpienia premier zadeklarował, że będzie mniej kontroli wśród firm. Przedsiębiorcy odetchną z ulgą?
To jest wątek, który podkreślają wszyscy pracodawcy. Ja często jako prezes dostaję sygnały od moich pracowników, że albo mamy kontrolę ZUS-owską, albo mamy kontrolę z Państwowej Inspekcji Pracy, albo mamy kontrolę podatkową. Oczywiście szanujemy to, bo to jest uprawnienie państwa. Natomiast często te kontrole trwają bardzo długo, powodują, że żyjemy w środowisku niepewności co do finalnej decyzji urzędników.
Czy chciałby pan pełnić podobną rolę przy procesie deregulacji co Rafał Brzoska?
Jeżeli moje doświadczenia oraz wiedza ekspertów Comarch byłaby przydatna w tym przedsięwzięciu, to chętnie wezmę w nim udział.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock