Inteligentne zabawki przeznaczone dla dzieci zbierają dużo danych o nich i mogą stanowić zagrożenie dla prywatności dziecka, często bowiem są podłączone do internetu, a niezabezpieczone odpowiednio - mówi kierownik Zespołu projektów społecznych w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) Anna Rywczyńska.
Jak podkreśla ekspertka, coraz częściej analogicznie do internetu rzeczy mówi się o tak zwanym internecie zabawek.
Na rynku są już bowiem dostępne różnego rodzaju inteligentne zabawki przeznaczone dla dzieci w różnym wieku, w wielu wypadkach wyposażone w mikrofony, kamery rejestrujące i zapisujące zdjęcia dziecka, głosy i wypowiedzi bawiących się nimi dzieci. Wiele z nich sprzedawanych jest z aplikacjami, których używanie wymaga rejestracji w sieci. Zabawki takie łączą się z internetem za pomocą domowych bezprzewodowych sieci komputerowych.
Jakie zagrożenie
Anna Rywczyńska powiedziała, że tak zwany internet zabawek, jako część internetu rzeczy bazuje na technologii internetowej w związku z tym dotyczą go wszystkie problemy związane z cyberprzestępczością między innymi kradzieże zapisanych w zabawkach danych.
- Zabawka ma być tania, dlatego nigdy nie będziemy mówić o takich zabezpieczeniach, o których mówimy w innych rozwiązaniach - dodała. Jak podkreśliła, rodzice, którzy chcą kupić takie zabawki, powinni podejmować decyzje bardzo świadomie. - Sprawdzić, jakie dane zabawka pobiera, w jaki sposób można wyłączyć na przykład kamerę czy mikrofon. I przede wszystkim przeczytać regulaminy dotyczące ochrony danych, które te zabawki pobierają. W uzasadnionych przypadkach, kiedy mamy wątpliwości, lepiej zrezygnować z zakupu takiej zabawki - powiedziała. - Również dzieci powinny być świadome, że takie zabawki zbierają dane - dodała.
Darmowy poradnik
Z przeprowadzonych przez NASK badań pilotażowych w ramach projektu "Cyfrowa rodzina: Internet zabawek - wsparcie dla rozwoju dziecka czy zagrożenie" wynika, że technologia smart jest coraz bardziej powszechna w naszym życiu. Prawie 56 procent badanych ma inteligentne (smart) telewizory, 20 procent ma lodówkę lub pralkę typu smart, a zabawki z możliwością podłączenia do sieci posiada ponad 10 procent ankietowanych.
Projekt składa się kilku elementów: testów wybranych zabawek i sprawdzaniu jak faktycznie pobierają informacje, analizy regulaminu prywatności i sprawdzenia funkcjonalności zabawek. Efektem badań NASK-u będzie między innymi darmowy poradnik, które ma zawierać informacje i porady dotyczące bezpieczeństwa związanego z inteligentnymi zabawkami podłączanymi do sieci. Gotowy ma być do końca roku.
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) zajmuje się działalnością szkoleniową, edukacyjną oraz popularyzatorską związaną z internetem i zagrożeniami, jakie mogą się w nim pojawić.
Wykradzione dane
Przypomnijmy, że w 2015 roku firma VTech z Hong Kongu, specjalizująca się w sprzedaży cyfrowych zabawek online przyznała, iż włamano się do jej baz danych i ukradziono ponad 6 mln kont dziecięcych oraz podłączonych do nich 5 mln kont rodziców.
Z ukradzionych danych cyberprzestępcy byli w stanie odtworzyć informacje, pozwalające na identyfikację takich danych jak imiona, nazwiska dzieci, ich wiek i płeć, zdjęcia, wiadomości chat.
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock