Niepokojący sygnał dla kredytobiorców. "Rynek koryguje optymistyczną ścieżkę"

Rada Polityki Pieniężnej we wrześniu br. zdecydowała się obniżyć stopy procentowe NBP o 75 punktów bazowych. Była to pierwsza obniżka stóp procentowych od maja 2020 roku. W październiku RPP ścięła stopy o kolejne 25 punktów bazowych.

Ekonomiści największych banków w Polsce spodziewali się, że podczas listopadowego posiedzenia RPP dojdzie do trzeciej z rzędu obniżki stóp procentowych, ponownie o 25 punktów bazowych. Tymczasem Rada w środę zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna jest na poziomie 5,75 proc.

- Po wcześniejszym dostosowaniu przestrzeń do ewentualnych dalszych obniżek stóp procentowych w krótkim okresie się wyraźnie zmniejszyła - mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczący RPP Adam Glapiński. - Po drugie w ostatnim czasie istotnie wzrosła niepewność dotyczące tempa dezinflacji w kolejnych kwartałach - podkreślał szef banku centralnego.

Jak stwierdził Glapiński, niepewność napływających danych jest tak duża, że dziś nie może powiedzieć, czy to koniec obniżania stóp procentowych. W ocenie prezesa NBP, to czy będzie obniżka czy nie, pokażą najbliższe miesiące. Szef banku centralnego zaznaczył, że być może już w styczniu bank centralny będzie miał już jasność co do nowelizacji budżetu, polityki fiskalnej rządu, tarcz osłonowych, wysokości VAT itp., i wtedy będzie można powiedzieć więcej o wysokości stóp.

"Przedwyborczy gołąb zamienił się w powyborczego jastrzębia" - ocenił we wpisie w serwisie X (dawniej Twitter) ekonomista Rafał Mundry. Gołębiem określa się kogoś, kto opowiada się za łagodną polityką pieniężną i za niższymi stopami procentowymi. Jastrząb to osoba, która uważa za priorytetowe utrzymanie niskiej inflacji za pomocą podwyższonych stóp.

"RPP przestaje lekceważyć inflację. W najbliższych miesiącach obniżek stóp nie ma się co spodziewać" - dodał Mundry.

Ekonomista zwrócił uwagę, że "rynek koryguje optymistyczną ścieżkę obniżek stóp przez RPP". W efekcie w górę poszły wskaźniki referencyjne WIBOR 3M i WIBOR 6M. Wszystko dlatego, że stawki zawierają w sobie prawdopodobne podwyżki lub obniżki stóp procentowych, które mogą pojawić się w najbliższych trzech lub sześciu miesiącach.

WIBOR 3M obecnie wynosi 5,76 proc., po podwyżce w czwartek i piątek łącznie o 14 punktów bazowych w porównaniu do wartości z środy. To najwyższy poziom od końca września 2023 roku. Trzy miesiące temu WIBOR 3M wynosił 6,69 proc.

Jeszcze mocniej poszedł w górę WIBOR 6M, który wynosi 5,75 proc., po wzroście w ciągu ostatnich dwóch dni o 20 punktów bazowych. To najwyższy poziom od połowy września br. Pół roku temu WIBOR 6M wynosił 6,95 proc.

Kredyt hipoteczny ze zmiennym oprocentowaniem opartym na WIBOR 3M oznacza aktualizację oprocentowania kredytu co trzy miesiące, licząc od momentu uruchomienia kredytu. W przypadku WIBOR 6M oprocentowanie jest aktualizowane co sześć miesięcy.

W związku z obecnym wzrostem wartości wskaźników WIBOR 3M i WIBOR 6M wszyscy posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych o zmiennym oprocentowaniu mogą wprawdzie oczekiwać lekkiego zmniejszenia rat kredytów, ale obniżka będzie mniejsza niż można było się spodziewać jeszcze w środę. Kredytobiorcy zobaczą obniżki miesięcznych rat w różnych terminach, w zależności od tego, kiedy wypada aktualizacja oprocentowania ich kredytu.

Aktualizacja oprocentowania polega na zsumowaniu bieżącej stawki WIBOR i marży. Marża co do zasady jest stała w okresie spłaty.