Ceny ofertowe mieszkań w ostatnich miesiącach wzrosły przeciętnie o 13 procent - wynika z raportu Expandera i Rentier.io. Największe podwyżki dotyczą Krakowa i Warszawy. Eksperci w pierwszej połowie 2024 roku spodziewają "stabilizacji poziomu cen lub minimalnego spadku".
Autorzy raportu podsumowali 2023 rok na rynku nieruchomości. Jak wskazali, zauważalnie większa liczba kupujących pojawiła się w lutym, a od lipca obserwowany był już prawdziwy boom. "W rezultacie ceny mieszkań od grudnia 2022 r. do listopada 2023 r. wzrosły we wszystkich 17 badanych przez nas miastach. Przeciętna zmiana wyniosła 13 proc." - czytamy.
Ceny mieszkań w Polsce w 2023 roku
Największe wzrosty odnotowano w Krakowie. W stolicy Małopolski przeciętna cena za metr kwadratowy (m2) wzrosła o 29 proc. do 14 500 zł. W Warszawie w listopadzie cena ofertowa wyniosła 15 625 zł za m2, po wzroście o 21 proc. Na kolejnych miejscach uplasowały się: Katowice (wzrost o 19 proc.), Wrocław (18 proc.) i Poznań (18 proc.).
Spośród analizowanych miast najmniejszy wzrost pojawił się w Gdańsku. Cena ofertowa w stolicy województwa pomorskiego wzrosła o 4 proc. od grudnia 2022 roku, do 11 834 zł za m2. Jednocześnie Gdańsk uplasował się na czwartym miejscu pod względem wysokości przeciętnej ceny za m2, za Warszawą, Krakowem i Wrocławiem.
Zdaniem autorów raportu pierwszą przyczyną ożywienia na rynku nieruchomości było złagodzenie zapisów Rekomendacji S przez Komisję Nadzoru Finansowego. "To sprawiło, że wzrosła zdolność kredytowa osób planujących zakup mieszkania. Poprawiły się także nastroje. Przyzwyczailiśmy się do wojny za wschodnią granicą, nauczyliśmy się funkcjonować w warunkach wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych" - wyliczono.
Podkreślono przy tym, że najmocniejszym impulsem było jednak wprowadzenie programu Bezpieczny kredyt 2 procent, który uwolnił skumulowany przez wiele miesięcy popyt. "Boom na rynku wywołali nie tylko uczestnicy tego programu. Osoby, które nie spełniały jego warunków, chciały dokonać zakupu zanim program ruszy i doprowadzi do zmniejszenia podaży i wzrostu cen. Zakupów dokonywali też spekulanci, którzy chcieli dokonać tańszego zakupu, a później odsprzedać mieszkanie taniej uczestnikom programu" - wskazali eksperci.
Jak czytamy w raporcie, na skokowy skumulowany popyt zareagowali zarówno deweloperzy, jak i sprzedający mieszkania na rynku wtórnym. "Obie grupy zaczęły dynamicznie podwyższać ceny. Wzrosty oczekiwań zaczęły się na przełomie maja i czerwca. W okresie od maja do listopada ceny wzrosły średnio o 9,5 proc., a liderami wzrostów były Kraków (23 proc.) i Warszawa (19 proc.)" - dodano.
Co dalej z cenami mieszkań?
Eksperci w pierwszej połowie br. spodziewają "stabilizacji poziomu cen lub minimalnego spadku". "Później sytuacja będzie uzależniona od kształtu nowego programu wsparcia rządowego oraz od decyzji RPP (Rady Polityki Pieniężnej). Pod ich wpływem rynek znów może przeżyć ożywienie lub nadal będzie w oczekiwaniu na lepsze czasy" - wskazano.
Autorzy raportu prognozują, że "przynajmniej w pierwszej połowie roku popyt drastycznie spadnie". Będzie to efekt wstrzymania przyjmowania wniosków w ramach programu "Bezpieczny kredyt 2 procent", który był głównym motorem boomu w 2023 roku.
"Oczywiście pojawiły się już zapowiedzi stworzenia nowego programu. Uchwalenie przepisów i wdrożenie odpowiednich rozwiązań w bankach zajmie jednak sporo czasu" - zaznaczyli eksperci. Dodatkowo w ich ocenie "stopy procentowe prawdopodobnie pozostaną przez większą część roku na obecnym, dość wysokim poziomie".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock