Zapewniają mnie, że opóźnienie w budowie terminala LNG nie będzie większe - poinformował w piątek na konferencji premier Donald Tusk. Terminal miał być gotowy w połowie 2014 r., ale w podpisanym we wrześniu ub.r. z wykonawcą aneksie do umowy, termin przedłużono do końca 2014 r.
Media podały w czwartek i piątek, że konsorcjum budujące gazoport w Świnoujściu, na czele którego stoi włoski koncern Saipem, pod groźbą zerwania kontraktu domaga się kolejnego aneksu do umowy, co może oznaczać dalsze opóźnienia inwestycji i wzrost jej ceny. Według Polskiego LNG, doniesienia dotyczące zerwania kontraktu "nie mają żadnego poparcia w faktach".
Bez większych opóźnień?
Tusk pytany o tę sprawę uspokajał. - Jak najszybciej chcemy mieć gazoport gotowy do odbierania gazu, chociaż podkreślam, że nasze bezpieczeństwo gazowe nie jest zagrożone. Nawet, jeśli to opóźnienie miałoby być większe, chociaż zapewniają mnie, że nie będzie - to my problemu z gazem nie będziemy mieli, jak się porównamy z większością państw europejskich, gdyby doszło do kryzysu gazowego. Mówię to odpowiedzialnie - powiedział premier. Podkreślił, że inwestycja jest skomplikowana, a rygory, jakie narzuciły polskie służby techniczne są wymagające. - Oczywiście, zawsze będzie dyskusja, czy ci, którzy pilnują tych rygorów i kryteriów po stronie polskiej, nie (...) przesadzają, (...) czy w związku z tym, to nie było jakimś utrudnieniem biurokratycznym, jak sadzą wykonawcy - powiedział.
Tak już było
Tusk dodał jednak, że spotkał się już z sytuacjami, kiedy to firma nie nadążając z inwestycją w zaplanowanym terminie, rusza do konfrontacji. - Tłumacząc, że zmieniły się warunki, że była ostra zima. Jest ileś powodów, dla których chce podjąć negocjacje, głównie cenowe. My w sytuacjach szczególnych podejmujemy negocjacje. Zresztą, w przypadku głównego wykonawcy gazoportu, już jeden aneks został sporządzony. Jeśli, to jest uzasadnione, to nie zależy nam, żeby ktoś poszedł z torbami - zaznaczył. - Z drugiej strony, nie pozwolimy na to, by fakt, że wszyscy wiedzą, że zależy nam na gazoporcie jako istotnym narzędziu dywersyfikacji gazowej (...), ktoś chciałby zagrać z nami w ten sposób: zależy wam, to zapłaćcie więcej - powiedział. Podkreślił, że rozmawiał już w sprawie terminala z ministrem nadzorującym budowę, który jest przekonany, że nie będzie dalszego opóźnienia.
Bez napięć?
Tusk odniósł się też do kontraktu PGNiG z Katarem na dostawy gazu. Powiedział, że "nie przewiduje napięć z Katarem", jeśli chodzi "o polubowne i dla Polski niekosztowne rozwiązanie ewentualnego, dalszego opóźnienia prac w gazoporcie". - Nie zostaniemy z takim kłopotem, że Katar przyśle nam gaz, a my nie będziemy mieli co z tym zrobić, ale będziemy musieli zapłacić. To ryzyko praktycznie rzecz biorąc nie istnieje - zapewnił.
Podpisany we wrześniu ub.r. przez Polskie LNG i budujące terminal konsorcjum Saipem-Techint-PBG aneks do kontraktu przewiduje, że terminal będzie gotowy do eksploatacji do końca 2014 r. Wcześniej umowa przewidywała oddanie terminalu do eksploatacji 30 czerwca 2014 r., ale od dłuższego czasu wiadomo było, że termin ten odsunie się w czasie m.in. z powodu ostrego kryzysu branży budowlanej i bankructw wykonawców inwestycji w 2012 r.
Ważna inwestycja
Terminal umożliwi sprowadzanie do Polski do 5 mld m sześc. gazu skroplonego rocznie. Jego powstanie traktowane jest jako jeden z najważniejszych elementów polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Ostatnio o inwestycji zrobiło się głośno z powodu opublikowanej przez tygodnik "Wprost" podsłuchanych rozmów b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem. Parafianowicz wspomina w nich, że w kwestii oddania do użytku terminalu LNG "mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017". W opublikowanym zapisie Parafianowicz mówi też, że umowy na budowę terminalu są skonstruowane w sposób niekorzystny, co pozwala włoskiej firmie stojącej na czele konsorcjum budującego terminal bezkarnie się opóźniać.
Ogromne dostawy
Po upublicznieniu wspomnianych rozmów minister skarbu Włodzimierz Karpiński poinformował jednak, że terminal LNG w Świnoujściu będzie w stanie odbierać gaz skroplony zgodnie z kontraktem, czyli w 2015 r. Chodzi o tzw. kontrakt katarski, zawarty między PGNiG, a Quatargas. Zgodnie z pierwotnymi założeniami – dotyczy on sprowadzania gazu od stycznia 2015 roku w formule „take or pay”. Przez dwadzieścia lat PGNiG ma kupować od firmy Qatargas 1,3 mld m sześc. gazu rocznie. PGNiG na początku roku informowało, że renegocjuje umowę.
Autor: msz//gry/kwoj / Źródło: PAP