- Radio ZET i dziennikarz, który podał, że były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Robert Draba lobbował na rzecz korzystnych rozwiązań hazardowych dla Totalizatora, mają przeprosić byłego ministra - uznał sąd w Warszawie.
W listopadzie 2009 roku Radio ZET podało, że dwa lata wcześniej Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego miała lobbować na rzecz korzystnych rozwiązań hazardowych dla Totalizatora Sportowego, a osobą lobbującą miał być ówczesny zastępca szefa Kancelarii Robert Draba.
Czym innym były działania władz Totalizatora Sportowego w Kancelarii Prezydenta i to mieściło się w pojęciu lobbingu; natomiast w przypadku działań prezydenckiego ministra lobbingu nie było sąd o drabie
Według Radia ZET kolejne pismo Draba przysłał Gilowskiej w marcu 2007 roku. Znalazły się tam opracowania przygotowane przez zespół Totalizatora. Odpowiedź wiceministra finansów Mariana Banasia stanowiła, że "niezrozumiałe jest przekazywanie materiałów niejako alternatywnych do prac powołanego w tym celu zespołu".
Przeprosiny w "lustrzanym odbiciu"
B. minister pozwał właściciela radia i jego dziennikarza, autora wiadomości. Żądał od nich przeprosin na antenie radia, w "Rzeczpospolitej" i w Onet.pl za "nieprawdziwe pomówienie" go o lobbing na rzecz Totalizatora.
W ocenie Sądu Okręgowego w Warszawie opublikowana informacja naruszyła dobra osobiste Roberta Draby, gdyż "nie można mówić, że doszło do lobbowania". - Czym innym były działania władz Totalizatora Sportowego w Kancelarii Prezydenta i to mieściło się w pojęciu lobbingu; natomiast w przypadku działań prezydenckiego ministra lobbingu nie było - uznał sąd.
Sąd zaznaczył, że na podstawie informacji Radia ZET powstały artykuły w "Rzeczpospolitej" i w serwisie Onet.pl. - Przy naruszeniu jego dóbr osobistych należy działać w drodze "lustrzanego odbicia" - czyli przepraszać tak samo intensywnie, jak naruszane były dobra osobiste powoda - uznał sąd.
Dlatego Radio ZET ma emitować przeprosiny przez trzy kolejne dni w serwisach informacyjnych o godz. 15. Ma także opublikować je w dzienniku "Rzeczpospolita" na stronie A9 takim samym drukiem, jak artykuł, którego inspiracją była informacja dziennikarza Radia ZET, oraz w serwisie Onet.pl.
Reprezentujący Radio ZET adwokat Tomasz Gałczyński powiedział, że on i jego klienci nie zgadzają się z wyrokiem i rozważą skierowanie sprawy do II instancji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24