Z Kodeksu pracy zniknie pojęcie telepracy, a zastąpią je regulacje dotyczące pracy zdalnej - zapowiedział w "Dzienniku Gazecie Prawnej" wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. Do tej pory możliwość pracy zdalnej była uregulowana w specustawie covidowej.
Wiceszef MRPiPS podkreślił w rozmowie z gazetą, że wstępna wersja projektu zmian w Kodeksie pracy, zawierająca nowe regulacje dotyczące pracy zdalnej jest gotowa - resort zamierza przekazać ją partnerom społecznym. "Najbliższe spotkanie zespołu ds. prawa pracy Rady Dialogu Społecznego ma się odbyć 29 września. Przypomnijmy też, że wydłużyliśmy możliwość stosowania pracy zdalnej na podstawie specustawy covidowej. W tym trybie można z niej korzystać w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii i trzech miesięcy od momentu ich odwołania" - powiedział Szwed.
Jak dodał, zgodnie z projektem praca zdalna miałaby zastąpić przepisy Kodeksu pracy dotyczące telepracy. "Uznaliśmy, że nieracjonalne byłoby powielanie tych samych rozwiązań. Zatem pojęcie telepracy zniknie, a zastąpią je regulacje dotyczące pracy zdalnej. Częściowo przejmą one zasady określone obecnie w przepisach o telepracy" - zapowiada wiceszef MRPiPS.
W obowiązującym Kodeksie pracy uregulowana jest telepraca, nie ma natomiast pracy zdalnej, tak zwanego home office. Telepracą jest wykonywanie pracy regularnie poza zakładem pracy, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej. Z kolei praca zdalna nie musi być świadczona stale, może też polegać na tym, że pracownik wykonuje pracę w domu bez użycia środków komunikacji elektronicznej (komputera, internetu). Przykładowo pracownik w domu analizuje dokumenty, pisze opinię odręcznie i przekazuje pracodawcy efekt swojej pracy.
Praca poza siedzibą firmy
Zapowiadany przez wiceministra projekt ma uelastycznić zasady świadczenia pracy na odległość. "Ma to być praca świadczona poza siedzibą firmy w całości – czyli na stałe – lub w części. Chcielibyśmy, aby szczegółowe rozwiązania w tym zakresie były określane w porozumieniu pracodawcy i zatrudnionych. Na poziomie zakładu zawieraliby je zatrudniający i związki zawodowe. Ale możliwe byłoby też określanie takich zasad w umowie o pracę, czyli indywidualnie, w sposób dostosowany do potrzeb konkretnego stanowiska" - wyjaśnił wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Takie rozwiązanie umożliwi wspomnianą elastyczność. "Dla przykładu - w porozumieniu może być z góry ustalone, że wszyscy zatrudnieni w dziale IT wykonują pracę zdalnie, ale w umowie będzie można też określać indywidualnie warunki jej świadczenia" - zaznaczył Szwed.
Jak mówił, MRPiPS stara się też wprowadzić do Kodeksu pracy rozwiązanie, które "umożliwiałoby zatrudniającemu jednostronne kierowanie do pracy poza siedzibą firmy, ale w wyjątkowych przypadkach, np. epidemii lub innych kryzysowych sytuacjach". "Z drugiej strony w konkretnych przypadkach silniejsze uprawnienia w tym zakresie przysługiwałyby pracownikom. Chodzi np. o rodziców wychowujących dzieci. Zatrudniający mógłby im odmówić pracy zdalnej tylko z obiektywnych przyczyn" - podkreślił Szwed.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock