W pierwszym kwartale br. PKB urósł o 0,4 proc. rok do roku i 0,1 proc. w ujęciu kwartalnym - poinformował we wtorek GUS w tzw. szybkim szacunku. Ekonomiści oczekują w kolejnych kwartałach wyższej dynamiki wzrostu PKB, ale przyznają, że będzie to tylko i wyłącznie efekt statystyczny.
Przewidywania rynku mówiły, że dynamika w ujęciu rocznym sięgnie 0,6 proc. Pełne dane dotyczące PKB, m.in. pokazujące strukturę wzrostu, GUS opublikuje dopiero 29 maja.
Jednak bez recesji
Główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki stwierdził, że mimo wyraźnego spowolnienia tempa wzrostu PKB obserwowanego od ponad roku, polska gospodarka w przeciwieństwie do części krajów UE uniknęła technicznej recesji, czyli ujemnej dynamiki PKB w dwóch kolejnych kwartałach. - Oprócz czynników cyklicznych (spowolnienie w całej UE) duże znaczenie z pewnością miał czynnik sezonowy, czyli długa zima w tym roku i wstrzymany proces inwestycyjny. Pewnej poprawy oczekujemy dopiero w drugiej połowie roku, pod warunkiem jednak, że nastąpi przyspieszenie tempa wzrostu aktywności gospodarczej na polskich rynkach eksportowych, które jest prognozowane przez większość ośrodków analitycznych, w tym MFW, KE, OECD - stwierdził Kotecki. Zdaniem eksperta Pracodawców RP Jacka Brzozowskiego przedłużająca się stagnacja gospodarcza jest bardzo niebezpieczna, zwłaszcza, gdy rząd nie podejmuje się prowadzenia koniecznych zmian strukturalnych. Główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki ocenił z kolei, że powodem słabego odczytu PKB jest słabość popytu krajowego. - Obawiamy się, że pogłębił się spadek inwestycji, a konsumpcja pozostała na minusie. To, co ratuje nas przed ujemnym odczytem dynamiki PKB, to eksport netto. Taka struktura wzrostu oznacza dalszy spadek inflacji i sugeruje kolejne obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej - stwierdził. Podobnie uważa główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka. - Wtorkowy wynik GUS świadczy o pogłębieniu się spowolnienia gospodarczego. Zbliżamy się do zerowego tempa wzrostu. Wpływ na to miały okoliczności trochę niezależne od mechanizmów gospodarczych. Powrót zimy w marcu mógł mieć pewien wpływ na sytuację w sektorze budownictwa, zmniejszyć zapotrzebowanie na materiały budowlane i trochę przeszkodzić w eksporcie. Mamy bardzo niskie tempo wzrostu konsumpcji oraz lekko, ale wyraźnie spadający poziom inwestycji publicznych. Ponadto odnotowujemy bardzo słaby popyt wewnętrzny - powiedział.
Już niewiele brakuje
Główna ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważa, że gdyby nie spadek importu i ciągle rosnący eksport, mielibyśmy do czynienia ze spadkiem wzrostu gospodarczego. - Ujemny bowiem był popyt krajowy, zapewne inwestycje pozostały w pierwszym kwartale w silnym, ok. 5-proc. spadku, a konsumpcja indywidualna, która jeszcze niedawno była motorem napędowym gospodarki, także na pewno nie wpłynęła na wzrost PKB - stwierdziła ekonomistka Lewiatana. Ekonomiści nie pozostawiają złudzeń - niższy odczyt za pierwszy kwartał sugeruje, że w całym roku dynamika PKB może być niższa, niż zakładane przez rząd 1,5 proc. - Prognoza wzrostu PKB o 1,5 proc. w tym roku jest realistyczna, choć w świetle ostatnich danych, w tym szybkiego szacunku GUS o wzroście PKB w pierwszym kwartale br., jest duże ryzyko, że wzrost ten będzie w 2013 r. niższy i wyniesie ok. 1 proc. - ocenił główny ekonomista Ernst & Young Marek Rozkrut. Jak powiedziała główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wtorkowy odczyt PKB za pierwszy kwartał był najgorszym od czterech lat. - Tak słabej dynamiki nie widzieliśmy już dawno, ostatnio wzrost PKB o 0,4 proc. odnotowano w pierwszym kwartale 2009 r. - podkreśliła.
Przyspieszy statystycznie
Według Kurtek w kolejnych kwartałach dynamika PKB może przyspieszyć, ale nie należy się z tego powodu cieszyć, gdyż będzie to tylko i wyłącznie efekt statystyczny. - Z każdym kwartałem mamy coraz bardziej korzystną bazę odniesienia z poprzedniego roku, w szczególności w czwartym kwartale (2012 r.), kiedy dynamika PKB wyniosła tylko 0,7 proc. Jest więc szansa, że w ostatnim kwartale tego roku PKB urośnie o ok. 2 proc., ale to tylko i wyłącznie na bazie statystyki - podkreśliła. - Jeśli faktycznie sytuacja w naszej gospodarce zacznie się poprawiać, to będziemy to przede wszystkim widzieli po stopie bezrobocia. Gdy zacznie się ona istotnie obniżać, ale nie sezonowo jak obecnie, to będzie ten sygnał, że w gospodarce zaczyna się lepiej dziać - wskazała.
Autor: mn/tr / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock