Koncerny motoryzacyjne walczą o rentowność i obawiają się dalszego osłabiania złotego. Dlatego powoli podnoszą ceny samochodów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Od początku roku podrożały auta osobowe i dostawcze w większości działających w naszym kraju firm. Wysokość podwyżek jest zróżnicowana. Popularne marki, takie jak Ford, Skoda, Toyota czy Peugeot zdrożały średnio o kilkaset złotych. W przypadku marek premium, takich jak Land Rover auta w podstawowej wersji są droższe o 2-3 tys. zł - pisze "DGP".
Więcej trzeba zapłacić również za niektóre modele Opla. Cena Corsy w najdroższej wersji wzrosła o 1,4 tys. zł. Według sprzedawców niemieckiej marki zmniejszone zostały także rabaty, które mają zachęcić klientów do kupna starego rocznika. Premia skurczyła się z 9 do 4,5 tys. zł. Skala podwyżek cen w Maździe, Toyocie i Renault to ok. 0,8 proc. - wylicza gazeta.
Jak pisze "DGP", firmy nie chcą zdradzić po jakim kursie przeliczają obecnie zagraniczne waluty. Jednak nie kryją, że ostatnie miesiące, gdy kurs szybował w okolicach 4,50 zł za euro, obniżyły spodziewaną rentowność sprzedaży nawet o 10 proc. Większość importerów wciąż jest pod kreską, bowiem kalkulowali ceny w oparciu o kurs na poziomie 4 zł za euro. Obecne umocnienie złotego, jeśli okaże sie trwałe, może odwrócić ten trend.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24