Ceny paliw w najbliższych dniach mogą nieznacznie pójść w górę - prognozują analitycy. Jak wyjaśnili, to efekt wyższych hurtowych cen paliw w następstwie wzrostu cen ropy naftowej i produktów gotowych na europejskim rynku ARA, czyli Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia.
Z danych Biura Maklerskiego Reflex wynika, że średnia cena benzyny Pb95 na krajowych stacjach wynosi 6,49 zł/l, w przypadku oleju napędowego jest to 6,24 zł/l. "W skali tygodnia benzyna podrożała średnio 2 gr/l, natomiast olej napędowy 5 gr/l. Biorąc pod uwagę obowiązujące na krajowym rynku paliw promocje, w rzeczywistości kierowcy mogą zatankować 30-40 gr/l taniej" - wskazał w piątkowym komentarzu Rafał Zywert, analityk rynków finansowych.
Ceny paliw w drugiej połowie lipca
Z jego prognoz wynika, że w drugiej połowie lipca średnia cena benzyny Pb95 w Polsce może wzrosnąć do około 6,55-6,59 zł/l. Z kolei średnia krajowa cena oleju napędowego może kształtować się w okolicach 6,34-6,39 zł/l. Zywert zwrócił uwagę, że Polska ma obecnie czwarte najniższe ceny paliw w Unii Europejskiej, po Bułgarii, Malcie i Rumunii.
"Perspektywa zmian w górę dla benzyny i diesla nie powinna niepokoić kierowców - może ona być jedynie nieznaczna, a o ewentualnym skoku cen nie powinniśmy mówić" - zaznaczyli analitycy e-petrol.pl.
Analityk BM Reflex wyjaśnił, że "oczekiwany, umiarkowany wzrost cen paliw w kraju to efekt wyższych hurtowych cen paliw w następstwie wzrostu cen ropy naftowej i produktów gotowych na europejskim rynku ARA". Przedstawiciele e-petrol zwrócili uwagę, że w polskich rafineriach szczególnie znacząca zmiana w ostatnich dniach dotyczyła oleju opałowego. Jak podali, to paliwo podrożało o blisko 106 zł na metrze sześciennym.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock