Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało darmowe autostrady dla samochodów osobowych. Obietnice obejmują też koncesyjne odcinki autostrad. Wykup czy wywłaszczenie koncesjonariuszy samej trasy A2 kosztowałyby budżet kilkanaście miliardów złotych - pisze piątkowa "Rzeczpospolita". Gazeta zauważa, że darmowe autostrady obiecywane przez PiS mogą okazać się niezwykle drogie.
Na terenie Polski są też trzy odcinki koncesyjne: A1 Rusocin - Nowa Wieś (około 152 km), A2 Konin - Świecko (około 255 km, z czego odcinek obwodnicy Poznania o długości około 17 km jest bezpłatny) oraz A4 Katowice - Kraków (około 60 km), na których opłaty pobierają zarządzający autostradą koncesjonariusze. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało zniesienie opłat dla samochodów osobowych za korzystanie z autostrad zarządzanych przez koncesjonariuszy.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk podczas środowej konferencji prasowej zapowiedział, że rozmowy z koncesjonariuszami mają się rozpocząć "niebawem". - Strategia negocjacyjna jest już przygotowywana - zapewniał szef MI.
Wcześniej, bo możliwe, że już od 1 lipca br. - jak wskazywał minister Adamczyk - bezpłatne dla samochodów osobowych i motocykli mają się stać odcinki autostrad zarządzane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Rząd w środę przyjął projekt ustawy w tej sprawie, teraz trafi on do prac w Sejmie. Chodzi o odcinki: A2 Konin - Stryków (około 99 km) oraz A4 Wrocław - Sośnica (około 162 km).
Bezpłatne autostrady w Polsce
Jak pisze piątkowa "Rz", na koszt bezpłatnych autostrad dla samochodów osobowych złożą się w pierwszej kolejności utracone wpływy z państwowych płatnych odcinków, które idą w setki milionów złotych rocznie. Gazeta wskazuje, że tylko z dwóch odcinków zarządzanych przez GDDKiA - A4 Wrocław -Sośnica i A2 Konin - Stryków - Krajowa Administracja Skarbowa zebrała w 2022 roku 198,9 mln zł.
Rząd będzie musiał zrekompensować brak tych wpływów w Krajowym Funduszu Drogowym (KFD). "Między innymi z wprowadzenia eToll, dzięki czemu oszczędzamy setki milionów złotych na utrzymaniu systemów IT, które sprzedawały Polsce zagraniczne firmy" - tłumaczył w niedzielę na Twitterze minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.
Dziennik zauważa, że rządzący operują ogólnikami, tymczasem KFD już w końcu ubiegłym roku był zadłużony na prawie 84 mld zł, a szacowane na 2023 rok same koszty obsługi jego długu przekraczają 3 mld zł rocznie. "Niewykluczone, że konieczne będzie zwiększenie wpływów z innych źródeł zasilania funduszu, np. z opłaty paliwowej, co odbiłoby się na cenach benzyny" - wskazuje "Rz".
Koncesyjne odcinki autostrad
"Do tego dochodzi likwidacja opłat na odcinkach koncesyjnych, która może kosztować wiele miliardów. Nie można pominąć, że ubędzie przy tym pieniędzy na budowę nowych dróg" - czytamy.
Gazeta zwraca uwagę, że o ile likwidację opłat na odcinkach państwowych można przeforsować zmianą przepisów, o tyle w przypadku koncesyjnych trzeba dogadać się z ich koncesjonariuszami. Ci na razie nie komentują planów rządu.
"Rz" pisze o skomplikowanej kwestii odcinka A4 między Katowicami a Krakowem, należącego do Stalexportu, i fragmentu A2 pomiędzy Nowym Tomyślem a Koninem, zarządzanego przez Autostradę Wielkopolską (AWSA). "Tu wysokość opłat ustala i pobiera koncesjonariusz, który w zamian ponosi koszty utrzymania drogi, biorąc na siebie ryzyko związane z wielkością ruchu i wpływów" - wyjaśnia dziennik.
Gazeta podkreśla, że "rekompensaty byłyby bardzo bolesne dla budżetu". Przypomina przy tym, że w lutym 2022 roku "Puls Biznesu" informował o planach Sebastiana Kulczyka sprzedaży akcji spółek AWSA, AWSA II i Autostrada Eksploatacja. Wartość potencjalnej transakcji szacowano nawet na 4 mld zł. Dotyczyłaby ona 24 proc. akcji w AWSA oraz 40 proc. w AWSA II.
"Niezależnie od formy wykupu czy wywłaszczenia koncesjonariuszy należy spodziewać się, że budżet lub KFD zostaną obciążone kwotą kilkunastu miliardów złotych w przypadku samej A2. Taki wydatek nie ma odzwierciedlenia w finansach państwa" - mówi "Rz" Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Źródło: "Rzeczpospolita", TVN24 Biznes