Projekty ustaw dotyczące wprowadzenia emerytury stażowej zostały skierowane do komisji polityki społecznej i rodziny. Jeden jest projektem obywatelskim, drugi przygotowała Lewica.
Sejm przeprowadził pierwsze czytania dwóch projektów dotyczących emerytur stażowych.
Autorzy projektów podkreślili, że jest to rozwiązanie zgodne z oczekiwaniami osób, które ze względu na utratę sił będącą konsekwencją długiego okresu wykonywania pracy zarobkowej nie są w stanie kontynuować jej wykonywania aż do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego. Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Marcin Zieleniecki zwrócił uwagę, że podpis pod projektem obywatelskim złożyło ponad 235 tys. osób. Jak stwierdził, regulacja "została napisana przez życie". Przedstawił historie osób, które podjęły zatrudnienie w wieku 15 lat, jako pracownicy młodociani, i całe życie pracowały w ciężkich warunkach. - Proponujemy w projekcie, aby nabycie prawa do emerytury stażowej było uzależnione również od wysokości przyszłego świadczenia, a więc żeby emerytura stażowa obliczona według reguły zdefiniowanej składki nie mogła być niższa od najniższego świadczenia emerytalnego - zaznaczył Zieleniecki. Dodał, że przejście na emeryturę stażową nie byłoby obowiązkowe. Zieleniecki podał, że koszty wprowadzenia tego rozwiązania, w przypadku skorzystania z niego przez 100 proc. uprawnionych, wyniosłyby 8 mld zł. - W pierwszym roku obowiązywania ustawy na emeryturę stażową przeszłoby około czterysta tysięcy osób, w kolejnych latach ta liczba byłaby już dużo mniejsza - wyliczył Zieleniecki.
Projekty nie pomijają rolników
Tadeusz Tomaszewski (Lewica) przedstawiając projekt poselski zauważył, że emerytury stażowe to bardzo ważny element budowania rozwiązań systemowych. Dodał, że Lewica zabiega o to już od 14 lat. Zaznaczył, że oba projekty nie pomijają rolników. Wyraził nadzieję na aktywny udział strony rządowej w pracach nad regulacjami w komisji, szczególnie w kwestii finansowania tego rozwiązania. W wystąpieniach klubowych poseł PiS Stanisław Szwed podziękował wszystkim obywatelom, którzy podpisali się pod projektem. Zadeklarował poparcie dla tego rozwiązania. Szwed wskazał na podejmowane w ostatnich latach działania dotyczące zmian w systemie emerytalnym. Przypomniał m.in., że to rząd PO-PSL podniósł wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, który później został przywrócony przez rząd PiS. Jak wskazał, poprzedni rząd zmienił też przepisy dotyczące wygasającego charakteru emerytur pomostowych. Poseł PiS przywołał wypowiedź minister ds. równości Katarzyny Kotuli, która oceniła, że nierówny wiek przejścia na emeryturę kobiet i mężczyzn to dyskryminacja. Szwed zauważył, że według prawa unijnego państwa członkowskie mogą stosować różne okresy przechodzenia na emeryturę, dlatego polska ustawa emerytalna nie jest dyskryminująca.
"Wcześniejsze przejście na emeryturę stażową wcale nie musi oznaczać końca pracy"
Iwona Kozłowska (KO) podkreśliła, że według raportu Szlachetnej Paczki blisko 300 tys. seniorów żyje w skrajnym ubóstwie. - Należy szukać rozwiązań skutecznych i rozsądnych, aby zapewnić naszym seniorom godne życie po latach ciężkiej pracy - zaakcentowała posłanka. Zwróciła uwagę, że emerytury stażowe będą niższe od tych na ogólnych zasadach, dlatego należy zadbać także o inne formy wsparcia osób starszych. Rafał Komarewicz (Polska 2050 - Trzecia Droga) pytał posłów PiS, dlaczego w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy nie wprowadzono emerytur stażowych, skoro teraz je popierają. Odnosząc się do zapisów projektu, podkreślił, że należy pochylić się nad dokładnymi kosztami tego rozwiązania. - Powinniśmy dalej nad tym projektem pracować - oświadczył. Agnieszka Kłopotek (PSL - Trzecia Droga) przypomniała, że w 2016 r. PSL zbierało podpisy po projektem zmian dotyczącym emerytur stażowych. - Wcześniejsze przejście na emeryturę stażową wcale nie musi oznaczać końca pracy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dalej pracować, nawet na część etatu i równocześnie pobierać emeryturę stażową - zaznaczyła Kłopotek.
Grzegorz Braun: Konfederacja takich inicjatyw "nie tępi"
Jak wskazała posłanka Lewicy Dorota Olko, według badań trzy czwarte Polaków popiera wprowadzenie tego rozwiązania. Podkreśliła, że projekt w sprawie emerytur stażowych był składany przez Lewicę także w poprzedniej kadencji Sejmu. Oceniła, że po rządach PiS "wciąż jest wiele do poprawy". Wyraziła nadzieję, że emerytury stażowe szybko wejdą w życie. Grzegorz Braun zapowiedział, że "powstrzyma się od złożenia wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu", bo Konfederacja takich inicjatyw "nie tępi". Podkreślił, że będzie się przyglądał dalszym pracom nad tym rozwiązaniem. Zdaniem Brauna, system ubezpieczeniowy powinien być dobrowolny. Z kolei Jarosław Sachajko (koło Kukiz'15) przypomniał, że o wprowadzenie emerytur stażowych głośno apelowała Solidarność. Zaznaczył, że na przestrzeni ostatnich dekad rządy różnych partii mogły wprowadzić to rozwiązanie, jednak żaden z nich tego nie zrobił. Zdaniem posła, obecny system emerytalny jest nieuczciwy i nieuwzględniający wolności obywateli do decydowania o tym, kiedy chcieliby przejść na emeryturę. Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski, odpowiadając na wątpliwości posłów, podkreślił, że resort nie planuje żadnych zmian dotyczących wieku emerytalnego. Zapewnił, że resort przestawi skutki finansowe, techniczne i organizacyjne wprowadzenia emerytur stażowych w toku prac w komisji. Minister do spraw polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz zarzuciła posłom PiS opieszałość w procedowaniu wcześniejszych projektów w tej sprawie. - Przez 8 ostatnich lat nie wprowadziliście emerytur stażowych, mimo że mieliście je jako swoje hasło wyborcze - podkreśliła. - Będziemy pracować nad tym projektem, żeby wyjść naprzeciw oczekiwaniom ludzi, którzy pracowali w swoim życiu bardzo ciężko - zapowiedziała Okła-Drewnowicz.
Czytaj też: Emerytury stażowe. Jest kolejny projekt w Sejmie
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock