Na Podlasiu najlepszy wynik - niemal 80 tysięcy głosów - zdobył, pochodzący z Białegostoku, Szymon Hołownia. Natomiast w "pojedynku jedynek" z list KO i PiS Krzysztof Truskolaski przegrał z Jackiem Sasinem. Negatywnym zaskoczeniem jest natomiast wynik podlaskiej Nowej Lewicy.
Zgodnie z danymi PKW z wszystkich okręgów wyborczych, w Podlaskiem PiS wywalczył 42,39 procent, Koalicja Obywatelska - 20,84 proc., Trzecia Droga - 18,86 proc., Konfederacja - 9,79 proc., a Nowa Lewica - 4,84 proc. głosów.
Najlepszy wynik osiągnął, startujący z pierwszego miejsca na liście Trzeciej Drogi, Szymon Hołownia. Zagłosowało na niego 79 951 osób.
Tym wynikiem Hołownia zdeklasował innych kandydatów. Na drugim miejscu znalazł się – startujący z pierwszego miejsca na liście PiS - "spadochroniarz" z Warszawy, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Zdobył 59 490 głosów, pokonując w "pojedynku jedynek" Krzysztofa Truskolaskiego – szefa podlaskich struktur PO i syna prezydenta Białegostoku – którego poparło 57 664 osób.
Dobry wynik wywalczył też, startujący z list PiS, wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz, na którego głos oddało 53 632 osób. Piątkę kandydatów z najlepszymi wynikami zamyka spadochroniarz Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji oraz kandydat na prezydenta RP w ostatnich wyborach. Wywalczył 44 902 głosów.
Piontkowski z blisko trzykrotnym mniejszym poparciem
Przeglądając wyniki poszczególnych kandydatów warto zwrócić uwagę na wiceministra edukacji i nauki Dariusza Piontkowskiego, który - startując cztery lata temu jako jedynka z list PiS miał najlepszy wynik w województwie (63 878 głosów) – a teraz był na miejscu szóstym i zdobył jedynie 22 147 głosów.
Z prawdopodobnego podziału mandatów w przyszłym Sejmie wynika, że Piontkowski nadal będzie posłem. W przeciwieństwie chociażby do Mieczysława Baszki, byłego prezesa podlaskich struktur PSL, który cztery lata temu startował z powodzeniem z list PiS.
Na Wiejskiej prawdopodobnie nie zobaczymy wieloletniego posła PO i byłego szefa struktur tej partii w Podlaskiem Roberta Tyszkiewicza, który startując z trzeciego miejsca zdobył 5 873 głosów. Do Sejmu ma nie wejść również wieloletni poseł - założyciel i redaktor naczelny miesięcznika "Przegląd Prawosławny" Eugeniusz Czykwin, który startując z siódmego miejsca na liście KO, zdobył 8 332 głosów.
Dobry wynik Sebastiana Łukaszewicza
Wśród debiutantów na Wiejskiej powinniśmy natomiast zobaczyć Sebastiana Łukaszewicza z Suwerennej Polski, wicemarszałka województwa podlaskiego, który startował z ostatniego miejsca na liście PiS i zdobył 11 554 głosów. Łukaszewicz "zasłynął" w 2019 roku blokowaniem pierwszego w Białymstoku marszu równości, a ostatnio protestem w jednym z białostockich kin przeciwko filmowi Agnieszki Holland "Zielona granica".
Zaskoczeniem jest natomiast wynik Nowej Lewicy. Chociaż startujący z pierwszego miejsca tej listy poseł Paweł Krutul dostał 11 063 głosów (czym wyprzedził chociażby, startującego z Trzeciej Drogi szefa podlaskich struktur ludowców, Stefana Krajewskiego, który zdobył 9 803 głosów i prawdopodobnie utrzyma mandat), to raczej nie dostanie się do Sejmu. Oznacza to, że podlaska lewica ponownie (jak w latach 2015-2019) nie będzie miała swojego przedstawiciela na Wiejskiej.
Frekwencja w województwie podlaskim była wysoka. Sięgnęła 70,30 procent.
Źródło: tvn24.pl