Małgorzata Manowska składa zawiadomienie na Waldemara Żurka. Pisze o "bezprecedensowym ataku"

pap_20250503_0FR (1) Warszawa, 03.05.2025. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska podczas uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych
Prokuratura Krajowa ponownie kieruje wniosek o uchylenie immunitetu Małgorzacie Manowskiej
Źródło: TVN24
Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego zwróciła się do prokuratury z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.
Kluczowe fakty:
  • Żurek w ubiegłym tygodniu skierował wezwania do zaprzestania naruszania prawa do osób, które uzyskały nominacje na wniosek neo-KRS.
  • Jak przekazała Manowska, takie wezwanie trafiło do łącznie 57 sędziów zasiadających w SN.
  • Według Manowskiej, minister Żurek swoimi działaniami "świadomie kreuje fałszywy stan faktyczny oraz ma na celu wywołanie reakcji organów ścigania i delegitymizację orzeczeń" SN.

Zawiadomienie "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Waldemara Żurka w postaci wywierania groźbą bezprawną wpływu na czynności urzędowe Sądu Najwyższego", którego kopię zamieszczono w czwartek na stronie Sądu Najwyższego, zostało skierowane do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.

"Bezprecedensowy atak polityka, przedstawiciela rządu na najwyższy polski organ sądowy musi się spotkać z właściwą reakcją prokuratora, wyposażonego w atrybut niezależności" - zaznaczyła w zawiadomieniu Manowska.

Szef MS, Prokurator Generalny Waldemar Żurek wielokrotnie podkreślał, że osoby powołane na sędziów w wadliwej procedurze - zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem sądów europejskich i legalnych składów SN - "nie tworzą sądu", a mimo to orzekają i generują dla państwa ryzyko odszkodowawcze.

Manowska odpowiada zawiadomieniem na wezwania Żurka

W zeszłym tygodniu informowano, że Żurek skierował wezwania do "osób wykonujących obowiązki sędziowskie w SN w wyniku wadliwej procedury nominacyjnej", w których m.in. wezwał do zaprzestania naruszania prawa. Chodzi o sędziów wyłonionych do SN po 2017 r. w procedurach przed Krajową Radą Sądownictwa przekształconą ustawą z czasów rządów PiS. Podobne wezwania Żurek skierował do sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego powołanych po 2017 roku.

W pismach Żurka przypomniano, że udział w składach orzekających takich osób "nominowanych w niekonstytucyjnej procedurze i prowadzenie przez nie działalności orzeczniczej" narusza konstytucję RP, Europejską Konwencję Praw Człowieka oraz Traktat o Unii Europejskiej. "Co więcej, jako że konsekwencją tych działań są wymierne, bo sięgające już milionów złotych, szkody dla RP wynikające z obowiązku wypłaty zadośćuczynień osobom, których (...) prawo do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd zostało naruszone, Skarb Państwa może dochodzić na zasadzie regresu - zwrotu wypłaconych kwot od osób, które do powstania tych szkód doprowadziły" - napisał Żurek.

"Nieuzasadnione uderzenie w autorytet SN"

Jak czytamy w zawiadomieniu prezes Manowskiej, pisma takie były adresowane łącznie do 21 sędziów Izby Cywilnej, 11 sędziów Izby Karnej, 7 sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz 18 sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

"W tym kontekście wymaga szczególnego podkreślenia, że wskazani w pismach sędziowie Sądu Najwyższego zostali powołani na urząd sędziego Sądu Najwyższego przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę, na podstawie przepisów Konstytucji RP" - napisała Manowska.

Dodała, że "w świetle powyższego, próba przedstawienia osób prawidłowo powołanych na urząd sędziów SN jako de facto uzurpujących sobie tę funkcję stanowi nie tylko nieuzasadnione uderzenie w autorytet SN, lecz musi także być oceniana jako świadome kreowanie fałszywego stanu faktycznego, mające na celu wywołanie reakcji organów ścigania i delegitymizację orzeczeń wydanych przez cały Sąd Najwyższy".

Manowska o "środku zastraszającym"

"Zapowiedź dochodzenia przez Skarb Państwa roszczeń regresowych od osób pełniących funkcję sędziów, mająca sugerować ich osobistą odpowiedzialność majątkową za orzekanie w konkretnych sprawach, nie jest działaniem mieszczącym się w granicach dopuszczalnej krytyki prawnej czy polemiki z argumentacją sądu. Jest to środek zastraszający, który zmierza do osiągnięcia efektu mrożącego polegającego na tym, że adresat groźby, obawiając się dolegliwości finansowych, zaniecha wykonywania swoich obowiązków, albo ograniczy niezależność orzeczniczą, aby uniknąć ryzyka odpowiedzialności osobistej" - zaznaczyła.

Według prezes Manowskiej, pełnienie przez Żurka funkcji prokuratora generalnego "przekonuje zarazem, że groźby te są realne i mogą zostać zrealizowane przy użyciu dostępnego mu aparatu władzy, co budzi uzasadnione obawy ich spełnienia". "Tak bezprecedensowy atak polityka, przedstawiciela rządu na najwyższy polski organ sądowy musi się spotkać z właściwą reakcją prokuratora, wyposażonego w atrybut niezależności" - oceniła.

Małgorzata Manowska
Małgorzata Manowska
Źródło: Tomasz Gzell/PAP

We wrześniu Żurek powołał w PK zespół prokuratorów do "do spraw zapobiegania negatywnym skutkom orzeczeń" wydanych przez sędziów nominowanych z udziałem obecnej KRS w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym oraz zapowiedział możliwość pozwów regresowych wobec nich. "Zespół analizuje skalę tego problemu oraz przygotowuje propozycje rozwiązań mających na celu ochronę praw stron postępowania oraz zapewnienie zgodności orzecznictwa z normami konstytucyjnymi i międzynarodowymi" - informowała rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak.

Spór o nominacje KRS

Spór dotyczący KRS i sędziów wyłanianych w procedurze przy jej udziale, wiąże się z nowelizacją w grudniu 2017 r. ustawy o Radzie, zgodnie z którą od 2018 r. 15 sędziów-członków KRS wybieranych jest przez Sejm, choć wcześniej byli oni wybierani przez środowiska sędziowskie. Zmiana z 2017 r. stała się powodem stawianych przez ówczesną opozycję, a przez rządzących obecnie, zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej KRS.

Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach też m.in. orzeczenia europejskich trybunałów - Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Ostatnio Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN w składzie siedmiorga sędziów - mianowanych jeszcze przed 2018 r. - podjęła uchwałę, zgodnie z którą m.in. wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z sędziami powołanymi od 2018 r. jest "nieistniejący i niebyły". - Unia Europejska opiera się na prawie, Unia Europejska jest rządzona przez prawo i do tego, żeby Unia Europejska mogła funkcjonować, potrzebuje sądów w państwach członkowskich i te sądy muszą spełniać pewne wymogi, żeby można było mówić o funkcjonowaniu w Unii prawa - mówił w ustnym uzasadnieniu tej uchwały sędzia Dawid Miąsik.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: