Prawie trzy promile alkoholu miał w organizmie 28-letni traktorzysta, który uderzył w zaparkowanego busa i odjechał z miejsca zdarzenia. Gdy zatrzymali go policjanci z Suwałk (Podlaskie) powiedział, że jedzie na spotkanie z dziewczyną.
Suwalscy policjanci dostali informację o tym, że kierujący ciągnikiem uderzył w zaparkowanego busa i odjechał z miejsca zdarzenia. Kiedy zatrzymali traktorzystę, od razu wyczuli od niego alkohol.
"Badanie alkomatem wykazało, że 28-latek miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie" - czytamy w komunikacie na stronie Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Nie ma uprawnień do kierowania, a ciągnik badań technicznych
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że zatrzymany nie posiada uprawnień do kierowania, a pojazd nie ma aktualnych badań technicznych, za co mundurowi zatrzymali dowód rejestracyjny.
"Mężczyzna tłumaczył, że jedzie na spotkanie do dziewczyny. Zamiast na randkę trafił do policyjnego aresztu" – informuje policja.
Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za popełnione wykroczenia.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: tm/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Suwałki