Strażacy walczą z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogień objął obszar o powierzchni około 450 hektarów. Ze względu na dużą liczbę użytych do działań śmigłowców i samolotu, ale również dronów, na miejsce pożaru skierowano koordynatora operacji lotniczych z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. We wtorek rano do dyspozycji będzie dodatkowych prawie 300 funkcjonariuszy.
- Od godziny 14 w niedzielę strażacy walczą z pożarem suchych trzcinowisk i łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym.
- W akcji uczestniczy blisko 500 osób. Pożar gaszony jest z powietrza i z ziemi.
- Używane są śmigłowce i samolot gaśniczy. W ciągu kilku pierwszych godzin poniedziałkowej akcji dokonały one ponad 60 zrzutów wody.
- Na miejscu jest premier Donald Tusk.
Pożar wybuchł w niedzielę po godzinie 14 na styku powiatów augustowskiego i monieckiego. Ogień pojawił się między miejscowością Polkowo a Grzędami. Według informacji podawanych w niedzielę wieczorem, pożarem objęty był obszar o powierzchni ponad 60 hektarów. Poranne szacunki mówiły już o obszarze około 450 ha. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana, służby nie chcą na ten temat spekulować. Będzie to ustalane w śledztwie.
W związku z pożarem wojewoda podlaski powołał sztab kryzysowy, w skład którego wchodzi też policja i wojsko, w tym WOT oraz przedstawiciele Lasów Państwowych.
Na miejsce pożaru w poniedziałek dotarli premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak oraz komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Wojciech Kruczek.
- Pożar jest na teraz niezlokalizowany, ale się nie rozprzestrzenia i to jest ważna wiadomość - poinformował jeszcze na briefingu prasowym po godzinie 10 wojewoda podlaski Jacek Brzozowski. Podkreślił, że nie ma zagrożenia dla ludzi z pobliskich terenów.
Po południu potwierdził te informacje.
"Pożar rozprzestrzenia się i posuwa się w głąb parku"
- Na terenie akcji mamy 346 funkcjonariuszy różnych służb, którzy obecnie działają. Są to dwa odcinki bojowe. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Przed godziną były gorsze informacje, obecnie są zdecydowanie lepsze – powiedział przed godziną 17 nadbrygadier Wojciech Kruczek, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
Front pożaru przed godziną 17 miał 1,9 kilometra. - Pożar się rozprzestrzenia i posuwa się w głąb parku. Ostatnie informacje od ludzi, którzy na ziemi realizują działania gaśnicze, są takie, że sytuacja jest dobra. Z góry wygląda to trochę gorzej. Mamy dosyć spore zadymienie – poinformował.
W akcji uczestniczy pięć śmigłowców - jeden Black Hawk, który jest w stanie przewozić 3000 litrów wody oraz cztery mniejsze śmigłowce, które mogą przewozić 500 litrów wody. - To wsparcie od góry jest dla nas tutaj decydujące i realizuje kluczową rolę – podkreślił Kruczek.
Jeszcze jeden śmigłowiec z Lasów Państwowych będzie do dyspozycji od rana. - Niestety, w godzinach nocnych helikoptery nie realizują zrzutów, stąd ze względu na trudność dostępu terenu i z ziemi i z powietrza, te działania są mocno ograniczone – tłumaczy Kruczek.
Na miejsce przybyli strażacy z Olsztyna, którzy mają wzmocnić działania wieczorne. - Działania nocne są mocno utrudnione ze względu na teren, na grzęzawiska i na trudny dojazd do miejsc zarzewi pożaru, dlatego większość działań musi być realizowana na nogach czy też z wykorzystaniem quadów lub szerpów.
We wtorek rano do dyspozycji będzie dodatkowych prawie 300 funkcjonariuszy.- Będzie to zabezpieczenie, gdyby pojawiła się nam negatywna wersja rozwoju pożaru, a jak wiemy, pora już jest późna i możemy oczekiwać, że w nocy zarzewia pożaru znowu mogą spowodować sytuację, która zaniepokoi nas z rana, wtedy już będziemy mieli siły i środki świeże na miejscu, które będą mogły te działania podjąć – wyjaśnił Kruczek.
"Wiemy jak cenne dobro narodowe chronicie w tej chwili"
Na miejscu akcji zbudowano miasteczko, w którym znajduje się wyżywienie, miejsce do wypoczynku i rotacji ratowników.
Do wszystkich uczestników akcji zwrócił się Donald Tusk. - Wiemy jak cenne dobro narodowe chronicie w tej chwili, nikogo nie muszę przekonywać. Każdy kto zna chociaż trochę te tereny, wie co to znaczy Biebrzański Park Narodowy - jeden z najstarszych, największych w Polsce i rzeczywiście unikatowy. Mówię o tym, żeby wszyscy w Polsce mieli świadomość o jak wielką jaką stawkę się tutaj toczy wasza walka – powiedział na briefingu Donald Tusk.
Premier kazał przekazać podziękowania wszystkim ludziom, którzy są "na froncie walki z ogniem". - Wszyscy pamiętamy o tym, jak wyglądały, jak wyglądają ich święta. Bardzo chciałem wam wszystkim podziękować. Wiem co czasami czują wasze rodziny. Wiem co powinno się robić. Sam swoje usłyszałem w niedzielę, poniedziałek wielkanocny, więc tym bardziej, doceniam to wszystko, co tutaj robicie – podkreślił Tusk.
Prosił też o przekazywanie jemu oraz wojewodzie, "co jest potrzebne, co przeszkadza, co może jeszcze pomóc". - Wszystkim nam bardzo zależy na tym, żeby ten ogień się nie rozprzestrzeniał – mówił.
"Jedna chwila nieuwagi i dramat gotowy"
Zwrócił się też do mieszkańców, by poważnie traktować wszystkie rekomendacje i polecenia służb. - Tam, gdzie jest potrzeba zakazu wstępu do lasu ze względu na zagrożenie pożarowe, proszę bardzo od tego przestrzegać, bo jedna chwila nieuwagi i dramat gotowy. Las płonie szybko, a później trzeba czekać dziesiątki lat, a czasami setki lat, żeby coś tak unikatowego jak tutaj znowu stało się faktem. Susza dzisiaj nas nie oszczędza (…) więc też bardzo bym prosił, żebyśmy uważali bardziej niż kiedykolwiek wcześniej na ogień, nie żartowali z ogniem – powiedział.
Wcześniej szef MSWiA zaapelował do mieszkańców i turystów, by śledzili na bieżąco komunikatów Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, wojewody podlaskiego, PSP i władz lokalnych. "Apeluję również do wszystkich planujących świąteczny spacer na terenach leśnych o szczególną ostrożność ze względu na zagrożenia pożarowe" - dodał minister.
Przed południem zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frysztak wyjaśnił, że określenie "pożar zlokalizowany" oznacza, że pożar co prawda trwa, ale strażacy mają nad nim pełną kontrolę. - W tym momencie nie mogę tego jeszcze powiedzieć, jako kierujący tymi działaniami, że pożar został zlokalizowany - dodał.
Po przedpołudniowym briefingu PSP poinformowała w mediach społecznościowych, że do akcji skierowani zostaną kolejni strażacy. To kolejny tzw. moduł GFFF (z Poznania), ze specjalistycznym podręcznym sprzętem gaśniczym oraz quadami do przemieszczania się w trudnym terenie oraz kompania gaśnicza z województwa warmińsko-mazurskiego. Ma na wyposażeniu quady, a także przenośne zbiorniki na wodę.
Ze względu na dużą liczbę użytych do działań śmigłowców i samolotu (czyli załogowych statków powietrznych) ale również i dronów, na miejsce pożaru skierowano koordynatora operacji lotniczych z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Wozy strażackie tam nie wjadą
Strażacy pracują na bardzo trudnym terenie. - To są lasy, łąki, wrzosowiska, więc bardzo trudno dostępny teren, podmokły, bagnisty. Nie możemy tam dojechać tym swoim sprzętem tradycyjnym, czyli samochodami gaśniczymi. Musimy wysyłać quady, strażaków pieszo, też są szerpy takie wszędołazy, którymi po prostu docieramy - wyjaśniał na antenie TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Pożar 🔥 w Biebrzański Park Narodowy🌳🦌 🔥Statki powietrzne (samoloty✈️ i śmigłowce🚁 ) stanowią jeden z elementów...
Posted by Państwowa Straż Pożarna on Monday, April 21, 2025
Wszędołazy na wielkich kołach to jest pomysł, który zaczerpnięto z Ukrainy. - Został zaadaptowany na nasze polskie warunki i faktycznie świetnie się sprawdza, chociażby w warunkach powodziowych. Ten samochód jeździ po wszystkim, czyli woda, grząski teren, nie ma tutaj przeszkód, których by nie pokonał - mówił Kierzkowski.
🚁🔥Statki powietrzne dysponujące zbiornikami typu bambi-bucket prowadzą działania gaśnicze na terenie Biebrzański Park...
Posted by Państwowa Straż Pożarna on Sunday, April 20, 2025
W ciągu dnia w działaniach brało udział blisko 500 osób w tym 240 strażaków, stu żołnierzy WOT, policjanci, służby leśne i parkowe. Z powietrza akcję prowadzą cztery śmigłowce i samolot Lasów Państwowych oraz policyjny śmigłowiec Black Hawk. Śmigłowce używają specjalnych zbiorników tzw. bambi bucket, o pojemności kilku tys. litrów.
- Mamy na miejscu sześć zespołów dronowych, prowadzimy stały monitoring - poinformował na briefingu prasowym po godzinie 10 starszy brygadier Paweł Frysztak, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Nie mogą wjechać, nie mają wody
Ze względu na trudne warunki terenowe, strażacy i sprzęt muszą być transportowani na miejsce za pomocą specjalnego sprzętu.
Zwykłe samochody strażackie nie mogą tam podjechać, bo w Biebrzańskim Parku Narodowym nie ma dróg, a teren jest podmokły. Wjeżdżają pojazdy specjalistyczne, ale nie ma tam hydrantów i strażacy nie mają skąd czerpać wody. Stąd działania odbywają się bez użycia wody.
🔥 Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym! 👩🏻🚒20 kwietnia o godz. 14:31 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze...
Posted by Państwowa Straż Pożarna on Sunday, April 20, 2025
- Staramy się przy użyciu specjalistycznego sprzętu, wszystkim, czym da się po prostu przyjechać, dowieźć ratowników na miejsce tam, gdzie są te ogniska pożaru. Jest to bardzo ciężka i męcząca ręczna praca - mówił Frysztak.
Strażacy gaszą ogień przy pomocy łopat, hydronetek oraz tłumic. - To jest na długim kiju zawieszony materiał metalowy albo z tworzywa sztucznego materiał, którym mówiąc tak kolokwialnie klepiemy podłoże - wyjaśniał Kierzkowski.
W nocy teren był nadzorowany, a strażacy - wspierani też przez wojsko - używali dronów. - Działania w nocy były prowadzone, ale oczywiście na mniejszą skalę, niż w ciągu dnia - powiedziała mł. ogn. Justyna Kłusewicz, rzecznik prasowy podlaskiego komendanta wojewódzkiego PSP.
- Całą noc nadzorowaliśmy miejsce pożaru. Nieocenionym elementem były drony z kamerą termowizyjną - mówił w poniedziałek rano na antenie TVN24 st. kpt. Paweł Bukrajewski z PSP w Augustowie.
"Angażują się wszyscy"
Jak mówiła na antenie TVN24 Ewa Szklarzewska z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, sytuacja jest dynamiczna. - Czekamy na poprawę warunków pogodowych. Deszcz byłby zbawienny - mówiła.
Od rana działają Leśne Bazy Lotnicze w Rostkach k. Pisza i na Krywlanach w Białymstoku. ✈️ Dromader Regionalna Dyrekcja...
Posted by Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku on Sunday, April 20, 2025
- Wszystkie służby mają ręce na pokładzie, staramy się opanować tę sytuację. Angażują się wszyscy, strażacy ochotnicy, zawodowi strażacy, ale również i rolnicy z okolicznych gospodarstw. To zaangażowanie jest bardzo duże - mówiła.
Ewa Szklarzewska tłumaczyła, że do działań przygotowane są zakłady usług leśnych, które dysponują ciągnikami, pługami i pilarkami. - Są w gotowości, bo może dojść do pożaru wierzchołkowego. Wtedy trzeba będzie te drzewa ciąć, żeby pożar nie przedostawał się dalej - mówiła.
Dopytywana, czym jest pożar wierzchołkowy, odparła: - To taki pożar, który przedostaje się w korony drzew, nie idzie po ściółce czy torfowiskach.
Jak mówiła, walka z ogniem jest trudna ze względu na specyfikę terenu. - Przy powierzchniach otwartych, torfowiskach, terenach zabagnionych nie jest łatwo gasić pożaru - mówiła.
- Cała Polska koncentruje siły na tym pożarze. Mamy śmigłowce z Torunia, Lublina, Szczecinka - dodała.
Woda do gaszenia pożaru pobierana jest z okolicznych rzek i zbiorników wodnych. - Rozstawiane są też specjalne baseny, w których woda jest kumulowana - opowiadała Szklarzewska. Samoloty uczestniczące w akcji nakierowują strażaków na ogień, na konkretne lokalizacje.
W akcji uczestniczą żołnierze
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował na portalu X, że głównym zadaniem żołnierzy WOT (z 1 Podlaskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej) jest nie tylko wsparcie strażaków, ale też zabezpieczenie mienia i pomoc w ewakuacji - jeśli będzie konieczna - ludności z miejsc zagrożonych pożarem.
Zamknięte szlaki turystyczne
Biebrzański Park Narodowy poinformował o zamknięciu - do odwołania - szlaków turystycznych i ścieżek edukacyjnych w tym parku, w obwodach ochronnych Grzędy i Tajno. Zamknięty został szlak turystyczny Kopytkowo - Uroczysko "Nowy Świat".
Alert RCB
W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało w niedzielę wieczorem alert RCB do odbiorców na terenie powiatów: augustowskiego, grajewskiego i monieckiego (województwo podlaskie). Otrzymali oni wiadomość o treści: "UWAGA! Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nie zbliżaj się do zagrożonego terenu. Stosuj się do poleceń służb".
Jak poinformował w poniedziałek na briefingu wojewoda podlaski, pożar nie stanowi zagrożenia dla infrastruktury i mieszkańców z pobliskich terenów.
Materiały z miejsca pożaru otrzymaliśmy również na Kontakt24.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
IMGW: w poniedziałek bez opadów
W poniedziałek i w nocy nie prognozuje się opadów deszczu na terenach objętych pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym - poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na portalu X.
Będzie sucho i pogodnie. Dodano, że nieduże opady deszczu spodziewane są we wtorek w ciągu dnia.
Ostatnio paliło się 15 kwietnia
To już kolejny pożar na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego w ostatnim czasie. 15 kwietnia paliło się w pobliżu miejscowości Trzyrzeczki na terenie powiatu sokólskiego. Strażacy przekazali policji, że podczas gaszenia widzieli w odległości około 500 metrów nieznaną postać.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
30 marca płonęły trawy
Pożar wybuchł też 30 marca, kiedy to płonęły trawy w okolicach wsi Krasnybór i Jastrzębna Pierwsza.
"Trwa susza. Nieustannie apelujemy o ostrożne obchodzeniem się z ogniem. Prosimy o niewypalanie traw. Pożary są bardzo dużym zagrożeniem dla unikalnej przyrody Parku i okolicznych lasów, ale również dla ludzi i ich zabudowań" - apelowali wtedy pracownicy Parku.
Wczoraj, tj. 30 marca 2025 r., ok. g. 15.00 doszło do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, w okolicach wsi Krasnybór i...
Posted by Biebrzański Park Narodowy on Monday, March 31, 2025
Autorka/Autor: tm,ast,FC/tok, akw,gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mł.. asp. Łukasz Rutkowski/Państwowa Straż Pożarna