W okolicach Siemianówki od nocy z wtorku na środę trwa akcja ratunkowa pięciu młodych mężczyzn, którzy utknęli na bagnach podczas nielegalnego przekraczania granicy z Białorusią. Informację o potrzebujących pomocy przekazali służbom przedstawiciele Grupy Granica.
Jak przekazuje nam Maria Złonkiewicz z Grupy Granica, na obszarze bagiennym utknęło pięciu uchodźców z Syrii i Jemenu. – Błagają nas o ratunek, chcą poprosić o azyl w Polsce. Jesteśmy w stałym kontakcie z jednym z nich — opowiada kobieta.
Tej nocy mężczyźni próbowali przejść na stronę polską, ale zabłądzili i trafili na niebezpieczny, grząski teren, przekazała Maria Złonkiewicz z Grupy Granica. — Zostali zlokalizowani. Straż Graniczna już ich namierzyła i niedługo powinna do nich dotrzeć — dodaje.
Mężczyzn zauważyli za pomocą drona żołnierze. Jak przekazała naszemu reporterowi rzeczniczka SG – porucznik Anna Michalska – teraz najważniejsze jest, by mężczyzn z bagien wydostać. Co się z nimi później stanie – czy trafią na posterunek, czy do szpitala – nie wiadomo.
Jak poinformowała nas Złonkiewicz, migranci to: Abdul, Youssef, Munif, Mohammad i Yazan.
Operacja "Śluza" - zemsta Łukaszenki
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu 27 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już w sierpniu ubiegłego roku dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod płaszczykiem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Unii, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewoził ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24