Wyjechała, nie upewniając się, czy wszystkie dzieci są w aucie. Czterolatek błąkał się po osiedlu

Chłopiec błąkał się po osiedlu (zdjęcie ilustracyjne)
Mońki
Źródło: Google Earth

Chłopiec był przestraszony, nie potrafił powiedzieć, gdzie mieszka. Znał tylko swoje imię i nazwisko. Błąkał się po jednym z osiedli w Mońkach (woj. podlaskie), gdzie zauważyły go dwie 16-latki i przyprowadziły na policję. Okazało się, że mama chłopca, dopiero gdy wyjechała z osiedla, zorientowała się, że młodszego syna nie ma w samochodzie. 

Wczoraj po godz. 16 na komendzie w Mońkach zjawiły się dwie 16-latki, które przyprowadziły czteroletniego chłopca. Ten wcześniej błąkał się po jednym z osiedli.

Jak czytamy w komunikacie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Mońkach, dziecko było wystraszone i nie potrafiło powiedzieć, gdzie mieszka. Znało tylko swoje imię i nazwisko.

Chłopiec błąkał się po osiedlu (zdjęcie ilustracyjne)
Chłopiec błąkał się po osiedlu (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Kokasea/Shutterstock

Miał usiąść z tyłu, obok kilkumiesięcznej siostry, która była w foteliku

Gdy policjanci rozpoczęli ustalanie danych rodziców, na komendę przyszedł zdenerwowany i zaniepokojony ojciec chłopca.

"Tłumaczył mundurowym, że żona odbierała syna od babci. Na parkingu przed blokiem umieściła w foteliku jego kilkumiesięczną siostrę, starszy o dwa lata brat zajął miejsce na przednim siedzeniu, a czterolatek miał usiąść w aucie z tyłu obok siostry" - głosi policyjny komunikat.

Zadzwoniła do męża, ten poszedł na policję

Kobieta nie upewniła się, czy wszystkie dzieci są w aucie i dopiero gdy wyjechała z osiedla, zobaczyła, że młodszego syna nie ma w samochodzie. Od razu zadzwoniła do męża. Ten natychmiast przyszedł na komendę.

Policjanci cieszą się, że wszystko zakończyło się szczęśliwie i dziękują dwóm nastolatkom za zainteresowanie się losem chłopca.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: