19-letnia mieszkanka Łukowa (Lubelskie) znalazła w lesie zziębniętego psa. Zwierzę ujadało i próbowało przegryźć smycz, którą ktoś przywiązał je do drzewa. Policja poszukuje sprawcy.
- Za taki czyn grozi do trzech lat pozbawienia wolności – mówi aspirant sztabowy Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
W czwartek (14 stycznia) po południu 19-letnia łukowianka powiadomiła mundurowych, że spacerując po lesie ze swoim czworonogiem, zauważyła psa przywiązanego do drzewa. Od razu napoiła go i nakarmiła. Zwierzę było przestraszone i wyziębione.
Pies ujadał już w nocy
Policjanci pojechali na miejsce z 19-latką i jej matką. - Kobiety mówiły, że minionej nocy słyszały dobiegający z lasu głos szczekającego, "ujadającego" psa. Mundurowi zauważyli, że pies w ich obecności był spokojny, bał się i zaczynał szczekać, gdy próbowali od niego odejść – relacjonuje aspirant Józwik.
Pies prawdopodobnie próbował się uwolnić. Jego smycz była w kilku miejscach pogryziona. Mundurowi zabrali go do radiowozu. Zwierzę trafiło do schroniska.
Policjanci poszukują osoby, która porzucił psa w lesie. Wszyscy, którzy mogą posiadać informacje, do kogo mogło należeć porzucone zwierzę, proszeni są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Łukowie pod telefonem 47 814 72 10, telefonem alarmowym 112 lub najbliższą jednostką policji.
Źródło: Policja Lubelska
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubelska