Cudzoziemcy cały czas są ściągani pod granicę polską przez służby białoruskie, które próbują utworzyć szlak nielegalnej migracji przez Polskę - informuje straż graniczna i pokazuje nagranie, na którym widać, jak cudzoziemcy pokonują zaporę na granicy polsko-białoruskiej. Wszystko to na oczach mundurowych, którzy ruszają w kierunku uciekających osób. To kolejne takie nagranie pokazane przez strażników granicznych.
Nagranie umieszczono na profilu straży granicznej na platformie X (dawniej Twitter) 26 sierpnia. Widać na nim, jak przez zaporę przechodzi najpierw jedna osoba i ucieka do przygranicznego lasu. Zaraz za nią na płocie pojawia się kolejna osoba, również jej udaje się sforsować zaporę. I ona wbiega do lasu. Robi to na oczach mundurowych. Ci ruszają w kierunku uciekinierów. Po chwili nadjeżdża też pojazd straży granicznej. "Funkcjonariusze SG dzięki perymetrii mają informacje o wszystkich próbach, mogą szybko i skutecznie reagować" - podała straż graniczna w mediach społecznościowych.
SG: polskie patrole działają skutecznie m.in. dzięki elektronicznemu monitoringowi
Wcześniej na stronie podlaskiego oddziału SG opublikowano inne nagranie, które pokazuje próbę nielegalnego przekroczenia granicy. Widać na nim jak dwie osoby forsują graniczny płot, pokonują zasieki i kierują się w stronę lasu. Prawie natychmiast na miejsce przyjeżdża samochód straży granicznej, funkcjonariusze zatrzymują obie osoby.
"Pomimo wielu prób i stosowania różnych taktyk przez cudzoziemców w celu nielegalnego pokonania granicy, polskie patrole działają skutecznie m.in. dzięki elektronicznemu monitoringowi" - przekazała w komunikacie major Katarzyna Zdanowska, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak dodała, służby białoruskie zaangażowane w organizację nielegalnego przekraczania granicy do Unii Europejskiej, uszkadzają barierę dla cudzoziemców. "Wszelkie uszkodzenia są na bieżąco naprawiane" - poinformowała Zdanowicz.
Zatrzymania na granicy
Straż Graniczna podała, że we wtorek (29 sierpnia) 73 osoby próbowały dostać się nielegalnie z Białorusi do Polski.
Na terenie działania placówki SG w Białowieży 27 osób chciało przekroczyć granicę, przedostając się przez rzekę Leśna Prawa. SG podała, że po polskiej stronie zatrzymano dwóch obywateli Bangladeszu, a 25 pozostałych osób, na widok polskich patroli zawróciło na Białoruś.
W rejonie przygranicznym, za który odpowiada placówka w Bobrownikach, przez rzekę Świsłocz przeprawiło się 13 osób: sześciu Syryjczyków, pięciu Irańczyków i dwóch Egipcjan. Wszystkie te osoby zostały zatrzymane.
Według statystyk SG od początku roku na granicy polsko-białoruskiej było 20,6 tysięcy prób jej nielegalnego przekroczenia, w lipcu były cztery tysiące takich prób, a w sierpniu do tej pory około 2,7 tysiąca. Podlaski Oddział Straży Granicznej podsumował, że migranci pochodzili z blisko 50 różnych państw.
Zapora na granicy
Na długości 186 km granicy z Białorusią w 2022 roku zbudowana została stalowa zapora o wysokości 5,5 metra, która jest głównym elementem zabezpieczenia granicy przed nielegalną migracją. Jej uzupełnieniem jest system kamer i czujników, który powstał na 206 kilometrach tej granicy.
W 2024 roku ma ruszyć budowa takiej elektronicznej zapory również wzdłuż rzeki Bug w Lubelskiem oraz Świsłocz i Istoczanka w Podlaskiem. Firmy, które wykonają zaporę, mają być wyłonione do końca 2023 roku, a inwestycja sfinansowana ze środków Unii Europejskiej. Kamery i czujniki ruchu będą instalowane na brzegach rzek w pasie drogi granicznej.
Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu 29 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod płaszczykiem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja trwa.
Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/Straz_Graniczna