Białystok. Szpital chce zatrudnić ukraińskich lekarzy i pielęgniarki, ale nie może

Szpital chce zatrudnić 30 osób
Szpital chce zatrudniać, ale nie może
Źródło: TVN24

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku chce zatrudnić 30 osób z Ukrainy, głównie lekarzy specjalistów oraz pielęgniarki. Wszyscy mają dyplomy ukończenia studiów, dokumenty potwierdzające zdobycie specjalizacji i posiadanie wymaganej praktyki zawodowej. Procedury rekrutacji jednak nie można dokończyć, bo - jak podkreślają przedstawiciele białostockiego szpitala - od dwóch miesięcy nie mogą się doczekać na kluczowe decyzje z resortu zdrowia. 

Dwa miesiące temu władze szpitala wysłały do Ministerstwa Zdrowia promesy w sprawie białego personelu z Ukrainy. Od tego czasu resort milczy, co paraliżuje proces zatrudnienia i komplikuje sytuację białostockiej placówki, która zmaga się z problemem braku rąk do pracy.

- To ministerstwo decyduje o prawie wykonywania zawodu osobie spoza Unii Europejskiej. Bez tego medycy nie mogą rozpocząć pracy w placówce - relacjonuje Adrian Zaborowski, reporter TVN24 zajmujący się sprawą.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Chętni do podjęcia pracy Ukraińcy spędzają czas, oczekując na decyzję ministerstwa, pracując w ramach wolontariatu i intensywnie uczą się języka polskiego. 

- Decyzję od ministerstwa mają otrzymać nasi przyszli pracownicy. Na razie czekamy - mówi Jan Kochanowicz, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Ministerstwo tłumaczy: taki jest termin oczekiwania

Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia, mówi przed kamerą TVN24, że cały kwiecień w dużej mierze poświęcony był w ministerstwie na wydaniu blisko tysiąca ponownych decyzji dla lekarzy spoza Unii Europejskiej, którzy byli zatrudnieni w szpitalach covidowych.

- Z tego też tytułu średni czas rozpatrywania wniosku od lekarzy, którzy dopiero przybyli do Polski, wydłużył się do granic dwóch miesięcy. Z tego wynikają opóźnienia, o których staramy się na bieżąco informować - mówi rzecznik resortu.

Czytaj także: