Według specjalistki, która jest prezesem Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej, przed dekadą ponad połowa trzylatków miała u nas próchnicę. - Dane z ostatnich 10 lat dają promyk nadziei. 40 proc. to jednak nadal bardzo wysoki odsetek, ale pokazuje, że działania edukacyjne mają sens. Kluczowa będzie współpraca mediów, przedszkoli, szkół, rodziców i lekarzy - podkreśla.
Przebieg ciąży ma znaczenie
Próchnica to jedna z najczęściej występujących i najdroższych w leczeniu chorób przewlekłych na świecie. Wśród młodzieży w wieku 18-19 lat niemal każdy ma za sobą jej leczenie. Zdaniem specjalistki o zęby dziecka trzeba dbać już w łonie matki, od poczęcia. - To, co dzieje się w organizmie matki w ciąży, wpływa na rozwój zawiązków zębów mlecznych i stałych u dziecka. Jeśli matka ma niedobory żywieniowe, przyjmuje niektóre leki, zmaga się z chorobami - zęby dziecka mogą mieć gorszą mineralizację i większą podatność na próchnicę - ostrzega w informacji prasowej.
- Po narodzinach jamę ustną dziecka trzeba czyścić gazikiem lub specjalnym silikonowym naparstkiem. A od pojawienia się pierwszego zęba - pastą z fluorem. Ważne jest też, by rodzice nie oblizywali smoczków ani łyżeczek dzieci, bo w ten sposób przekazują im bakterie próchnicotwórcze, które kolonizują jamę ustną na całe życie - uważa prof. Olczak-Kowalczyk, kierownik Zakładu Stomatologii Dziecięcej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Leczenia wymagają również mleczne zęby, mimo że u dzieci one z czasem wypadną. Specjalistka ostrzega, że próchnica zębów mlecznych przebiega znacznie szybciej, powoduje ból, zaburzenia snu oraz problemy z apetytem. - Może ona prowadzić do anemii, zaburzać rozwój mowy. Co więcej - niewyleczona może uszkodzić zawiązki zębów stałych, które leżą bezpośrednio pod nimi. Bakterie próchnicy trafiają do krwiobiegu i mogą wpływać na ogólną odporność dziecka. Leczenie próchnicy w zębach mlecznych nie jest więc fanaberią, a koniecznością - przekonuje.
"Myjcie zęby tak jak należy"
Polskie Towarzystwo Stomatologii Dziecięcej realizuje długofalowy program edukacyjny. Jego celem jest to, by co najmniej 10 proc. dzieci w każdej grupie wiekowej nie miało ani jednej plomby ani ubytku. - Do działań konsekwentnie włączamy rodziców, nauczycieli przedszkolnych oraz środowisko medyczne, w tym szczególnie dentystów i higienistki stomatologiczne. Chcemy, aby pediatrzy, pielęgniarki, położne, fizjoterapeuci, dietetycy, dentyści i higienistki widzieli, że zdrowie jamy ustnej jest integralną częścią zdrowia ogólnego. Nie można mówić, że dziecko jest zdrowe, jeśli ma chorobę próchnicową - twierdzi prof. Olczak-Kowalczyk. Zdaniem konsultant krajowej, estetyka zębów ma znaczenie, ale najważniejsze jest to, by były one zdrowe - bez próchnicy, bez stanów zapalnych, bez bólu. - Zdrowe zęby to lepsza samoocena, lepsze relacje społeczne, lepsza ogólna kondycja organizmu. Uśmiechajmy się więc, ale najpierw zadbajmy o to, żeby było czym. Apeluję: myjcie zęby tak jak należy, nitkujcie je. I tego samego uczcie swoje dzieci, bo to naprawdę ma znaczenie - podkreśla.
Tymczasem jednym z powszechnie szerzonych mitów o myciu zębów jest ten o szkodliwości fluoru w paście. Jak pisaliśmy niedawno w Konkret 24 w tvn24.pl , organizacja Health Feedback, w której skład wchodzą naukowcy z całego świata, zajmująca się weryfikacją informacji medycznych i zdrowotnych pojawiających się w przestrzeni publicznej, już pod koniec 2024 roku jasno oświadczyła, że fluor to "minerał, który pomaga zmniejszyć ubytki zębowe" poprzez wzmocnienie szkliwa, oraz że "dowody naukowe pokazują, iż regularne stosowanie fluoru przyczynia się do lepszego zdrowia jamy ustnej i mniejszej liczby ubytków". "Toksyczność fluoru może stać się problemem, gdy duże ilości są spożywane w krótkim czasie, na przykład gdy dziecko połyka całą tubkę pasty do zębów. Dlatego na opakowaniach past do zębów znajdują się ostrzeżenia, ale przy prawidłowym stosowaniu pasta do zębów z fluorem jest uważana za bezpieczną dla dzieci" - zaznacza Health Feedback. Dodaje także, że brak jest "wiarygodnych dowodów na szkodliwość [fluoru] w zalecanych poziomach".
Autorka/Autor: ap
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24