Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego Państwowy Zakład Higieny, zakażenia pneumokokowe są jedną z głównych przyczyn zachorowalności i umieralności dzieci na świecie. Co roku z powodu zakażeń pneumokokowych umiera ponad 1,5 miliona osób, z których około miliona z powodu zapaleń płuc.
W Polsce każdego roku odnotowuje się ponad tysiąc przypadków inwazyjnej choroby pneumokokowej (IChP). Zakażenia pneumokokami występują we wszystkich grupach wieku, ale najbardziej narażone są małe dzieci i seniorzy.
Serotyp 19A coraz bardziej rozpowszechniony
Od 2017 roku w Polsce dzieci są obowiązkowo i bezpłatnie szczepione przeciw pneumokokom. W ogólnej populacji wykorzystywana jest szczepionka 10-walentna. Okazuje się jednak, że nie chroni ona przed coraz częściej występującym i jednym z najgroźniejszych serotypów pneumokoka - 19A.
- Kiedy wprowadzamy szczepionkę przeciwko takiemu drobnoustrojowi, to wiemy, że jest to szczepionka specyficzna. Ona nie zwalcza wszystkich zakażeń wywołanych przez pneumokoki, a działa tylko wobec serotypów, których antygeny są w niej zawarte. Może się więc zdarzyć, że wzrośnie dystrybucja innych serotypów, takich, których ta szczepionka nie obejmuje - tłumaczyła podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu do Spraw Zdrowia Matki i Dziecka Anna Skoczyńska, kierownik Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego.
- Tym, co nas martwi, jest fakt, że przy utrzymującej się albo rosnącej liczbie zakażeń, które wykrywamy, obserwujemy coraz większy udział serotypu 19A - dodała Skoczyńska.
Z danych KOROUN wynika, że serotyp 19A stanowi już 32 procent tych, które są stwierdzane u dzieci do piątego roku życia, u których diagnozuje się IChP. Kolejnych 19 procent to serotyp 3, którego również nie ma w obecnie stosowanej szczepionce. Tym, co jest szczególnie niepokojące, jest fakt, że serotyp 19A charakteryzuje się wielolekoopornością. Oznacza to, że nie reaguje na leczenie co najmniej trzema klasami antybiotyków.
- Kiedy wprowadzano szczepienia, ponad 80 procent zakażeń wywoływanych przez szczepy wielolekooporne było wywoływane przez te szczepy, które są w szczepionce 10-walentnej, obecnie dostępnej w kalendarzu szczepień. W ostatnim roku wśród szczepów wielolekoopornych u dzieci do lat pięciu mieliśmy tylko 5 serotypów, z czego w 83 procent to był właśnie serotyp 19A - dodała Anna Skoczyńska.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Sytuacja dojrzała do zaktualizowania programu szczepień ochronnych
Jak podkreślił profesor Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwującym na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, przebieg zakażeń wywoływanych przez pneumokoki o serotypie 19A jest zazwyczaj ciężki. - Są to na przykład martwicze zapalenia płuc czy zapalenia płuc z zapaleniem opłucnej. To są choroby, które się trudno leczy. Wymagają między innymi drenażu opłucnej i pobytu w szpitalu przez miesiąc, a nieraz nawet i dłużej - wskazał.
- Nasz szpital przyjmuje niewielką liczbę dzieci. Tylko u niektórych udaje nam się wykryć czynnik etiologiczny, ponieważ jeśli dziecko dostanie wcześniej antybiotyk, to posiewy wychodzą ujemne. Z tych dzieci, u których udaje nam się ustalić etiologię, nie wszystkie są serotypowane. Mimo to mamy po kilkanaście takich przypadków w ostatnich latach. Oznacza to, że w skali Polski tych przypadków musi być co najmniej kilkaset - ocenił profesor Kuchar.
Lekarze zwracają uwagę na potrzebę aktualizacji programu szczepień ochronnych i objęcie refundacją szczepionki 13-walentnej, która chroni przed najsilniej obecnie rozpowszechnionymi i najgroźniejszymi serotypami.
- Sytuacja dojrzała do wprowadzenia szczepionki, która musi zawierać serotyp 19A i to nie jest nic zaskakującego. Jesteśmy już jednym z nielicznych krajów, które stosują szczepionkę bez tego serotypu. Powszechne szczepienia wywierają presję selekcyjną. Oznacza to, że serotypy, które nie są w szczepionce zawarte, mają idealną sytuację do rozprzestrzeniania się. Po prostu co jakiś czas szczepionka będzie wymagała aktualizacji - wyjaśnił pediatra.
Podobna sytuacja, z jaką mierzymy się w Polsce obecnie, miała miejsce około 17 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Kraj w 2000 roku rozpoczął szczepienia przeciw pneumokokom szczepionką 7-walentną. Po siedmiu latach okazało się, że nastąpił bardzo duży wzrost liczny zakażeń właśnie pneumokokami o serotypie 19A. Wówczas zadecydowano o tym, by w programie szczepień wykorzystywać preparat 13-walentny.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik/akw
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock