- Jedną z ostatnich decyzji byłego już prezydenta Andrzeja Dudy było zablokowanie ustawy umożliwiającej skorzystanie dzieciom od 13. roku życia z pomocy psychologicznej bez uzyskiwania zgody opiekuna.
- Jak Andrzej Duda argumentował swoją decyzję?
- Czy ustawa rzeczywiście godzi w prawa rodzicielskie?
- Decyzja byłego już prezydenta wywołała lawinę reakcji.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Nowelizacja ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz niektórych innych ustaw miała umożliwić osobom w wieku 13 lat i starszym korzystanie z konsultacji z zakresu psychiatrii bez zgody przedstawiciela ustawowego. Jednocześnie nakładała obowiązek powiadomienia rodziców lub opiekunów, chyba że zagrażałoby to dobru pacjenta. Jednak prezydent Duda w ostatnim dniu urzędowania zablokował akt, kierując go do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej.
Dlaczego Duda zablokował tę ustawę?
W TV Republika były już prezydent powiedział, że przyczyna skierowania do TK ustawy w trybie prewencyjnym jest "bardzo prosta". - Chodzi o bezpieczeństwo dzieci - zaznaczył Duda. Dodał, że skierowanie ustawy do TK w trybie kontroli prewencyjnej oznacza, że "ta ustawa nie wejdzie w życie".
Duda zaznaczył, że 13-letnie dziecko nie ma jeszcze pełnego rozeznania. - Tak naprawdę jest niebezpieczeństwo, że może trafić na różnego rodzaju szarlatanów. Zawód psychologa nie jest pod tym względem odpowiednio, można powiedzieć, zabezpieczony przez polskie państwo, tak abyśmy mogli mieć pewność, co do tego, że jest to faktycznie klasyczny zawód zaufania publicznego, który wiąże się z odpowiednią weryfikacją i kontrolą - podkreślił. - Niebezpieczeństwo jest rzeczywiście duże - dodał. Prezydent podkreślił, że odebranie rodzicom możliwości interwencji i akceptacji tego, z kim dziecko się spotyka, kto oddziałuje na jego psychikę, komu dziecko opowiada o sprawach osobistych i rodzinnych, ma ogromne znaczenie. - Chciałbym, aby TK odniósł się do tego, jak w tym kontekście wygląda kwestia praw dziecka i praw rodziców - dodał. „Nie negując motywów wprowadzanych zmian, które mają na celu wsparcie dzieci i młodzieży znajdujących się w kryzysie psychicznym, zwracam uwagę na fakt, że ustawa z dnia 25 czerwca 2025 r. wprowadza nowe regulacje, będące de facto wyłomem w polskim systemie prawa rodzinnego i funkcjonującym w nim modelu władzy rodzicielskiej” - napisał prezydent w uzasadnieniu wniosku do TK.
"Prawa działają w dwie strony"
Przypomnijmy tło sprawy. Pod koniec lipca zarząd Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia wystosował do prezydenta apel o skierowanie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta do Trybunału Konstytucyjnego. W nowelizacji ustawy działacze organizacji dopatrywali się wad. Jej treść "narusza konstytucyjną zasadę proporcjonalności, zwłaszcza w zakresie ochrony praw rodziców", argumentują. Twierdzą również, że zakres świadczeń, które będzie można udzielać bez zgody opiekuna, nie jest jasny. "Obrońcom życia" nie podoba się też, że psycholog będzie mógł arbitralnie zdecydować o tym, czy poinformować o konsultacji opiekuna dziecka czy sąd.
Uwagi te podnosił w połowie lipca podczas posiedzenia Senackiej Komisji Zdrowia mecenas Artur Gontarczyk z Polskiej Federacji Obrony Życia. Wątpliwości starały się rozwiać senator Beata Małecka-Libera oraz przewodnicząca sejmowej komisji zdrowia Marta Golbik.
- Te prawa działają w dwie strony. Nie zawsze relacje między rodzicami a dzieckiem są prawidłowe. To, że dajemy dziecku szansę, że może ze swoimi problemami udać się do psychologa, jest podstawą tego projektu. Uważam, że w ochronie zdrowia zaufanie jest duże i obyśmy go nigdy nie nadwyrężali. Dajmy szansę psychologom - mówiła Beata Małecka-Libera.
- Rodzic czy opiekun w przeciętnej sytuacji uzyskuje wiedzę o tym, że ten młody człowiek potrzebuje wsparcia, wspólnej pracy w zdrowieniu. Miejmy nadzieję, że ta ustawa będzie dotyczyła bardzo niewielu osób, ponieważ większość młodych osób dostaje wsparcie od rodziców. Ona odnosi się do sytuacji, w której młody człowiek czuje, że ma bardzo duże problemy, ale jednak po pomoc do specjalisty udać się nie może, bo nie ma na to zgody rodzica, z różnych powodów - podkreślała Marta Golbik.
Do kwestii praw rodzicielskich odniosła się w rozmowie z tvn24.pl również Angelika Friedrich, psycholożka, założycielka Nastoletniego Azylu. Jak podkreśliła, ustawa nie odbiera rodzicom władzy rodzicielskiej. Jej celem nie jest odsunięcie dorosłych, ale umożliwienie nastolatkom, szczególnie tym w kryzysie, pierwszego kontaktu ze specjalistą zdrowia psychicznego bez barier formalnych.
- Młody człowiek, który ma 13 lat, nie rozpoczyna leczenia za plecami rodzica. Chodzi o możliwość porozmawiania z psychologiem, bez strachu, bez tłumaczenia się, bez ryzyka, że zostanie z tym sam. A to pierwsze spotkanie bardzo często prowadzi właśnie do zaangażowania rodziców, z którymi specjalista ma obowiązek współpracować, informować ich o stanie dziecka, jego potrzebach i dalszych krokach. Przy zgłoszeniu nastolatka do poradni, specjalista ma obowiązek zebrania kontaktu do rodzica. Bez tego nastolatek nie zostanie przyjęty - zaznaczyła.
Jak dodała, psycholog nie działa w próżni, a jego praca to nie tajna relacja, tylko proces oparty na zaufaniu i współpracy. Celem specjalisty zawsze jest włączenie rodziców do dalszego leczenia i wspólne wypracowanie rozwiązań, które będą wspierać młodego człowieka w jego środowisku domowym.
- Wbrew niektórym opiniom, ta ustawa nie godzi w relacje rodzinne. Przeciwnie, może je wzmocnić, jeśli pozwolimy dziecku na bezpieczny pierwszy krok. Dla wielu młodych to jedyna szansa, by w ogóle poprosić o pomoc. Obecny wymóg zgody rodzica bywa barierą, która zamyka im tę drogę - powiedziała Angelika Friedrich.
Mieli nie pozostawać w cierpieniu
Decyzję Andrzeja Dudy skomentowała w emocjonalnym wpisie na portalu X Rzeczniczka Praw Pacjenta Monika Horna-Cieślak. Jak napisała, razem z blisko 40 organizacjami młodzieżowymi przyjęła ją z szacunkiem, ale także ze smutkiem.
"Życie nastolatków, ich bezpieczeństwo jest najwyższą wartością. Najwyższą wartością dla młodego człowieka jest także jego rodzina. Takie cele przyświecały ustawie o dostępie młodych ludzi do psychologa. Ta ustawa była krokiem w kierunku pomocy dzieciom w najtrudniejszym momencie ich życia" - napisała.
Jak podkreśliła Rzeczniczka Praw Dziecka, na skutek kryzysu zdrowia psychicznego w Polsce odchodzi więcej nastolatków niż ofiar wypadków drogowych. W samym 2023 roku odnotowano 145 takich tragedii, w tym 138 wśród nastolatków w wieku 13-18 lat. Te liczby nie są jednak tylko statystyką - stoją za nimi prawdziwe osoby, doświadczenia, emocje i codzienne wyzwania.
"Ustawa o dostępie do psychologa umożliwiała młodzieży od 13. roku życia samodzielnie skorzystanie ze wsparcia psychologicznego w ramach publicznej ochrony zdrowia. Gwarantowało więc to pewność, że młodzi ludzie będą mieć kontakt wyłącznie ze specjalistami najwyższej klasy, co jest jednoznacznie uregulowane przez prawo, a nie szarlatanami. Regulacje prawne zakładały również, informowanie rodzica, włączanie go w proces udzielania pomocy, dlatego też wyłączyliśmy z ustawy leczenie, pozostając przy konsultacji - by nie naruszać w żaden sposób istoty praw rodzicielskich. Celem było włączenie rodziców w sprawy dziecka. Celem ustawy było umożliwienie, młodej osobie zrobienie pierwszego, najważniejszego kroku, czyli zwrócenie się o pomoc. Dzięki tym rozwiązaniom tysiące nastolatków mogłoby wiedzieć, że nie muszą pozostawać w swoim cierpieniu w samotności. Dawała możliwość wysłania pierwszego, często bardzo cichego sygnału, że w jego życiu dzieje się coś niepokojącego" - napisała Horna-Cieślak.
- Uważam, że w dobie kryzysu psychicznego dzieci i młodzieży, kiedy coraz więcej młodych osób podejmuje próby samobójcze lub nawet skutecznie odbiera sobie życie, wszelkiego rodzaju działania mające na celu umożliwienie dostępu do pomocy specjalistów od zdrowia psychicznego są bardzo ważne - mówi w rozmowie z tvn24 Katarzyna Sarnicka, prezes Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów. Dodaje, że czasem nawet jedna rozmowa dziecka z psychologiem może dużo zmienić, sprawiając, że poczuje się ono zrozumiane, zaufa i ktoś zauważy jego problem.
- System rodzinny, czyli to, co się dzieje w domu, ma kluczowe znaczenie dla zdrowia psychicznego nastolatka. Część problemów wynika z przemocy rówieśniczej albo cyberprzemocy, natomiast niewątpliwie wiele z nich ma duży związek z rodziną. Niektórzy rodzice są bardzo świadomi. Jak tylko widzą, że coś się dzieje, udają się z dzieckiem do psychologa. Inni jednak nie chcą tego robić, z różnych przyczyn. Czasem ze strony jednego bądź obojga rodziców pojawia się opór ze względu na obawy, wstyd albo brak świadomości. Najczęściej rodzic stoi na przeszkodzie dziecku do pomocy psychologicznej, jeśli w domu jest jakaś duża patologia, zwłaszcza przemoc fizyczna lub psychiczna - mówi Katarzyna Sarnicka.
Smutne słowa na temat decyzji byłego już prezydenta płyną też od Dominika Kuca z Fundacji Grow Space, którego o komentarz poprosiła reporterka tvn24.pl.
- Ta ostatnia decyzja to symbol tej prezydentury, która za nic miała prawa dziecka. Argumenty, które przedstawił Andrzej Duda są dla nas niezrozumiałe, ponieważ ustawa otwiera drogę do gabinetu wielu młodym osobom. Tu nie chodzi o to, aby bezpiecznego rodzica, bezpiecznego dorosłego usuwać z procesu wsparcia dziecka, ale o to, aby dać dodatkową ścieżkę młodym ludziom, którzy nie są w tej sytuacji. Pamiętajmy, że młode osoby wielokrotnie musiały prowadzić kampanię na rzecz przekonania swojego rodzica, że naprawdę zmagają się z problemem. Czasami źródłem ich wyzwań była niestety także rodzina. Moim zdaniem zdrowie psychiczne powinno być tematem ponad podziałami politycznymi, a młodzi ludzie zjednoczyli się przy tym kluczowym postulacie. Ustawa miała zapewnić im dostępność do specjalistów i specjalistek – mówi Dominik Kuc.
Jak sprawę rozwiązały inne kraje?A jak do kwestii dostępu nastolatków do pomocy psychologicznej podchodzą inne kraje? W Ocenie Skutków Regulacji skierowanej do TK ustawy czytamy, że na przykład na Łotwie przyjmuje się, że co do zasady dziecko w wieku 14 lat jest zdolne do podejmowania decyzji, a co się z tym wiąże - do korzystania z porad psychologicznych bez zgody rodziców. Z kolei w Wielkiej Brytanii osoby w wieku co najmniej 16 lat mają prawo do wyrażenia zgody na własne leczenie, ale mogą ją wyrazić również dzieci młodsze, o ile tylko są wystarczająco dojrzałe, a ekspert oceni, iż mają wystarczające kompetencje, by zrozumieć sytuację związaną z leczeniem.
Regulacje dotyczące kwestii korzystania z pomocy psychologicznej przez młodzież w USA są różne w zależności od stanu. W Kalifornii samodzielną zgodę na ambulatoryjną opiekę psychologiczną może już wyrazić 12-latek. W większości stanów takie prawo mają osoby w wieku 12-16 lat.
Autorka/Autor: Zuzanna Kuffel, Piotr Wójcik
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP