Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o aresztowanie na trzy miesiące 23-letniego Mateusza G., któremu postawiono zarzut zabójstwa, a także jego rówieśnika Dawida Sz., który też brał udział w bójce przed sklepem monopolowym w Policach.
O areszt wnioskowała prokuratura, wskazując kluczowe przesłanki do zastosowania takiego środka zapobiegawczego. - Wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynów przez podejrzanych, obawa matactwa, obawa ucieczki oraz wysoka kara przewidziana za przestępstwa, które są im zarzucane - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Julia Szozda. Mateusz G. wszedł na salę sądową z lewą nogą w gipsie, podtrzymywany przez dwóch policjantów konwojentów. Na głowie miał specjalny ochronny kask. Dawidowi Sz. towarzyszyła adwokatka. - Dawid przyznał się do winy - powiedziała PAP mecenas Olga Stepczyńska. I dodała: - Będziemy starali się zmienić kwalifikację czynu, który mu zarzucono.
Poszukiwania po śmiertelnym ataku nożem
Dwaj poszukiwani w związku ze sprawą zabójstwa w Policach we wtorek po południu zostali zatrzymani przez policję, a kilka godzin później przewiezieni do Prokuratury Rejonowej Szczecin Zachód, gdzie usłyszeli zarzuty.
Zabójstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 10 lat albo dożywotniego pozbawienia wolności. Drugiemu z podejrzanych, który usłyszał zarzuty z par. 158 Kodeksu karnego, grozi od 2 do 15 lat więzienia. Za użycie w bójce noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu Kodeks karny przewiduje kary od 6 miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
W niedzielę około godziny 4 nad ranem, pod całodobowym sklepem monopolowym w Policach, Mateusz G. i Dawid Sz. uczestniczyli w bójce, w wyniku której zginął 29-letni mężczyzna. Jeden z napastników użył noża. Poszkodowany zmarł w szpitalu.
Poszukiwania podejrzanych trwały nieco ponad dobę. Ich wizerunki i nazwiska zostały opublikowane w poniedziałek na stronach KWP w Szczecinie i KPP w Policach. We wtorek o godzinie 13 rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie nadkomisarz Mirosława Rudzińska poinformowała o zatrzymaniach osób związanych ze sprawą zabójstwa przed sklepem monopolowym. Mężczyźni zostali zatrzymani dzięki informacji przekazanej na numer alarmowy 112
Oprócz Mateusza G. i Dawida Sz. funkcjonariusze zatrzymali jeszcze trzech mieszkańców Polic w wieku 18, 21 i 45 lat, którzy są podejrzani o utrudnianie prowadzonego postępowania, czyli tzw. poplecznictwo. - W tym wypadku polegało to między innymi na tym, że jedna z osób podejrzanych na przykład udzieliła podejrzanym miejsca do ukrycia - przekazała Szozda. Nie zastosowano wobec nich środków zapobiegawczych. - Prokurator po przeprowadzeniu czynności z tymi osobami uznał, że nie zachodzi uzasadniona potrzeba i przesłanki do zastosowania tych środków. To przestępstwo jest zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności - dodała rzeczniczka prokuratury.
Właściciel sklepu: dwóch napastników skoczyło na jednego
Reporterka TVN24 rozmawiała z właścicielem sklepu, przed którym doszło do ataku.
- To się wydarzyło przed sklepem. Troje osób, dwóch mężczyzn i kobieta, podeszli do okienka, w tym momencie zostali zaczepieni przez dwóch naćpanych, młodych mężczyzn. Przepychanka słowna i chwilę później już była bójka. Dwóch napastników skoczyło na jednego, zaczęli go okładać, kopać - bo się przewrócił - i zadawać ciosy nożem w szyję. Trwało to krótko, zaczęli uciekać. Poszkodowany wstał, próbował ich gonić, ale po chwili upadł - zrelacjonował mężczyzna.
Świadkiem sytuacji była pracownica sklepu monopolowego, która od razu wezwała policję. Całe zdarzenie zarejestrował monitoring, który właściciel przekazał policji.
Jak powiedział właściciel sklepu, napastnicy byli zamaskowani - jeden miał kominiarkę, a drugi kask.
Autorka/Autor: MR, mjz/ tam
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki