Jakie zadania przed nową ministrą zdrowia? Sprawdzamy

Jolanta Sobierańska-Grenda
Jolanta Sobierańska-Grenda zastąpi Izabelę Leszczynę na stanowisku ministry zdrowia
- Polskie szpitale i inne podmioty, które w tej sferze działają, będą miały gospodynię, która będzie koncentrowała się na tych działaniach na gruncie, przy samej ziemi - zapowiedział premier Donald Tusk, prezentując przyszłą ministrę zdrowia. To ekspertka w oddłużaniu i restrukturyzacji szpitali. Wśród priorytetowych zadań, jakie przed nią staną, szef rządu wymienił też centralną e-rejestrację i cyfryzację.
Kluczowe fakty:
  • Po rekonstrukcji rządu stanowisko szefowej resortu zdrowia obejmie dr Jolanta Sobierańska-Grenda.
  • Nowa ministra zdrowia ma się zająć kontynuacją zadań rozpoczętych przez Izabelę Leszczynę. Jakie będą priorytetowe projekty?
  • Jolanta Sobierańska-Grenda dała się dotychczas poznać przede wszystkim jako ekspertka restrukturyzacji i oddłużania szpitali - w ciągu sześciu lat zarządzana przez nią spółka Szpitale Pomorskie przeszła drogę od 11-milionowej straty do 37,6 miliona złotych zysku.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl i w "Wywiadzie Medycznym" Joanny Kryńskiej w TVN24+.

Dr Jolanta Sobierańska-Grenda zastąpi na stanowisku szefowej resortu zdrowia Izabelę Leszczynę. - Pani minister Leszczyna wykonała naprawdę wielką robotę. Między innymi dzięki jej wysiłkom udało się zorganizować szybko i bezboleśnie miliardy złotych na wsparcie systemu ochrony zdrowia w Polsce w różnych wariantach ze środków europejskich. To było wówczas pierwsze zadanie. Bardzo dużo czasu PiS zmarnował. Zmarnował dużo zdrowia i życia Polaków także przez to, że te pieniądze mogły pracować dużo wcześniej, gdyby nie zablokowane przez PiS środki europejskie z KPO. I to bardzo trudne zadanie wykonano na piątkę – powiedział premier Donald Tusk podczas środowej konferencji prasowej.

Oto nowa ministra zdrowia
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:

Oto nowa ministra zdrowia

Priorytety: e-rejestracja, cyfryzacja i reforma szpitalnictwa

Premier Donald Tusk zapowiedział, że resort zostanie odpartyjniony i przejdzie w ręce ekspertów. Kluczową sprawą ma być kontynuacja zadań rozpoczętych przez Izabelę Leszczynę, w duchu dobrej współpracy - między innymi z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wśród priorytetowych zadań dla przyszłej ministry zdrowia Tusk wymienił zwłaszcza te projekty, które bezpośrednio dotyczą komfortu korzystania z usług ochrony zdrowia przez pacjentów.

- To będzie jedno z pierwszych zadań - przyspieszenie choćby takich rzeczy, jak e-rejestracja. Już wszyscy zaczynają rozumieć, że wielką szansą dla polskiego pacjenta będzie również szeroko pojęta cyfryzacja całego serwisu medycznego w Polsce. Będziemy czerpali z najlepszych wzorców i przede wszystkim radykalnie przyspieszymy prace w tej dziedzinie - zapowiedział premier.

Trwa pilotaż centralnej e-rejestracji. Dotyczy on umawiania pierwszych wizyt u kardiologa (ze skierowaniem) oraz wizyt na cytologię i mammografię (bez skierowania – w ramach programów profilaktycznych). Pilotaż miał się zakończyć w lipcu, ale został wydłużony do końca roku. Od 2026 roku centralna e-rejestracja ma już obowiązywać w całym kraju i nadal dotyczyć tylko trzech wymienionych wcześniej typów wizyt.

Ustawa podwyżkowa - nadal bez porozumienia

- Jedynym celem będzie poprawa sytuacji pacjentów. Powiem bardzo też brutalnie, nie poprawa sytuacji lekarzy, tylko poprawa sytuacji pacjentów - dodał Tusk.

Tymczasem kwestia wynagrodzeń w ochronie zdrowia, a konkretnie tak zwanej ustawy podwyżkowej, jest jednym z problemów, których rozwiązywaniem zaczęła się zajmować Izabela Leszczyna. W jej opinii ustawa przyjęta przez poprzednią ekipę rządzącą, była niefortunna i wymagała zmiany. Chodziło przede wszystkim o założenia wyliczania wzrostu wynagrodzeń, skutkujące ogromnymi obciążeniami dla szpitali. O tym, jaki kształt ustawa ma przyjąć, dyskutuje Trójstronny Zespół do Spraw Ochrony Zdrowia. Wciąż nie udało się jednak wypracować konsensusu.

Póki co, ministra Leszczyna zapowiedziała, że na sfinansowanie lipcowych podwyżek (jeszcze według dotychczasowych zasad) trafi do szpitali w ciągu najbliższych 12 miesięcy łącznie prawie 18 miliardów złotych. Wcześniej prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przygotował w tej kwestii trzy warianty rekomendacji. Pierwszy uwzględniał skutki finansowe wynikające wprost z ustawy podwyżkowej i było to 9,1 miliarda złotych. Wariant drugi uwzględniał też między innymi wzrost z tytułu inflacji. Trzeci opiewał na kwotę 16,94 miliarda złotych i to właśnie ten został wybrany przez ministrę zdrowia.

Prezes AOTMiT przedstawił szczegóły tej rekomendacji na początku lipca. Jak wyjaśnił, uwzględnione w niej zostały przede wszystkim umowy o pracę, zgodne z realizacją ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.

Oznacza to, że AOTMiT nie rekomenduje finansowania podwyżek dla personelu zatrudnionego na podstawie umów cywilnoprawnych, takich jak kontrakty czy umowy-zlecenie. Nie spodobało się to dyrektorom szpitali powiatowych.

"Jest to odstępstwo od dotychczasowej praktyki i rekomendacji z lat ubiegłych, w których wzrosty wynagrodzeń obejmowały zarówno pracowników etatowych, jak i personel kontraktowy", ogłosił Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych.

Reforma szpitalnictwa - w tym ekspertem jest przyszła ministra

Leszczynie nie udało się przeprowadzić reformy szpitalnictwa. Rządowy projekt przygotowany przez resort zdrowia zakłada elastyczne przekształcanie oddziałów i łączenie szpitali przez samorządy. Szpitale mają być zachęcane do przekształceń. To okrojona wersja propozycji, którą ministra przedstawiła w lipcu 2024 r. Reforma miała sprawić, że szpitale będą efektywniej wykorzystywać zasoby, w tym kadry. Szpitalnictwo powiatowe miało zostać dostosowane do potrzeb wynikających z demografii - czyli starzejącego się społeczeństwa.

Wydaje się, że w tym obszarze dr Jolanta Sobierańska-Grendy może wykazać się umiejętnościami i doświadczeniem. W latach 2007-2011 zajmowała się oddłużaniem szpitala w Malborku i przekształceniem go w niepubliczne Powiatowe Centrum Zdrowia. Od 2017 roku pełni funkcję prezesa zarządu samorządowej spółki Szpitale Pomorskie, która powstała z połączenia Szpitali Wojewódzkich w Gdyni, Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku oraz Szpitala Specjalistycznego im. Floriana Ceynowy w Wejherowie. Spółka startowała ze stratą w wysokości ponad 11 milionów złotych, a w 2023 roku wypracowała już 37,6 miliona złotych zysku. W całej swojej karierze Jolanta Sobierańska-Grenda zrestrukturyzowała i oddłużyła łącznie około 30 szpitali.

Co jeszcze na liście zadań Jolanty Sobierańskiej-Grendy?

Nowa ministra zdrowia, podobnie jak Leszczyna, będzie mierzyła się z niedofinansowaniem systemu ochrony zdrowia. W 2025 r. konieczne było zwiększenie dotacji podmiotowej dla NFZ na finansowanie świadczeń. W czerwcu suma dotacji dla NFZ osiągnęła 23,45 mld zł (planowano 18,3 mld zł na cały rok), a Leszczyna zapowiadała kolejne. Planu finansowego NFZ na 2025 r. nie zatwierdził minister finansów. Niektóre szpitale powiatowe pod koniec ubiegłego roku ograniczały przyjęcia na planowane zabiegi.

Leszczyna podkreślała, że wpływy ze składki zdrowotnej są niewystarczające. Zaznaczała, że chciałaby, aby składka była jak najwyższa, ale musi ona być akceptowana przez ogół społeczeństwa. Mimo napiętej sytuacji finansowej w ochronie zdrowia rząd w 2024 r. doprowadził do obniżenia składki zdrowotnej od najniższej podstawy dla przedsiębiorców w 2025 r. Obniżki składki dla większości przedsiębiorców w 2026 r. zawetował prezydent Andrzej Duda.

Ustępująca ministra nie zdążyła przeprowadzić przez Radę Ministrów projektu, który miał ograniczyć dostępność alkoholu. Zgodnie z projektem zakazane ma być promowanie piwa, w tym w formie bonusów oraz sprzedaż alkoholu w postaci innej niż płynna. Do projektu nie trafił zapowiadany przez resort zdrowia zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w nocy.

Nową szefową resortu zdrowia czeka także dokończenie reformy środowiskowej opieki w Centrach Zdrowia Psychicznego. Trwający od 2018 roku pilotaż jest najdłuższym w historii, a termin jego zamknięcia wydłużono do końca roku. Od 2026 roku CZP mają się stać rozwiązaniem systemowym dla całej Polski, ale póki co opieką w ich ramach objętych jest zaledwie 51 procent populacji kraju.

Czytaj także: