Czikungunia znów zaatakowała i sieje spustoszenie

shutterstock_2282429471
Opryski przeciwko komarom w Massachusetts
Źródło: Reuters
Na Kubie gwałtownie rośnie liczba zachorowań na czikungunię, chorobę tropikalną przenoszoną przez komary. Zakażonych jest już ponad 31 tysięcy osób, a tysiące przebywają w szpitalach. Walkę z epidemią utrudnia poważny kryzys gospodarczy i brak podstawowych środków higieny. 

Wirus zaatakował w lipcu w prowincji Matanzas na zachodzie Kuby. Obecnie przypadki tej tropikalnej choroby wykrywane są w prawie całym kraju - podała w piątek agencja AFP. W piątek ministerstwo zdrowia poinformowało, że zakażonych jest ponad 31 tys. osób - podał portal Periodico Cubano. Walkę z epidemią utrudniają powszechne niedobory czystej wody, żywności, paliwa i leków.

Nazwa wirusa czikungunia wywodzi się z Tanzanii, gdzie w 1952 roku wykryto go po raz pierwszy. W lokalnym języku oznacza dosłownie "zgiętego człowieka", co nawiązuje do bólu stawów, powodującego, że osobie zakażonej może być trudno się wyprostować.

Objawy podobne do grypy

Jak pisaliśmy w tvn24.pl, wirus czikungunii przenoszą przede wszystkim komary tygrysie (Aedes), które atakują przede wszystkim w ciągu dnia, szczególnie nad ranem i późnym popołudniem. Te same owady przenoszą także dengę i wirus Zika. Żeby chronić się przed zakażeniem, należy stosować repelenty i ubierać odzież z długim rękawem i długimi nogawkami. Nie ma szczepień chroniących przed tym wirusem.

Według WHO, objawy wirusa czikungunii występują zazwyczaj od czterech do ośmiu dni po ukąszeniu przez komara i są podobne do grypy. Oznacza to wysoką gorączkę, do 40 stopni Celsjusza oraz silne bóle mięśni lub stawów. U nielicznych osób czikungunia może spowodować powikłania kardiologiczne, neurologiczne i okulistyczne. Leczenie jest głównie objawowe. Zwykle infekcja jest samoograniczająca i mija po 2-3 dniach.

Nie tylko czikungunia

Według danych przekazanych przez portal Periodico Cubano w szpitalach na Kubie przebywa obecnie ponad 5,7 tys. chorych na czikungunię, z czego 95 leży na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Stan 77 z nich określany jest jako ciężki. Zamieszkana przez około 10 mln osób Kuba boryka się jednocześnie z dużą liczbą przypadków dengi i gorączki Oropouche, które również przenoszone są przez komary.

Obecny kryzys gospodarczy i społeczny na rządzonej przez komunistów wyspie uznawany jest za jeden z najcięższych od przeprowadzonej pod wodzą Fidela Castro rewolucji z lat 50. XX wieku. Brakuje prądu i towarów pierwszej potrzeby, w tym żywności, leków i paliw. W ostatnich latach z kraju uciekło ponad pół miliona osób.

Czytaj także: