Wraca temat reformy szpitali. Czy Lewica zmieni zdanie?

Sala plenarna Sejmu
Sejm: wraca projekt reformy szpitali
Projekt ustawy reformującej szpitale wrócił do Sejmu - jutro posłowie zdecydują o jego dalszych losach. Pod koniec lipca punkt dotyczący głosowania został zdjęty, bo Lewica zapowiedziała, że wstrzyma się od głosu. Jak będzie tym razem?
Kluczowe fakty:
  • 5 sierpnia Sejm zajmie się projektem rządowej ustawy reformującej szpitale.
  • Głosowanie nad ustawą zostało przesunięte na najbliższy wtorek z harmonogramu ostatniego posiedzenia Sejmu.
  • Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie narzędzi ułatwiające konsolidację szpitali i wprowadzenie w placówkach planów naprawczych.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.

Drugie czytanie ustawy reformującej szpitalnictwo odbyło się w Sejmie pod koniec lipca i wzbudziło dużo emocji. Wcześniej rządowy projekt ustawy został przyjęty przez Radę Ministrów, a następnie uzyskał poparcie Sejmowej Komisji Zdrowia.

Ostatnio hamulec zaciągnęła Lewica

Podczas dyskusji na sali plenarnej padły krytyczne głosy co do ustawy ze strony opozycji. Katarzyna Sójka zarzucała, że zawarte w niej zapisy sprawią, iż cała odpowiedzialność za konsolidację zadłużonych szpitali spadnie na samorządy.

- Ustawa przewiduje narzędzia do konsolidacji, ale tak naprawdę bez zapewnienia środków i systemowego wsparcia. Samorządy będą musiały brać odpowiedzialność na siebie bez gwarancji finansowej. Myślę, że doprowadzi to do chaosu i ograniczenia dostępności świadczeń. Widoczny jest też kierunek komercjalizacji SP ZOZ-ów oraz brak centralnego nadzoru koordynacji - mówiła Sójka.

O ile krytyka ze strony opozycji nikogo nie zdziwiła, o tyle zaskoczeniem była negatywna opinia o ustawie, wyrażona przez posłankę Joannę Wichę z Lewicy, a więc ze strony członka koalicji rządzącej. Wicha mówiła, że projekt nie jest rozwiązaniem, które naprawi fundamenty systemu ochrony zdrowia, za to może doprowadzić do likwidacji oddziałów, które w szpitalach są drogie w utrzymaniu, ale ważne z punktu widzenia pacjentów, a także do zamykania SOR-ów w małych miejscowościach.

- Wstrzymamy się w głosowaniu - zapowiedziała.

Włodzimierz Czarzasty: nasi ministrowie na posiedzeniu rządu byli za tą ustawą

Po takiej deklaracji jasnym stało się, że ustawa nie uzyska większości i w głosowaniu zostanie odrzucona. Punkt dotyczący głosowania nad projektem został zdjęty z harmonogramu i przesunięty na 5 sierpnia. Czy Lewica przekona się do rządowego projektu?

- W polityce nie wszystko jest takie skomplikowane jak myślimy. Podczas gdy trwało posiedzenie klubu, było posiedzenie koalicji. W związku z tym nie wszyscy w tym klubie brali udział i nie wszystkie informacje zostały przekazane. Wniosek o przesunięcie był na moją prośbę. Dzisiaj mamy klub o godzinie 14 i będziemy o tym rozmawiali. Przypomnę tylko, że nasi ministrowie na posiedzeniu rządu byli za tą ustawą. To jest ustawa, która jest akceptowana przez rząd i to jest projekt rządowy - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Lewicy.

O co chodzi w reformie szpitali?

Przypomnijmy, proponowana ustawa przewiduje, że szpitale będą mogły na przykład zamienić tryb pełnej hospitalizacji na leczenie planowe lub jednodniowe albo zająć się opieką długoterminową. Projekt przewiduje też między innymi możliwość łączenia szpitali przez jednostki samorządu terytorialnego. Zakłada wprowadzenie przepisów dotyczących tworzenia i zatwierdzania programów naprawczych samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej (SP ZOZ-ów), w których wystąpiła strata netto. Sporządzenie programu ma poprzedzać analiza efektywności szpitala i jego poszczególnych jednostek, a oceną planów zajmie się Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Wszystkie przewidywane w reformie narzędzia mają służyć lepszemu dostosowaniu oferty lecznic do lokalnych potrzeb i zmian demograficznych oraz poprawić ich płynność finansową.

Czytaj także: