"Cud" w schronisku. Na nowy dom Leon czekał 10 lat

Leon czekał na nowego właściciela 10 lat
Kundelek Leon spędził w łódzkim schronisku aż 10 lat
Źródło: Schronisko dla Zwierząt w Łodzi
Kundelek Leon od niemal 10 lat mieszkał w łódzkim schronisku dla zwierząt. Po dekadzie znalazł nowy dom. Zanim się przeprowadził, przez ponad pięć tygodni przyzwyczajał się do nowej opiekunki. Kobieta przyjeżdżała do czworonoga, spędzała z nim dużo czasu, głaskała, przytulała i przywoziła jego ulubione przysmaki.

Kundelek Leon trafił do łódzkiego schroniska 1 października 2015 roku, został znaleziony na ulicy Inflanckiej, był młodym rocznym psem. Jak opowiada Małgorzata Kołodziejczak z łódzkiego schroniska dla zwierząt, od początku wpadał w letarg i panikę, kiedy zapinano go w smycz. Zwierzę przebywało za tak zwanym pawilonem 7, gdzie miało najłatwiejszy dostęp do wybiegu. Czas jednak mijał, a pies nie mógł znaleźć właściciela.

Leon czekał na nowego właściciela 10 lat
Leon czekał na nowego właściciela 10 lat
Źródło: Schronisko dla Zwierząt w Łodzi

"Psie marzenia się spełniają"

- Rok temu zmieniliśmy system wyprowadzania zwierząt przez wolontariuszy, został wprowadzony kalendarz spacerów, dzięki czemu zwierzęta miały kontakt z większą ilością wolontariuszy. Leon pięknie się otworzył na wolontariuszy i jak to mówimy - przez żołądek do serca, on był typowym parówkożercą - opowiada Kołodziejczak.

"Po ponad dekadzie za kratami, już nawet nie liczył na ten cud. Ale u nas cuda się zdarzają, psie marzenia się spełniają" - napisali przedstawiciele schroniska w mediach społecznościowych, wyliczając, że Leon na adopcję czekał 3551 dni.

Kołodziejczak relacjonuje, że do Leona przez blisko pięć tygodni przyjeżdżała kobieta, która spędzała z nim dużo czasu. - Zapadła decyzja o jego adopcji, pani zostawiła u nas klatkę kenelową, która zastąpiła mu w kojcu budę, żeby sam zaczął śmiało wchodzić do niej i się jej uczyć. Ostatecznie umożliwiła bezproblemowy transport Leona do nowego domu - mówi.

- W nowym domu Leon zachowuje się rewelacyjnie, chodzi za nową panią jak cień. Pani systematycznie dokupuje mu paróweczki, nie będzie pracowała z nim na zasadzie chodzenia na smyczy, to jest dom z ogrodem, gdzie spędzi w takich warunkach resztę życia, ma dużo przestrzeni i psich kompanów do towarzystwa - podkreśla Kołodziejczak. Przypomina też, że w schronisku są inne zwierzęta, które od lat czekają na nowe życie. - Jest Beny, który trafił do nas w 2016 roku i Cudak - to są dwa psy na ten moment, które są u nas już dziewięć lat - mówi.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: