Opiekunka serwala udostępniła informacje o jego zaginięciu w mediach społecznościowych. Poinformowała również straż miejską.
- Sasza uciekł z woliery, w której przebywał w ciągu dnia. Stało się to podczas karmienia przed dwoma dniami. Nie udało nam się go namierzyć, dlatego prosimy o to tych, którzy mogą go zauważyć na przykład w lasach w okolicach wsi Bartąg, czy Ruś - powiedziała PAP opiekunka serwala. Dodała, że zwierzę szybko się porusza, więc mogło się już znacznie oddalić od Bartąga.
Ma nie być agresywny, może podrapać
Serwal to dziki kot afrykański słynący z tego, że polując potrafi skoczyć nawet na trzy metry w górę. Zaginione zwierzę waży około 25 kilogramów i ma 65 centymetrów w kłębie. Ma długie łapy, duże uszy i krótki ogon.
Zdaniem opiekunki serwal nie jest agresywny, ale może podrapać przy próbie łapania go. Dlatego prosi wszystkich, by nie próbowali go łapać, tylko alarmowali służby lub właścicieli. Ci zamierzają złapać zwierzę przy pomocy klatki samołówki.
Na trzymanie serwali w domu nie potrzeba zezwoleń, ale zwierzę trzeba zarejestrować w samorządowej bazie. Właścicielka twierdzi, że zaginiony serwal był zgłoszony do starostwa powiatowego w Olsztynie.
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michalina Przeciszewska