Zabił rodziców i siedmioletniego brata, później próbował upozorować włamanie. Jest prawomocny wyrok sądu

Potrójne zabójstwo w Ząbkowicach Śląskich
Marceli C. został skazany na dożywocie (materiał z 13.05.2022)
Źródło: tvn24

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy wyrok dożywocia dla Marcelego C., który odpowiadał za zabicie swoich rodziców i siedmioletniego brata. 21-latek - jak przekazywała wcześniej prokuratura - przyznał się do winy. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.

Na karę dożywotniego więzienia skazał w czwartek Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 21-letniego Marcelego C., oskarżonego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swoich rodziców i młodszego brata. Do zabójstwa doszło w grudniu 2019 r. w Ząbkowicach Śląskich (woj. dolnośląskie). Tym samym sąd utrzymał w mocy wyrok z pierwszej instancji. Zmienił jednak limit, po odbyciu którego C. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie z odbywania kary. Wniosek o przedterminowe wyjście zza krat będzie mógł złożyć po 25 latach odsiadki.

Rozstrzygnięcie jest prawomocne. Wcześniej, w maju tego roku, Marceli C. został skazany na dożywocie z możliwością warunkowego przedterminowego zwolnienia po 30 latach. Uzasadnienie wyroku było niejawne, a wyrok nie był prawomocny.

Marceli C. w maju 2022 roku został nieprawomocnie skazany za zabójstwo rodziców i brata
Marceli C. w maju 2022 roku został nieprawomocnie skazany za zabójstwo rodziców i brata
Źródło: TVN24

Prokuratura: zabił siekierą, później próbował upozorować włamanie

Do zabójstwa doszło w grudniu 2019 roku w Ząbkowicach Śląskich. Z pierwszych informacji, jakie dotarły do policji, wynikało, że doszło do włamania. Taką wersję przekazał Marceli C., syn i brat ofiar.

W domu znaleziono ciała pary małżeńskiej i ich syna, siedmioletniego chłopca. W sprawie szybko ustalono nieścisłości w historii przedstawianej przez 18-letniego wówczas Marcelego C. W czasie kolejnych zeznań przyznał się on do zabicia siekierą rodziców i brata.

Śledczy ustalili, że po dokonaniu zbrodni starał się zatrzeć ślady przestępstwa. Próbował spalić i ukryć ubranie, które miał na sobie podczas zdarzenia, oraz siekierę, której użył do zabójstwa.

Po próbie zatarcia śladów i upozorowania włamania Marceli C. wrócił do domu, wyszedł na dach i zawiadomił policję o napadzie rabunkowym. W toku dochodzenia ta wersja się nie utrzymała. C. został oskarżony o dokonanie ze szczególnym okrucieństwem trzech zabójstw z motywacją zasługującą na szczególne potępienie.

- Zabójstwo rodziców zostało dodatkowo zakwalifikowane jako popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ponieważ po dokonanych czynach Marcel C. zabrał z domu pieniądze w kwocie 8,7 tysiąca złotych, które planował przeznaczyć na ucieczkę z kraju - informował nas Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Marceli C. prowadzony przez policjantów
Marceli C. prowadzony przez policjantów
Źródło: policja dolnośląska

Psycholodzy: brak empatii, nienawiść wobec otoczenia

Prokuratura informowała, że w toku śledztwa przeprowadzono obserwację psychiatryczną oskarżonego. - Z uzyskanej opinii biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że C. był i jest osobą w pełni poczytalną - mówił Orepuk.

Biegli psycholodzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie stwierdzili u C. zaburzenie osobowości polegające na braku empatii i wrażliwości, zgeneralizowaną wrogość, a nawet nienawiść wobec otoczenia. Biegli stwierdzili też, że mężczyznę cechuje silny egocentryzm i obwinianie innych, w tym członków swojej rodziny, za niepowodzenia.

Jak informowała prokuratura, w trakcie śledztwa C. przyznał się do popełnienia czynów i złożył wyjaśnienia.

Czytaj też: Przyznał się do zabicia siekierą rodziców i siedmioletniego brata. Stanął przed sądem

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: