Pije mleko, baraszkuje i słodko przesypia całe noce. Wydra Marlenka, bo o niej mowa, na dobre zadomowiła się we wrocławskim zoo. Skupiła też na sobie całą uwagę swojego opiekuna, który na noc zabiera ją do domu. A tam, respekt przed małą Marlenką, czują nawet psy.
- Została do nas przyniesiona z zewnątrz, bo ktoś znalazł ją na podwórzu. Wydry jak odchowują młode to przenoszą maluchy z miejsca na miejsce i prawdopodobnie przy takich przenosinach Marlenka się zabłąkała - tak o półtoramiesięcznej wydrze opowiada jej opiekun z wrocławskiego zoo Andrzej Miozga.
Marlenka z bajki
Marlenka, która swoje imię zawdzięcza jednej z bohaterek bajki "Pingwiny z Madagaskaru" na razie dzień spędza na baraszkowaniu i poznawaniu świata. Na noc jeździ do domu swojego opiekuna.
- Wieczorami i w nocy, jak piszczy, to wstaję i patrzę, co się jej dzieje. Ma wydzielony swój kawałek terenu w pokoju. Jest bardzo grzeczna i ciekawska. Noc przesypia całą, ale w ciągu dnia, gdy może chodzić po mieszkaniu, zajrzy w każdy zakamarek - przyznaje Miozga.
Marlenka dobrze czuje się też w wodzie, w której już teraz chętnie szaleje, czym zadziwiła swojego opiekuna.
Psy czują respekt
Spragniona przygód zdążyła też już sobie podporządkować dwa psy, które również mieszkają u pracownika zoo.
- Mają swoje miski z jedzeniem i jak tylko wydra się zbliża, to łby dają na dół i czekają aż przejdzie. Niby taka mała, ale rządzi. Nie wiem, czy swoim wyglądem czy zapachem - śmieje się opiekun, bo Marlenka, mimo że czyściutka, nie pachnie najprzyjemniej.
Mleczna dieta
Na razie jej jadłospis opiera się na mleku. Najpierw wypijała małą butelkę co trzy godziny, ale teraz je już częściej.
- Zaczyna też jeść mięso, podroby, ryby, ale w mleku są niezbędne składniki, więc z niego nie rezygnujemy. Jest głodna, a ponieważ dorasta, nie może jej niczego brakować - tłumaczy Andrzej Miozga.
"Sama przyjemność"
Jak przyznaje, opieka nad małą wydrą nie jest dla niego uciążliwa. Przeciwnie, sprawia mu dużo radości.
- To jest sama przyjemność. Tego się nie da na nic przeliczyć. Ja sobie z różnych takich małych stworków spisuje spostrzeżenia i w żadnej książce nie wyczytam tych rzeczy, które można zobaczyć na żywo - mówi Miozga.
Autor: ansa/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Zoo we Wrocławiu