Trzech studentów z Wrocławia zostało skazanych za gwałt zbiorowy na kobiecie poznanej w jednym z klubów. Podczas pobytu w areszcie śledczym mieli chwalić się innym osadzonym tym, że wrzucają kobietom do drinków pigułki gwałtu i "patrzą, która pierwsza padnie jak mucha".
- Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznaje Daniela K., Adama J. i Macieja B. za winnych tego, że w nocy z 16 na 17 października 2015 roku podstępem, polegającym na podaniu niezidentyfikowanego środka psychoaktywnego oraz przemocą, polegającą na szarpaniu za włosy doprowadzili kobietę do obcowania płciowego - ogłosił sędzia.
W październiku 2015 roku kobieta bawiła się ze swoimi znajomymi w jednym z wrocławskich klubów. Nad ranem przed klubem spotkała 21-letniego Macieja B. i jego kolegę ze studiów Daniela K. Mężczyźni mieli zaproponować "after party" w mieszkaniu K. i jego 25-letniego kolegi. Kobieta zgodziła się. To właśnie tam miało dojść do gwałtu. Czytaj więcej na ten temat
Opowiadali, że "patrzą, która pierwsza padnie jak mucha"
22-letni Daniel K. został skazany na 5,5 roku pozbawienia wolności. Jego kolega Adam J. na 4 lata więzienia, a Maciej B. za kratami ma spędzić 7 lat. Wyrok wobec tego ostatniego jest najsurowszy, ponieważ mężczyzna miał także dopuścić się "dwóch kolejnych występków przeciwko wolności seksualnej". Oskarżeni przez 10 lat nie mogą zbliżać się do pokrzywdzonej kobiety na odległość mniejszą niż 50 metrów.
- Ocena zgromadzonych dowodów skutkowała tym, że sąd nie miał najmniejszych wątpliwości, że oskarżeni dopuścili się zbrodni zgwałcenia grupowego - mówił sędzia w ustnych motywach wyroku. Podkreślał, że kobieta została sprowadzona do roli rzeczy. - Prokurator wykazał wiarygodnymi dowodami, że sami oskarżeni niezależnie od siebie opowiadają innym osadzonym, jak postępują z kobietami. Wrzucają im pigułki jak leci i patrzą, która pierwsza padnie jak mucha. To są ich słowa - relacjonował sąd.
"Czyny okropne i barbarzyńskie"
Satysfakcji z rozstrzygnięcia nie ukrywała przedstawicielka oskarżyciela publicznego. - Wyrok jest zbieżny z wnioskami, jakie złożyłam. Czyny, których dopuścili się oskarżeni są okropne i barbarzyńskie. Sąd wydał surowy wyrok, mimo że cała trójka nie była wcześniej karana - komentowała prokurator Małgorzata Dziewońska. Jej zdaniem "słuszny i sprawiedliwy wyrok" pokazał, że wymiar sprawiedliwości nie będzie patrzył obojętnie na wykorzystywanie seksualne kobiet.
Mniej entuzjazmu wobec decyzji sądu miał obrońca jednego z oskarżonych mężczyzn. - Wyrok jest bardzo surowy. Znając materiał dowodowy zaryzykowałbym stwierdzenie, że sąd nie tylko rozstrzygnął wątpliwości na niekorzyść oskarżonych, ale dokonał ustaleń bez dowodów - mówił mecenas Krzysztof Budnik, który zapowiedział apelację.
Autor: tam/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław