Policjanci z Wrocławia zatrzymali 24-latka, który prowadził karetkę, mimo że wcześniej sąd zakazał mu wsiadania za kierownicę jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.
Funkcjonariusze patrolujący ulice stolicy Dolnego Śląska zatrzymali do kontroli ambulans jednego z prywatnych przewoźników. - W policyjnych systemach sprawdzono dane kierowcy i szybko wyszło na jaw, że 24-letni mężczyzna nie miał prawa wsiąść za kierownicę – przekazuje Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
Jechał bez pacjenta i bez sygnałów
Kierowca ma bowiem zasądzony zakaz kierowania pojazdami. To jednak nie przeszkodziło mu prowadzić karetki jednej z prywatnych firm zajmujących się transportem medycznym. - Na szczęście nie przewoził pacjenta i jechał sam. Nie korzystał też z sygnałów uprzywilejowania. Jednak i tak czekają go poważne konsekwencje – podkreśla policjant. 24-latek został zatrzymany. Za niezastosowanie się do zakazu sądowego grozi mu nawet do pięciu lat więzienia.
Kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska, wykonywania zawodu, prowadzenia działalności, wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie, prowadzenia pojazdów, wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, wstępu na imprezę masową, przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, nakazu okresowego opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym, zakazu kontaktowania się z określonymi osobami, zakazu zbliżania się do określonych osób lub zakazu opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu, zakazu posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt albo nie wykonuje zarządzenia sądu o ogłoszeniu orzeczenia w sposób w nim przewidziany, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Źródło: policja Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock