- Będzie się działo! - zaciera ręce rzecznik wrocławskiego stadionu, a organizatorzy WrocLove Fest uściślają: - Cygański punk-rock w najlepszym wydaniu. Już w środę we Wrocławiu zagra Gogol Bordello.
Stworzyli "super teorię o super wszystkim", tęsknią za Karpatami i przecierają oczy ze zdumienia na amerykańskich weselach: - Gdzie jest wódka, gdzie marynowane śledzie? - śpiewa energiczny Eugene Hütz, a po cygańsku akompaniuje mu siedmiu muzyków.
Konkretnie - imigrantów, bo Gogol Bordello to właśnie imigrancka muzyka, tworzona w Nowym Jorku przez Ukraińca, dwóch Rosjan, Etiopczyka, Szkotkę z chińskimi korzeniami, Ekwadorczyka i Izraelczyka.
Środa po cygańsku
Muzycy właśnie w takim składzie zjawią się w środę we Wrocławiu. Zagrają koncert na Stadionie Miejskim w ramach WrocLove Fest. To ich pierwszy przyjazd do stolicy Dolnego Śląska, dlatego organizatorzy zachęcają, żeby z bliska przyjrzeć się cygańskiej odmianie punk-rocka.
- Wydali 13 albumów i zagrali na największych światowych festiwalach. Twórczością grupy zafascynowała się nawet Madonna, która w 2007 r. zaprosiła ich do gościnnego występu na swoim londyńskim koncercie - zachęca Anna Pupin, rzeczniczka WrocLove Fest.
Nie tylko Gogol
Na 23 lipca zapowiadana jest premiera najnowszej płyty Gogola Bordello, "Pura Vida Conspiracy". Utwory z tego albumu grupa zagra właśnie w środę, na wrocławskim koncercie. - Będzie się działo! - cieszy się Adam Burak, rzecznik Stadionu Miejskiego.
Ale Gogol Bordello jedynie otwiera WrocLove Festival. Trzy dni po cygańskim punk-rocku organizatorzy zapraszają do Hali Orbity na fado w wykonaniu Marizy, oraz na alternatywny pop w wykonaniu gwiazdy festiwalu, Sinead O'Connor.
Autor: bieru//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: WrocLove Festival