Zaginął tuż po wojnie, odnalazł się w szwedzkim muzeum. "Opłakiwanie Chrystusa" wróciło do Polski

Źródło:
PAP, TVN24 Wrocław
Obraz "Opłakiwanie Chrystusa" wrócił do Wrocławia. Przez kilka dekad znajdował się w Szwecji (materiał z 31.01.2022)
Obraz "Opłakiwanie Chrystusa" wrócił do Wrocławia. Przez kilka dekad znajdował się w Szwecji (materiał z 31.01.2022)TVN24 Wrocław/ Daniel Wudniak
wideo 2/5
Obraz "Opłakiwanie Chrystusa" wrócił do Wrocławia. Przez kilka dekad znajdował się w SzwecjiTVN24 Wrocław/ Daniel Wudniak

"Opłakiwanie Chrystusa", XVI-wieczny obraz, który powstał w pracowni Lucasa Cranacha Starszego i zaginął po drugiej wojnie światowej, po niemal 80 latach wrócił do Wrocławia. Malowidło - uznawane za polską stratę wojenną - przez dekady znajdowało się w Szwecji. Teraz trafiło do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

W poniedziałek odbyła się uroczystość prezentacji i przekazania do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu obrazu "Opłakiwanie Chrystusa". Dzieło powróciło do macierzystej kolekcji po niemal 80 latach. Jeszcze do niedawna znajdowało się ono na liście polskich strat wojennych. Odnaleziono je w zbiorach Muzeum Narodowego w Sztokholmie. - Do Polski powróciło dzieło zaliczane do najcenniejszych obiektów utraconych w wyniku II wojny światowej. To obraz wyjątkowej klasy, który będzie niewątpliwie ozdobą Muzeum Narodowego we Wrocławiu - powiedział Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Szwedzkie muzeum rekomendowało tamtejszemu rządowi zwrot dzieła do Polski

Minister podkreślił, że powrót obrazu do Polski był możliwy dzięki wzorowej współpracy na wielu płaszczyznach. - Wszystko zaczęło się od współpracy muzealników, pracowników Muzeum Narodowego we Wrocławiu z resortem kultury. Pan dyrektor Oszczanowski (Piotr Oszczanowski, dyrektor MN we Wrocławiu - red.) dzięki swym badaniom zidentyfikował dzieło będące polską stratą wojenną w zbiorach innego muzeum w innym kraju i powiadomił o tym resort kultury. Dzięki zebranym z pomocą pana Roberta Hesia materiałom archiwalnym mogliśmy wszcząć i przeprowadzić z sukcesem proces restytucyjny - tłumaczył szef resortu kultury. Zwrócił też uwagę na wzorową współpracę z Muzeum Narodowym w Sztokholmie, które - jak mówił - wykazało się otwartością, zapoznało się z dostarczonym przez resort materiałem i przeprowadziło własne badania, które potwierdziły, że obraz został w czasie wojny skradziony ze zbiorów wrocławskich. - W wyniku tego sztokholmskie muzeum narodowe oficjalnie rekomendowało rządowi szwedzkiemu zwrot dzieła do Polski. Kolejna udana współpraca miała miejsce między rządami naszych krajów. Szwecja dobrowolnie, bezwarunkowo i bezkosztowo zwróciła Polsce jej stratę wojenną - podsumował Gliński.

- To jeden z najcenniejszych obrazów z dawnej wrocławskiej kolekcji muzealnej - podkreśla Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Z Niemiec przez Polskę do Szwecji

"Opłakiwanie Chrystusa" powstało w latach 30. XVI wieku w pracowni Lucasa Cranacha Starszego. "Niezwykłość tego dzieła (...) polega na tym, iż w najbliższym otoczeniu zmarłego Chrystusa pojawiają się, zamiast postaci świętych, bohaterowie świeccy, konkretne osoby znane z imienia i nazwiska" - informuje Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Z komunikatu wynika też, że obraz jest pamiątką po małżeństwie pochodzącym z niemieckiej Saksonii - kupcu Konrada von Günterode i jego żonie Annie.

Losy obrazu - jak wielu innych dzieł sztuki, które zaginęły w trakcie drugiej wojny światowej i tuż po niej - były burzliwe. "Opłakiwanie Chrystusa" - jak w czerwcu 2020 roku informowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - prawdopodobnie od momentu ufundowania znajdowało się w klasztorze cystersów w Lubiążu. Stamtąd obraz trafił do Breslau (dzisiejszego Wrocławia), gdzie od 1880 roku znajdował się w zbiorach Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych, najważniejszego muzeum w regionie. Przez lata dzieło ze szkoły Lucasa Cranacha Starszego cieszyło oczy mieszkańców miasta. Jednak w trakcie drugiej wojny światowej muzealnych zbiorów zaczęło ubywać. Niemcy podjęli bowiem decyzję o konieczności zabezpieczenia dzieł sztuki. Akcją wywożenia eksponatów kierował profesor Günther Grundmann, dolnośląski konserwator zabytków. Trafiały one do składnic urządzanych w kościołach, klasztorach i pałacach. I tak też stało się w przypadku "Opłakiwania Chrystusa". Jak przekazało MKiDN, z archiwalnych materiałów wynika, że obraz trafił do "skrytki" w Kamenz (dzisiejszy Kamieniec Ząbkowicki), a stamtąd został - prawdopodobnie w 1946 roku - skradziony i ślad po nim zaginął. Podobny los spotkał ponad sto ukrytych w Kamieńcu obrazów.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Kto i kiedy dokładnie ukradł obraz? Tego nie wiadomo. Pewne natomiast jest to, że - jak, w czerwcu 2020 roku, informowało Muzeum Narodowe w Sztokholmie - "Opłakiwanie Chrystusa" zostało kupione do kolekcji w 1970 roku. Obraz wylicytowano na aukcji w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Sztokholmu mieście Mariefred, za cztery tysiące koron szwedzkich. Malowidło na sprzedaż wystawili spadkobiercy Sigfrida Haggberga, dyrektora koncernu telefonicznego LM Ericsson w Polsce, który zmarł siedem lat wcześniej. Haggberg w 1942 roku został aresztowany przez gestapo za pomoc polskiemu państwu podziemnemu. Szwedowi zarzucano między innymi przemyt dokumentów ujawniających zbrodnie niemieckich nazistów wobec Polaków i Żydów. Jednak po interwencji króla Szwecji wyrok cofnięto, a Haggberg po wojnie wrócił do Polski. Według rodziny obraz trafił do mężczyzny wyłącznie na przechowanie, a jego właściciel miał później zgłosić się po dzieło. Nigdy jednak tego nie zrobił. Dyrekcja Muzeum Narodowego w Sztokholmie podkreślała, że w latach 70. XX wieku nikt nie wiedział, że dzieło sztuki zostało skradzione z Polski.

"Opłakiwanie Chrystusa" znajdowało się w katalogu polskich strat wojennych, który opublikowany jest na stronie Wydziału Restytucji Dóbr Kultury.

Informacja o obrazie zamieszczona w katalogu strat wojennych (informacja z czerwca 2020 roku)dzielautracone.gov.pl

Na aukcjach i u prywatnych kolekcjonerów

"Opłakiwanie Chrystusa" nie jest pierwszym obrazem, który w trakcie drugiej wojny światowej został wywieziony z Breslau, a teraz powrócił do wrocławskich zbiorów. Niektóre z takich malowideł do dziś odnajdywane są na aukcjach dzieł sztuki. Tak było z obrazem "Święty Iwo wspomaga biednych" Jacoba Jordaensa, który w 2008 roku pojawił się w ofercie jednego z londyńskich domów aukcyjnych. Przed wojną obraz należał do zbiorów wrocławskiego muzeum, a potem wraz z setką innych - między innymi "Opłakiwaniem Chrystusa" - został ukryty w składnicy w Kamieńcu Ząbkowickim. W tym samym miejscu ukryto "Studium chmur" Friedricha Philipa Reinholda, które po latach odnalazło się w paryskim antykwariacie. Stamtąd zostało wykupione za ponad dwa tysiące euro. Z kolei "Via Cassia koło Rzymu" Oswalda Achenbacha odnalazło się w 2014 roku na aukcji w Kolonii. W 2017 roku do stolicy Dolnego Śląska powrócił obraz Roberta Śliwińskiego "Ulica wraz z ruiną zamku". Uznane za polską stratę wojenną malowidło trafiło na internetową aukcję antykwariatu w Pensylwanii w USA. O sprawie zostało poinformowane FBI, które zabezpieczyło obraz. Z kolei w 2019 roku do Muzeum Narodowego we Wrocławiu trafił XVI-wieczny obraz Abrahama Bloemaerta "Historia Apolla i Dafne", który w trakcie wojny także trafił do składnicy w Kamieńcu Ząbkowickim. Słuch po nim zaginął aż do 2009 roku, gdy jego sprzedaż zaoferowano wrocławskiemu muzeum. Okazało się, że obraz przebywał na terytorium Polski. Negocjacje z jego ówczesną posiadaczką nie powiodły się, a sprawa trafiła na wokandę sądu. MKiDN proces wygrało, a tym samym był to pierwszy wygrany proces cywilny o dzieło sztuki będące polską stratą wojenną.

Kopia na lata zastąpiła oryginał

W ostatnich latach do stolicy Dolnego Śląska wróciły także inne z obrazów zaginionych podczas drugiej wojny światowej. Od 2014 roku we wrocławskim Muzeum Archidiecezjalnym oglądać można "Madonnę pod jodłami" pędzla Lucasa Cranacha Starszego. Obraz został wywieziony przez niemieckiego księdza, który wcześniej kazał wykonać kopię Madonny. Ponoć duchowny - który najpierw zamieszkał w okolicach Drezna, a później w Monachium - miał zamiar oddać obraz kościołowi. Jednak w końcu się na to nie zdecydował. Zamiast tego "Madonnę pod jodłami" spieniężył w jednym z antykwariatów. W tym czasie kopia cały czas wisiała we Wrocławiu. I dopiero w latach 60. zorientowano się, że to nie obraz pędzla Lucasa Cranacha Starszego, a podróbka namalowana przez utalentowanego parafianina. Prawdziwa "Madonna pod jodłami" od czasu do czasu pojawiała się na rynku sztuki i szybko znikała. Odnalazła się w 2012 roku w Szwajcarii, gdy jeden z kolekcjonerów podarował dzieło miejscowemu duchowieństwu. Do dziś obraz ten uznawany jest za jeden z najcenniejszych znajdujących się w polskich zbiorach. Jego wartość oszacowano na niemal 10 milionów euro.

"Tu jest Rubens, a tu da Vinci....". Skrzynie pełne skarbów ukryli w pałacu.

Autorka/Autor:tam/gp

Źródło: PAP, TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Muzeum.Narodowe.Wroclaw

Pozostałe wiadomości

- Proces rozliczenia i zmiany kadrowej idzie stanowczo zbyt wolno - stwierdził Leszek Miller. Były premier, gość "Faktów po Faktach", taką "generalną uwagę" skierował do gabinetu Donalda Tuska. Według Millera rząd musi się "nauczyć rządzić bez prezydenta i omijać prezydenta, nawet balansując na granicy prawa". Ocenił także, że reakcje prezydenta Andrzeja Dudy podczas wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego w Sejmie były "głupie i żenujące".

"Do kiedy tak będzie?". Miller o recepcie dla rządu Tuska i "głupiej i żenującej" reakcji Dudy

"Do kiedy tak będzie?". Miller o recepcie dla rządu Tuska i "głupiej i żenującej" reakcji Dudy

Źródło:
TVN24

Rosjanie stracili prawie pół miliona żołnierzy na froncie w Ukrainie - szacuje brytyjskie ministerstwo obrony. Zdaniem Londynu, tylu agresorów zginęło lub zostało rannych. Dodatkowo, dziesiątki tysięcy zdezerterowały. Rosjanie stracili też tysiące czołgów.

Ogromna liczba zabitych i rannych Rosjan

Ogromna liczba zabitych i rannych Rosjan

Źródło:
PAP

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Albo zwycięska Rosja stanie na granicy z Polską, albo pokonana - opuści Ukrainę. Taki mamy wybór - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag".

Jaki los czeka Rosjan? Radosław Sikorski uważa, że mamy wybór

Jaki los czeka Rosjan? Radosław Sikorski uważa, że mamy wybór

Źródło:
PAP

Niemieckie służby oraz wolontariusze szukają sześcioletniego autystycznego chłopca o imieniu Arian, który zaginął 22 kwietnia w Dolnej Saksonii. Chłopiec pod nieuwagę rodziców opuścił ogród. Kamery pobliskiego monitoringu zarejestrowały jak sześciolatek ucieka do lasu - piszą media.

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Źródło:
"Die Welt", "Bild"

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pochwalił się narodzinami syna w mediach społecznościowych. "Witaj na świecie, synu. Mama i nasz maluch bardzo dzielni" - napisał polityk.

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Źródło:
tvn24.pl

Aplikacja TikTok domaga się szerokich uprawnień dostępowych podobnie jak inne platformy społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram. Jednak używanie TikToka budzi większe emocje ze względu na powiązania z Chinami - uważa Szymon Palczewski z portalu CyberDefence24. Wtóruje mu Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa serwisu Niebezpiecznik, który zauważa, że ostatecznie to użytkownik kontroluje, jakie informacje komu udostępnia.

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

Źródło:
PAP

Zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie 24-latek. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy. Policja zatrzymała do sprawy matkę oraz jej partnera.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Źródło:
tvn24.pl

Luka VAT w zeszłym roku wzrosła do dwucyfrowego poziomu, a budżet państwa traci na tym ponad 40 miliardów złotych - poinformowało Ministerstwo Finansów. Mateusz Morawiecki jako premier przez lata chwalił się sukcesami w walce z mafiami VAT-owskimi. - To był wyłącznie PR. On po prostu podpinał się pod pewne zjawiska rynkowe - tłumaczy Kazimierz Krupa, publicysta ekonomiczny w Kancelarii Drawbridge.

Luka VAT przekroczyła 40 miliardów. Ekonomiści tłumaczą, że to żółtka karta dla poprzedniego rządu

Luka VAT przekroczyła 40 miliardów. Ekonomiści tłumaczą, że to żółtka karta dla poprzedniego rządu

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Hałas uliczny wpływa na rozwój ptaków, nawet jeśli znajdują się one w jajach - dowiódł zespół naukowców. Badacze wystawiali nienarodzone pisklęta zeberek australijskich na odgłosy ruchu miejskiego. Okazało się, że miało to długofalowy wpływ na ich zdrowie, wzrost, a nawet zdolność rozmnażania.

Wystawiali jaja ptaków na hałas uliczny. To, co ustalili, "było naprawdę uderzające"

Wystawiali jaja ptaków na hałas uliczny. To, co ustalili, "było naprawdę uderzające"

Źródło:
The Guardian, sciencenews.org, tvnmeteo.pl

Mieszkańcy Indii zmagają się z upałami. Są miejsca z temperaturą sięgającą 45 stopni. Władze ostrzegają przed wychodzeniem na zewnątrz wtedy, kiedy jest najgoręcej, i otwierają specjalne centra, w których można się schronić przed spiekotą.

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy  swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Źródło:
Reuters, NDTV, The New Indian Express

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24