Urazy głowy, szyi, potłuczenia i otarcia naskórka. To najczęstsze obrażenia, jakie odnieśli pasażerowie ranni w zderzeniu dwóch tramwajów we Wrocławiu. Do szpitali trafiły 24 osoby. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - uspokajają lekarze.
- Nastąpiło gwałtowne zderzenie. Ludzie wypadali z krzeseł, uderzali w różnego rodzaju konstrukcje wewnątrz tramwaju - relacjonował Daniel Bujak, kierownik szpitalnego oddziału ratunkowego z 4 Szpitala Wojskowego z Polikliniką we Wrocławiu.
Ranni po czołówce tramwajów
W zderzeniu dwóch tramwajów, do którego doszło w piątek na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Piastowskiej we Wrocławiu, ranne zostały 24 osoby.
Siedem trafiło do placówki przy ul. Weigla. Życie żadnego z pasażerów nie jest zagrożone. Mają ogólne potłuczenia, urazy głowy, szyi i otarcia naskórka.
- Rozważam zatrzymanie jednej osoby, u której wyjaśniamy, czy doszło do wstrząśnienia mózgu. Być może wszystkie osoby zwolnię do domu - dodał Bujak.
Rannych pasażerów przyjął też szpital Akademicki Szpital Kliniczny, do którego trafiło sześć osób.
- Są w trakcie diagnostyki, ale lekarze nie zauważyli u nich jakiś ciężkich obrażeń. Wszystkie osoby są w stanie dobrym, stabilnym - powiedziała Agnieszka Czajkowska, rzeczniczka ASK.
Motornicze bez poważnych obrażeń
Pięć osób trafiło też do szpitala przy ul. Kamieńskiego.
- To trzy kobiety i dwóch mężczyzn. Odnieśli powierzchowne obrażenia, ale jeden pacjent będzie prawdopodobnie wymagał przewozu na chirurgię szczękową - przyznał Andrzej Martynów, dyżurny lekarz oddziału ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
Wśród piątki rannych są dwie motornicze, które również ucierpiały w zderzeniu tramwajów. Według lekarza, mają bardzo powierzchowne obrażenia i prawdopodobnie jeszcze w piątek zostaną wypisane do domu.
Autor: ansa / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | H.Szuberski