Na podłogę wrocławskiego terminalu w ciągu kilku minut wylały się setki litrów wody. Przyczyną był prawdopodobnie błąd ludzki - poinformowały władze portu.
"Ok. 19 na wrocławskim lotnisku zaczął przeciekać dach. Zalało dwie restauracje, schody i środek terminala. Prawdopodobnie przyczyną był topniejący śnieg" – napisała na Kontakt24 internautka M.
Sprawdziliśmy. Okazało się, że na lotnisku woda rzeczywiście lała się strumieniem - w ciągu kilku minut na podłogę wylały się setki litrów - ale przyczyna była inna.
– Mieliśmy dzisiaj firmę serwisową, która robiła standardowy przegląd instalacji wodnych. Niestety, wygląda na to, że odkręcono nie ten zawór – mówi Jarosław Wróblewski, wiceprezes wrocławskiego lotniska.
Strat nie było
Dzięki monitoringowi usterkę udało się szybko zlokalizować i zakręcić odpowiedni zawór.
– Strat nie odnotowaliśmy. Jeszcze uczymy się tego obiektu. Dużo przed nami - mówi Wróblewski.
Mopy w ruch
Zalanie nie zakłóciło pracy lotniska, ale dołożyło obowiązków obsłudze, która rozlaną wodę musiała sprzątnąć. W ruch poszły mopy, wiadra i maszyny suszące.
Autor: tb,ansa/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław