Powyrywane gałęzie, połamane sosny, rozkopana ziemia. Leśny krajobraz w niektórych dolnośląskich miejscach nie wygląda świątecznie. - Podwajamy siły, żeby walczyć ze złodziejami choinek - mówi straż leśna.
- Ludzie chcą mieć najładniejsze choinki na święta. Niektórzy przychodzą więc do lasu i kradną to, co rośnie - rozkłada ręce Jan Paraniak, inspektor straży miejskiej. - A las to coś, co powinno trwać i trwać. Sadzimy po to, żeby tworzyć nowe pokolenie drzewek iglastych, a jak nam ukradną co lepsze drzewko, to co zostanie? - pyta retorycznie.
Choinka z monitoringiem
Strażnicy łączą więc siły z policją i ruszają na kontrole. Pomagają im w tym specjalne pułapki - drzewka, monitorujące las. Kamera zawieszona na gałązce nagrywa każdy ruch w promieniu kilkudziesięciu metrów, a to pozwala zidentyfikować ewentualnego sprawcę. Zwłaszcza, że strażnicy dobrze wiedzą z których miejsc najczęściej znikają drzewka.
- Dzięki temu daliśmy już dziewięć mandatów za wycinanie gałęzi, które pewnie miały trafić na stoły jako stroiki. Do tego zatrzymaliśmy dwie osoby, które zajmowały się wycinką choinek. Mogą dostać za to nawet 5 tys. zł grzywny - mówi Rafał Kołodziej, komendant posterunku straży leśnej w Bolesławcu.
Z lasu do domu
Najczęściej choinek na święta w lesie szukają osoby prywatne. Rzadziej ci, którzy chcą z kradzionych drzewek zrobić biznes. - Sprawdzamy targowiska, ale nie zdarza się nam często znajdować nielegalnie sprzedawanych sosen - kwituje Kołodziej.
Autor: bieru/b/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wocław