Zamiast przygotowywać się do kolacji wigilijnej, od południa wchodzą do swoich mieszkań i wynoszą najważniejsze rzeczy. Rodzinom z bloku przy ul. Chrobrego w Oławie, gdzie w sobotę wybuchł gaz, pozwolono wejść i zarać wszystko czego potrzebują: leki, bieliznę, szafki, lodówki i telewizory.
W niedzielę mogli wejść na kilkanaście minut, od poniedziałku mają już całodobowy dostęp do swoich mieszkań.
- Czynny jest numer telefonu do administracji – mówi Franciszek Październik, burmistrz Oławy. – Jeżeli, ktoś będzie chciał wejść do swojego mieszkania, musi zadzwonić i umówić się z przedstawicielem administracji – dodaje.
3-4 osoby na wigilii w hotelu
- Zabrałam rzeczy na przebranie, pościel i z lodówki to, co zrobiłam już na święta – mówi pani Józefa. - Szkoda mówić – dodaje zmartwiona.
Podobnie jak pani Józefa, większość mieszkańców, święta spędzi u rodzin. Jednak są tacy, którzy będą musieli zostać w hotelu.
- Wiemy już , z dwudziestu osób tam przebywających, na wigilię zostaną trzy, cztery osoby – tłumaczy burmistrz.
Dzisiaj mogli ocenić zniszczenia
Lokatorzy w poniedziałek mogli zobaczyć, jak wyglądają zniszczenia w ich mieszkaniach. Właściwie każde z nich jest do remontu.
- Jest strasznie. Są powybijane szyby, powyrywane drzwi, zniszczone ściany. Wszędzie pełno szkła – mówi pani Aleksandra z czwartego piętra.
Pechowa sobota
Do wybuchu gazu doszło w sobotę przed godziną 18.00 w bloku przy ul Chrobrego 32 w Oławie.W potężnej eksplozji poważnie ranny został 27-letni mężczyzna, a 50 osób musiało zostać ewakuowanych.
Autor: mn/dr//ec / Źródło: TVN24 Wrocław